Obrady Rady Najwyższej Ukrainy zostały przerwane z powodu blokady mównicy przez posłów. Powodem była dyskusja na temat nowej wersji umowy mineralnej z USA, której szczegóły wywołały kontrowersje.
Podczas czwartkowej sesji parlamentarnej w Kijowie, przewodniczący Rady Najwyższej, Rusłan Stefanczuk, postanowił przerwać obrady z powodu blokady mównicy przez posłów, co uniemożliwiło kontynuację dyskusji. Incydent ten miał miejsce w trakcie omawiania szczegółów nowej umowy mineralnej z USA, która wywołała liczne kontrowersje.
Umowa, która liczy 58 stron, została przedstawiona przez ukraińską delegację w wyniku rozmów z przedstawicielami Stanów Zjednoczonych. Nowa wersja umowy rozszerza zakres zasobów naturalnych, do których Stany Zjednoczone miałyby mieć dostęp. Dotyczy to przede wszystkim ropy naftowej i gazu, ale także innych zasobów, które miałyby być dostępne dla amerykańskich firm. Ponadto, umowa przyznaje USA pierwszeństwo w decyzjach o nowych inwestycjach infrastrukturalnych na Ukrainie, a także możliwość wprowadzenia zakazu sprzedaży ukraińskich zasobów innym państwom.
Przerwanie obrad zostało ogłoszone przez polityka ukraińskiej partii Głos, Jarosława Żelezniaka, który na swoim kanale w Telegramie poinformował, że projekt ustawy nr 11533, który dotyczy omawianej umowy, nie pojawi się w rejestrach przez najbliższe dwa tygodnie. Żelezniak zasugerował, że projekt jest obecnie przedmiotem intensywnych negocjacji, a zmiany w umowie mogą zostać wprowadzone tylko za zgodą strony amerykańskiej.
Polityk dodał, że strona amerykańska podniosła „stawki do nieba” podczas rozmów, co spotkało się z dużym oporem ze strony ukraińskich parlamentarzystów.
Jak informuje w czwartek portal Financial Times, Stany Zjednoczone przedstawiły Ukrainie nową propozycję umowy, która zakłada kontrolę nad kluczowymi zasobami mineralnymi oraz energetycznymi kraju. Dokument, który trafił do Kijowa w niedzielę, jest kontynuacją wcześniejszego porozumienia ekonomicznego zawartego w ubiegłym miesiącu, jednak tym razem amerykańska administracja, pod przewodnictwem Donalda Trumpa, stawia zdecydowanie ambitniejsze wymagania. Celem jest zakończenie rosyjskiej agresji na Ukrainie oraz odzyskanie miliardów dolarów pomoc wojskową.
Nowa propozycja wykracza daleko poza pierwotny plan współpracy gospodarczej, który obejmował wspólne projekty w zakresie wykorzystania zasobów mineralnych. Zgodnie z nowym projektem, obejmującym całą Ukrainę, USA będą miały możliwość pełnej kontroli nad wszystkimi zasobami mineralnymi, w tym ropą i gazem. Dodatkowo, w ramach umowy, państwowe podmioty będą mogły brać udział w działalności wydobywczej.
Ukraińscy przedstawiciele podkreślili, że nowa umowa może poważnie zagrozić suwerenności kraju, umożliwiając przekierowanie zysków do Stanów Zjednoczonych, a także zwiększyć zależność Ukrainy od amerykańskiej pomocy. W opinii rządu w Kijowie, propozycja Trumpa może wpłynąć na długoterminową sytuację gospodarczą i geopolityczną kraju, ponieważ Ukraina straciłaby część swojej kontroli nad kluczowymi sektorami, które są fundamentem jej niezależności energetycznej.
Nie ma w niej również żadnych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, które są wciąż kluczowym punktem negocjacyjnym, szczególnie w kontekście trwającej agresji Rosji. W związku z tym, choć amerykańska pomoc wojskowa była istotna, niepewność związana z nową umową budzi poważne obawy wśród ukraińskich urzędników i społeczeństwa.
USA zmieniają zasady rozmów na temat umowy o zasobach z Ukrainą, dlatego jest za wcześnie, aby mówić o jej zakończeniu, przekonywał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na konferencji prasowej.
Szef państwa podkreślił, że na razie nie planuje wizyty w Waszyngtonie, ponieważ ta kwestia nie jest w porządku obrad. Jednocześnie stwierdził, że Ukraina czeka na ostateczną wersję umowy ze strony USA.
„Wydaje mi się, że już uzgodniliśmy umowę ramową, a potem pełną. Teraz, jak rozumiem, zespoły ukraiński i amerykański nad tym pracują, ponieważ Ameryka zmienia te zasady i od razu oferuje pełną umowę. Jednak pełna umowa wymaga szczegółowej analizy, ponieważ są to poważne umowy, które muszą zostać ratyfikowane w parlamencie” — powiedział Zełenski.
Prezydent Ukrainy wyjaśnił, że konieczna jest również praca prawna nad takim dokumentem. Uzgodnili już umowę ramową, ale teraz „zasady się zmieniają”.
„Musimy działać ostrożnie, spokojnie, przyjrzeć się umowie i pozwolić prawnikom ją przestudiować. Jeśli są odpowiednie zapisy, poprzemy je; jeśli są problemy, znajdziemy odpowiedzi. Tak więc jest za wcześnie, aby mówić o umowie, której wersja zmieniała się wielokrotnie. Ale nie chcę, aby USA odczuły, że Ukraina jest generalnie przeciwna. Wysyłamy pozytywne sygnały i jesteśmy za współpracą z USA” – podkreślił szef państwa.
Kresy.pl/RMF 24
„Darmowe obiady nie istnieją.” 16-latka, która cały dzień wozi się Lamborghini po mieście ze starszym kolegą, wieczorem usłyszy: „wyskakuj z majtek mała”.
Jeśli przez ostatnie lata Banderowcy doili cały świat niby to „na wojsko”, teraz mają faktury do zapłacenia.
Tymczasem Zelenski z miną dziecka mówi do Trumpa: „Nie wiem, gdzie podziało się 100 mld dolarów”. Nie z Amerykanami te numery, Brunner.
Nie zazdroszczę i nie współczuję.
Zełenski założył sobie pętle na szyję, gdy latem 2023 r. w ONZ zdradził Amerykanów i zakpił z Polaków. – Takich rzeczy się nie daruje. Zełenski odejdzie do historii w hańbie.