Mołdawscy dziennikarze twierdzą, że były prezydent państwa otrzymuje od Federacji Rosyjskiej pensję w wysokości 10 tysięcy euro miesięcznie – poinformował w poniedziałek portal RISE Moldova.

Były prezydent Mołdawii Igor Dodon po odsunięciu od władzy miał przejść na  “utrzymanie” kremlowskich oligarchów. Twierdzą tak dziennikarze RISE Moldova.

Dodon ma teraz własną organizację pozarządową, Mołdawsko-Rosyjski Związek Biznesu. Polityk zatwierdził swoją pensję, która jest dziesięciokrotnie wyższa od pensji prezydenckiej.

Całkowita roczna pensja byłego prezydenta Mołdawii na 2022 rok ma wynosić 1,6 mln lei. Razem z premią otrzymuje miesięcznie 202 000 lei (ponad 10 000 euro). Środki na taką pensję dla Dodona mają pochodzić z Rosji.

Dziennikarze RISE Moldova wraz z Russian Dossier Center odkryli sześć wpłat bankowych z Federacji Rosyjskiej na konto organizacji Dodona na prawie 5 mln lei, co odpowiada prawie 264 000 dolarów.

Wszystkim transzom towarzyszą antyzachodnie lub prorosyjskie wypowiedzi byłego szefa Mołdawii i jego współpracowników.

Pieniądze pochodzą z rosyjskiej organizacji Delowaja Rossija. Finansuje ją obywatel Rosji Igor Czajka, syn byłego Prokuratora Generalnego i partner biznesowy Dodona.

[kresy_casual[

USA uważają, że Kreml i związani z nim mołdawscy politycy wykorzystują „firmy Czajki jako przykrywkę do pompowania pieniędzy współpracującym z nim partiom politycznym Mołdawii”. Waszyngton uważa również, że „niektóre z tych nielegalnych funduszy na kampanię były przeznaczone na łapówki i oszustwa wyborcze” w Mołdawii.

Igor Dodon jest liderem Partii Socjalistów, która cyklicznie organizuje antyrządowe wiece w Mołdawii. Przypomnijmy, że w stolicy Mołdawii, Kiszyniowie, 6 listopada odbył się kolejny zakrojony na szeroką skalę antyrządowy wiec.

Przypomnijmy, że Dodon został zatrzymany w maju po długim przeszukaniu w jego domu, biur, domu rodziców i innych pomieszczeń. Prokuratorzy postawili mu zarzuty finansowania partii politycznej przez organizację przestępczą (za co grozi co najmniej 3 lata więzienia), zdrady stanu (co najmniej 12 lat więzienia) oraz nielegalnego wzbogacenie się (do 7 lat więzienia).

Jak pisaliśmy, sam Dodon twierdzi, że jest niewinny. W wydanym oświadczeniu oskarżył obecną, prozachodnią prezydent Maię Sandu, która jego zdaniem próbuje odciągnąć uwagę społeczeństwa od problemów gospodarczych Mołdawii. Były prezydent zapewnił, że na wszystko, co interesuje prokuratorów, ma wszelkie konieczne wyjaśnienia. Twierdził, że „ta politycznie motywowana sprawa jest sfabrykowana”.

Kresy.pl/RISE

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply