Najwyższa Izba Kontroli (NIK) przeprowadzi kontrolę w spółce Centralny Port Komunikacyjny. Do planowanej kontroli odnieśli się prezes CPK i rzecznik spółki.

W udostępnionym przez NIK dokumencie dotyczącym planu pracy Izby na 2024 r. znajdują się dwa punkty dotyczące CPK. Rzecznik prasowy CPK Konrad Majszyk potwierdził te informacje w rozmowie z Interią. “Potwierdzam, że zapowiedź dwóch kontroli dotyczących CPK ukazały się w planach NIK na ten rok” – oświadczył, cytowany w poniedziałkowym materiale.

Pierwszy punkt dotyczy realizacji inwestycji CPK. Pytanie definiujące główny cel kontroli brzmi: “Czy prawidłowo, rzetelnie i gospodarnie realizowano zadania związane z inwestycjami CPK?”. NIK ma przeprowadzić stosowne czynności w okresie od III kw. 2024 r. do I kw. 2025 r., a wyniki procedury kontrolnej przedstawić w II kw. 2025 r.

Drugi ma związek z realizacją inwestycji kolejowych będących częścią komponentu kolejowego CPK. “Czy realizacja inwestycji kolejowych w ramach budowy CPK była realizowana poprawnie, gospodarnie i skutecznie?” – brzmi pytanie definiujące główny cel kontroli. Izba ma przeprowadzić czynności w okresie III-IV kw. 2024 r., a wyniki kontroli poznamy również w II kw. 2025 r.

“To nie pierwsza aktywność NIK w CPK; obecnie trwa doraźna kontrola Programu Dobrowolnych Nabyć [to program mający na celu skup gruntów pod budowę megalotniska, kierowany do właścicieli nieruchomości znajdujących się w obszarze przyszłego komponentu lotniczego CPK – red.]” – komentuje sprawę Konrad Majszyk.

“To nas cieszy, ponieważ Program przynosi pozytywne rezultaty i cieszy się zainteresowaniem dużej liczby mieszkańców” – dodaje.

Jego zdaniem, “projekt CPK ma uzasadnienie biznesowe i przyniesie korzyści dla gospodarki na wielu poziomach, a kontrolowanie takich przedsięwzięć jest naturalne i oczekiwane”.

Przeczytaj: Co dalej z budową CPK? Trwają dyskusje o przyszłości projektu

Plany kontroli NIK w CPK komentował wcześniej Mikołaj Wild, prezes zarządu CPK od grudnia 2019 r. Wyraził opinię, że kontrola NIK to dobra wiadomość dla projektu CPK, i to z czterech powodów.

“Po pierwsze, plan pracy NIK został przyjęty pod koniec sierpnia 2023 r. Nie jest to więc żaden uzgodniony element audytu zapowiadanego przez nową koalicję, lecz zaplanowane działanie Izby” – napisał w sobotę na platformie X.

“Po drugie, to naturalne, że program tej skali co CPK jest kontrolowany z punktu widzenia prawidłowości, rzetelności i gospodarności. Jak rozumiem kontrolowane będą nie tylko działania w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy, ale również działania w ramach audytu, których przebieg ma ogromne znaczenie dla interesów Państwa” – dodał.

Jak wskazał, “Po trzecie, kontrola dotycząca inwestycji kolejowych będzie prowadzona z punktu widzenia skuteczności wykonania zadań. Innymi słowy kontrola powinna odpowiedzieć na pytanie, czy przyjęty przez poprzedni rząd Program CPK jest skutecznie realizowany przez nową władzę. To znakomita wiadomość z punktu widzenia realizacji wieloletnich inwestycji, które wykraczają poza okres kadencji rządu”.

“Po czwarte, oczekiwanie obiektywizmu od kontrolerów NIK ma solidne podstawy. Poprzedni raport NIK dotyczący CPK przeprowadzony został w apogeum politycznego sporu wokół tej instytucji i pokazał, że kontrolerzy potrafili zachować bezstronność. Raport Izby nie stwierdził nieprawidłowości po stronie. Osobiście nie zgadzam się z niektórymi jego tezami. Samego raportu nie można jednak w żaden sposób uznać za szyty ‘pod tezę'” – napisał.

Wspomniał także o “łyżce dziegciu”. “Niestety nie samymi kontrolerami NIK stoi. Pamiętajmy w tym miejscu o nieprawdziwym przekazie medialnym wokół poprzedniego raportu NIK, wspieranym niestety przez Izbę” – wskazał.

W czwartek pełnomocnik rządu ds. CPK, wiceminister Maciej Lasek powiedział, że projekt będzie opóźniony o kilka lat, a może nawet o dekadę. “Wykonamy kilka kroków wstecz, aby odpowiedzieć na pytania, na które nikt dotąd – na poważnie – nie odpowiedział… czy budowa hubu komunikacyjnego od podstaw… jest potrzebna” – oświadczył.

Przypomnijmy, że Maciej Lasek to otwarty przeciwnik CPK, a jego nominacja na stanowisko pełnomocnika projektu wywołała liczne głosy zaniepokojenia i krytyki. Wielokrotnie narzekał na brak debaty odnośnie CPK. Zwracaliśmy uwagę, że gdy pojawiła się taka propozycja okazało się, że polityk nie jest nią zainteresowany.

Przeczytaj: Co dalej z CPK? Lasek: lotnisko pod znakiem zapytania, kolej ma szansę

Niedawno spółka Centralny Port Komunikacyjny podpisała drugi z trzech kontraktów na roboty budowlane dla swojego najbardziej zaawansowanego projektu kolejowego.

W październiku Marcin Horała, ówczesny pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego poinformował o znalezieniu zagranicznego inwestora, który chce zainwestować w projekt 8 miliardów złotych. To konsorcjum Vinci Airports i IFM Global Infrastructure Fund. Obejmie mniejszościowe udziały w spółce zarządzającej przyszłym lotniskiem.

Zobacz także: Nowe prognozy IATA dla CPK

biznes.interia.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply