Lamenty liberalnych „ekspertów” nad rzekomym niszczeniem demokracji przez formację Jarosława Kaczyńskiego nie są rzeczą nową. Prawem i Sprawiedliwością straszono Polaków nawet wtedy, gdy partia nie rządziła. Okazuje się jednak, że ilość dowodów na zło PiSu jest nieograniczona. Listę rozszerzył zajmujący się naszym krajem brytyjski historyk Norman Davies w rozmowie z „Newsweekiem”. Autorytet zachodniego naukowca wskazuje liberalnym odbiorcom co modnie jest myśleć.

Już na wstępie rozmowy Davies zdradził rozmawiającej z nim Aleksandrze Pawlickiej, że „dostaje nerwicy” na samą myśl o zmianach wprowadzanych przez Prawo i Sprawiedliwość. W opinii Brytyjczyka III RP była pasmem sukcesów, zarówno na polu transformacji politycznej jak i ekonomicznej. Być może historyk dawno nie był w swojej ojczyźnie i nie dostrzegł żyjących tam setek tysięcy Polaków, którzy wyjechali na wyspy z powodu sukcesów gospodarczych państwa ustanowionego po rozmowach przy Okrągłym Stole.

Davies podtrzymał swoją opinię o Prawie i Sprawiedliwości jako… sekcie. – Sekta to organizacja zamknięta, ma swoją mitologię, świętych, męczenników i przede wszystkim nieomylnego wodza, który wszystko trzyma w tajemnicy, głosząc dwuznaczne przepowiednie i potępiając nieposłusznych towarzyszy. Taka organizacja nie jest zbyt odległa od praktyki PiS– ocenił Walijczyk.

Historyk postanowił, być może z braku silniejszych dowodów, oprzeć się o autorytet swojego wieku i zestawić rządy PiS i komunistyczny terror panujący przed 1989 rokiem. – Tego w Polsce jeszcze nie ma. (…) Nie wiemy, jak daleko guru jest gotowy się posunąć– powiedział w rozmowie z „Newsweekiem”. Odniósł się on także do napiętych relacji na linii Warszawa-Berlin i porównał je do okresu PRL. Zdaniem Daviesa antyniemiecka retoryka Gomułki była… rozsądniejsza niż dzisiejsze działania PiS.

Przypomina mi to epokę Gomułki. Mówił tym samym językiem, tyle że Gomułka w pewnym stopniu miał do tego powody, bo działo się to krótko po II wojnie światowej, i stała też za nim Armia Czerwona– ocenił Davies zapominając o napiętych relacjach między ZSRR a PRL w okresie „dyktatury ciemniaków”. Badacz spróbował także stworzyć historyczne analogie między Jarosławem Kaczyńskim a postaciami z przeszłości.

On sam [Kaczyński-red.] najchętniej chwali marszałka Józefa Piłsudskiego, ale można przypuszczać, że marszałek takich ludzi zamknąłby za korupcję polityczną w więzieniu– powiedział walijski historyk, zdaniem którego wieloletni dyktator z łatwością zamykający przeciwników politycznych w Berezie Kartuskiej „miał skłonności autorytarne”.

Norman Davies wyraził również przekonanie, że Warszawa nie powinna być „drugim Budapesztem” i taki kierunek zmian byłby dla Polski niekorzystny. Niefortunnie jednak historyk dał nam za wzór stolice państw atakowanych w ostatnich latach przez islamskich terrorystów, w wyniku których ginęły setki osób.

Przecież chyba nie tylko ja myślę, że lepiej byłoby, gdyby Warszawa była Paryżem, Londynem czy Madrytem– stwierdził Davies, który w całej rozmowie dał popularnym „lemingom” wiele powodów do wstydu z własnej Ojczyzny. Wszak obdarowany polskim obywatelstwem przez Bronisława Komorowskiego wielki Europejczyk i „niewątpliwy autorytet” skrytykował polityczny wybór większości Polaków. Trzeba się więc wstydzić!

Pch24.pl/KRESY.PL

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • vvojciech
      vvojciech :

      Można się nie zgadzać z Panem Normanem Davisem na temat obecnej sytuacji w Polsce. Natomiast nazywanie go “ciulem” za posiadanie własnego zdania to już przesadna zniewaga. Książki Normana Davisa to bestsellery. Ten facet poświęcił życie dla historii Polski, a ktoś potrafi nazwać go ciulem po przeczytaniu jego opinii na temat PiS’u, z resztą w Newsweeku.

      • etcetera
        etcetera :

        Miałem w rękach jego książkę o Polsce. Po przeczytaniu brzegu okładki podziękowałem ładnie pani sprzedawczyni za pokazanie i wyraziłem swoje powątpiewanie w co do jej wartości. Były tam jakieś piania na temat roli Lecha W. itp. rzeczy.

      • kojoto
        kojoto :

        vvojciech:
        19.01.2016 11:06,
        Nie martw się – poczytałem sobie dość Davies’a. Uważam, że marny z niego historyk – to raczej odtwórcza publicystyka na poziomie przeciętnej magisterki (Czytywałem lepsze prace magisterskie). Znajdziesz u tego CIULA (a jakże) nieco powtórzeń z antypolskich komunistycznych broszur, przepisanych zapewne od innych ciuli udających historków. Jakie on życie dla historii Polski poświęcił ? 🙂 Owszem w jakimś sensie dobrze, że choć troszeczkę spopularyzował historię Polski za granicą, problem w tym, że nie zawsze uczciwie. Przełomowość jego prac jest również bardzo dyskusyjna, jest z nim podobnie jak z K. Kersten – też wielki przełom bo jako pierwsza pisła o niektórych aspektach konfliktu pomiędzy Polskim PP, a komunistami, ale niestety z NSZ i żołnierzy wyklętych zrobiła gówno – przepisując brednie z broszur wydawnictwa Ministerstwa Obrony Narodowej. Z Davisem jest podobnie. I nie myl mnie z pisuarami. Pozdrawiam serdecznie.