W czwartek ukraiński parlament przyjął w drugim czytaniu ustawę o języku ukraińskim jako języku państwowym. Podobnie jak wcześniej zwracano uwagę, że prowadzi ona do „totalnej ukrainizacji” wszelkich sfer publicznych w państwie; była też krytykowana m.in. przez mniejszość węgierską.

Za przyjęciem całości projektu ustawy zagłosowało 278 deputowanych, przede wszystkim z Bloku Petra Poroszenki, Frontu Ludowego, Batkiwszczyny, Samopomocy i Partii Radykalnej, a także frakcje „Wola Ludu” i „Odrodzenie”. 38 posłów, głównie z Bloku Opozycyjnego, było przeciw. 7 wstrzymało się od głosu, a 25 obecnych na sali nie wzięło udziału w głosowaniu.

Przyjęcie ustawy poprzedziła dyskusja, która miejscami była wyraźnie burzliwa. Do pilnego przyjęcia projektu wzywał sam przewodniczący Werchownej Rady, Andrij Parubij. Podkreślał, że ustawa językowa jest Ukrainie bardzo potrzebna i zapewniał, że urzędujący wciąż prezydent Petro Poroszenko obiecał podpisać ją, jak tylko zostanie przyjęta przez parlament. Poroszenko zapowiadał to także w wieczór wyborczy.

– Głosujmy! Za zwycięstwem [jęz.] ukraińskiego! – wołał podczas samego głosowań Parubij. – Zapamiętajcie ten moment! Mowa [ukraińska] to zwycięstwo! – mówił głośno po ogłoszeniu wyników głosowania. Zaraz potem trzykrotnie wzniesiono pozdrowienie „Sława Ukraijini, Herojam Sława!”.

Nowa ustawa językowa utwierdza status języka ukraińskiego jako jedynego oficjalnego na Ukrainie. Przedstawiciele władz państwowych, sądów i prokuratury, oficerowie zawodowi, a także nauczyciele i lekarze mają obowiązek posługiwania się oficjalnie językiem ukraińskim. Zasięg ustawy, jak zapewniono, ma nie dotyczyć sfery osobistej a także religijnej.

Nadzór nad egzekwowaniem ustawy ma sprawować nowa instytucja – Komisarz (Pełnomocnik) ds. ochrony języka państwowego.

Ustawa obliguje każdego obywatela do władania ukraińskim jako językiem swojego obywatelstwa. Państwo ma organizować kursy doszkalające dla dorosłych i zapewnić możliwość darmowej nauki języka państwowego wszystkim obywatelom Ukrainy, którzy nie maja takiej możliwości. Również osoby ubiegające się o ukraińskie obywatelstwo muszą wykazać się odpowiednią znajomością języka, przy czym pewne wyjątki dotyczą osób, które np. służyły w ukraińskiej armii. Dokumenty poświadczające posiadanie ukraińskiego obywatelstwa będą wydawane w języku ukraińskim, choć osoby, dla których nie jest to język ojczysty, mają prawo do transkrypcji zapisu swoich imion i nazwisk zgodnie ze swoimi tradycjami narodowymi.

Ponadto, uchwalono też kary przewidziane za złamanie ustawy, w wysokości od 200 do 400-krotności nieopodatkowanych minimów dochodowych (3400-6800 hrywien) w przypadku naruszenia przepisów dotyczących stosowania języka ukraińskiego w sferze administracyjno-urzędowej. Z kolei w takich sferach, jak edukacja, nauka, kultura, wydawnictwa książkowe, interfejsy elektroniczne, reklama, służba zdrowia, grzywny mają wynosić od 200 do 300-krotności nieopodatkowanych minimów (3400-5100 hrywien). Naruszenia w sferze mediów drukowanych to kary od 400 do 500 krotności wyznaczonych stawek (6800-8500 hrywien). Za notoryczne naruszanie przepisów przewidziano wyższe kary. Wdrożenie sankcji karnych zostaje jednak opóźnione o 3 lata.

Ustawa wchodzi w życie po miesiącu od dnia ogłoszenia, przy czym niektóre rozwiązania zostaną wdrożone z kilkuletnim opóźnieniem.

Stacja 112 Ukraina zwraca uwagę, że projekt ustawy językowej „przewiduje ukrainizację wszelkich publicznych sfer w państwie”. Również ukraiński rosyjskojęzyczny portal Strana.ua podkreślał, że w obecnej postaci projekt ten oznacza „totalną ukrainizację”.

Przeczytaj także: Ukraiński parlament przyjął ustawę o języku ukraińskim. Nadchodzi „totalna ukrainizacja”?

Podczas obrad, przed budynkiem parlamentu na wiecu zebrali się zwolennicy przyjęcia ustawy językowej.

Totalna ukrainizacja?

Drugie czytanie ustawy językowej, regulującej zasady funkcjonowania j. ukraińskiego jako języka państwowego, miało pierwotnie odbyć się w marcu. Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła projekt ustawy w pierwszym czytaniu w październiku ub. roku. Doczekał się on już określenia „ustawa o totalnej ukrainizacji”. Wicepremier do spraw społecznych Wjaczesław Kyryłenko zaznaczył, że do projektu mają zostać wprowadzone pewne poprawki. Powiedział, że określone artykuły i ustępy projektu ustawy, które mogłyby wywołać „ostrą debatę”, przewidują okresy przejściowe od 5 do 7 lat, w których miałyby zostać wprowadzone regulowane nowymi przepisami zmiany. Jako przykład wskazał oprogramowanie, które będzie musiało mieć podstawowy interfejs po ukraińsku. – Teraz większość programów jest po rosyjsku, więc wprowadzenie zmian zajmie trochę czasu – wyjaśnił. Ponadto, okresy przejściowe mają też dotyczyć norm językowych odnośnie reklam i książek. Kyryłenko dodał, że regulacje dotyczą używania jęz. ukraińskiego w służbach publicznych, samorządach czy edukacji.

Już wcześniej zwracano uwagę, że w kwestiach oświaty ustawa językowa dubluje postanowienia innego kontrowersyjnego prawa, przyjętego w 2017 roku – ustawy o oświacie. Według projektu państwo ukraińskie gwarantuje swoim obywatelom prawo do uzyskania wykształcenia w języku ukraińskim na każdym szczeblu oświatowym. W przypadku mniejszości narodowych prawo nauki w językach mniejszości przysługuje tylko w klasach od 1 do 4 wraz z nauką języka państwowego. Ustawa narzuca też dominację języka ukraińskiego w innych sferach, np. w mediach czy w kulturze.

Czytaj więcej: Ukraiński parlament przyjął ustawę o języku ukraińskim. Nadchodzi „totalna ukrainizacja”?

Przeczytaj także: Europarlamentarzyści z Europy Środkowej protestują przeciwko ukraińskiej ustawie o języku

Projekt ustawy spotkał się ze zdecydowanym sprzeciwem m.in. ze strony mniejszości węgierskiej z Zakarpacia. Tibor Tompa, wiceprzewodniczący społeczności węgierskiej w Kijowie w rozmowie ze stacją 112 Ukraina skrytykował ustawę. Podkreślił, że Węgrzy żyjący na Ukrainie postrzegają ją jako „totalną ukrainizację” i prawo, które jeszcze pogorszy relacje międzyetniczne w kraju.

Przypomnijmy, że w poniedziałek podczas konferencji prasowej Dmytro Razumkow, rzecznik sztabu zwycięzcy II tury wyborów prezydenckich na Ukrainie, Wołodymyra Zełenskiego był pytany m.in. o procedowaną w ukraińskim parlamencie ustawę językową, krytykowaną m.in. przez mniejszość węgierską jako „totalna ukrainizacja”. Zapytano go, czy prezydent-elekt i jego zespół są gotowi udzielić temu projektowi wsparcia politycznego. Razumkow odpowiedział, że na początek ukraiński parlament musi zgodzić się na wszystkie poprawki, a potem przyjąć dokument. Zaznaczył, że Zełenski już wcześniej zajął stanowisko, według którego jedynym językiem państwowym na Ukrainie jest język ukraiński. Rzecznik sztabu Zełenskiego podkreślił też, że rozwój i podtrzymywanie języka państwowego jest jedną z głównych prerogatyw prezydenta. – Ale powinny to być metody stymulujące, a nie idące za metodą „kija” – zaznaczył Razumkow. – Metoda „marchewki” daje w tym konkretnym przypadku lepsze efekty.

Unian / radiosvoboda.org / 112.ua / strana.ua / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jwu
    jwu :

    I jak to się ma do naszej rzeczywistości ,gdzie Polak musi uczyć się ukraińskiego ,by zadać parę pytań pracownikowi Biedronki ? A swoją drogą mają przeje..ne,bo to tak wygląda, jakby z dnia na dzień językiem urzędowym w Polsce, został “esperanto”.

  2. Kojoto
    Kojoto :

    To jest jeden z dowodów totalnej zdrady PiSdzielców… Banderowska zbieranina w tzw UPAdlińskim parlamencie dobrze wiedzą, że zaRząd szabesgojów z PiS nie tylko ich nie skrytykuje, ale jeszcze poprze.