Według informacji dziennikarzy Axios i Fox News, w przyszłym tygodniu w Arabii Saudyjskiej mają odbyć się rozmowy delegacji USA i Ukrainy. Ukraiński prezydent potwierdził, że zespoły negocjacyjne obu stron wznowiły prace.
Jak poinformował na platformie X reporter portalu Axios, Barak Rawid, w najbliższą środę, 12 marca, w Rijadzie odbędzie się spotkanie delegacji Stanów Zjednoczonych i Ukrainy.
Według dziennikarza, spotkanie w Arabii Saudyjskiej zostało uzgodnione 5 marca podczas rozmowy szefa gabinetu prezydenta Ukrainy, Andrija Jermaka, z doradcą prezydenta USA Donalda Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego, Michaelem Waltzem.
Przypomnijmy, że wcześniej informowaliśmy, iż podczas tej rozmowy Jermak i Waltz omówili datę i miejsce rozmów dwustronnych. Jak podała CNN Jermak powiedział, że negocjacje z Waltzem mają się odbyć “w najbliższej przyszłości” i mają doprowadzić do “sprawiedliwego i trwałego pokoju”.
Ponadto, wcześniejsze doniesienia dziennikarki Fox News, Jacqui Heinrich, wskazywały, że rozmowy miałyby odbyć się dzień wcześniej, tj. 11 marca. Według jej informacji, w spotkaniu mają uczestniczyć sekretarz stanu USA Marco Rubio, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Michael Waltz oraz specjalny wysłannik ds. Bliskiego Wschodu Steve Witkoff.
Witkoff potwierdził w czwartek, że planuje spotkanie z ukraińską delegacją w Arabii Saudyjskiej w przyszłym tygodniu. Wyraził również nadzieję, że wsparcie dla Ukrainy zostanie wkrótce wznowione.
„Prowadzimy dyskusje, by skoordynować spotkanie z Ukraińcami w Rijadzie albo potencjalnie nawet w Dżuddzie” – powiedział dziennikarzom przed Białym Domem.
Dyplomata biorący udział w negocjacjach z Rosją odniósł się pozytywnie do listu prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, określając go jako „bardzo pozytywny pierwszy krok”.
„Były przeprosiny, było potwierdzenie, że Stany Zjednoczone zrobiły tak wiele dla Ukrainy, i poczucie wdzięczności. Myślę, że to jest największa sprawa” – dodał Witkoff.
Zapytany o możliwość wznowienia wsparcia wojskowego dla Ukrainy, Witkoff wyraził nadzieję, że „sprawy wrócą na właściwy tor z Ukraińcami i wszystko zostanie wznowione”. Stwierdził również, że spotkanie będzie „dobrym sygnałem dla Rosjan, ponieważ oni również byli proaktywni, chcąc coś tu zrobić”.
W kwestii wypowiedzi szefa rosyjskiego MSZ, Siergieja Ławrowa, który wykluczył możliwość obecności europejskich sił na Ukrainie, Witkoff oświadczył, że nie słyszał tego bezpośrednio od Rosjan i że Moskwa mówiła jedynie o wykluczeniu obecności sił NATO.
Rzeczniczka Departamentu Stanu, Tammy Bruce, odmówiła potwierdzenia informacji o spotkaniu oraz uczestnictwie sekretarza stanu USA w delegacji.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział natomiast, że 10 marca uda się do Arabii Saudyjskiej, a jego zespół pozostanie tam na rozmowy z przedstawicielami Stanów Zjednoczonych w sprawie pokoju.
„Jak powiedzieliśmy prezydentowi Trumpowi, Ukraina pracuje i będzie pracować wyłącznie konstruktywnie na rzecz szybkiego i trwałego pokoju” – podkreślił. Zełenski zaznaczył, że kluczowe dla osiągnięcia pokoju jest zapewnienie „ciszy na niebie oraz na morzu”.
W czwartek Wołodymyr Zełenski poinformował też, że ukraińskie i amerykańskie zespoły wznowiły prace, mające na celu osiągnięcie pokoju w wojnie rosyjsko-ukraińskiej. Słowa te padły podczas przemówienia na posiedzeniu Rady Europejskiej w Brukseli.
„Chcę poinformować wszystkich, że nasze zespoły – z Ukrainy i Ameryki – wznowiły pracę. Mamy nadzieję na znaczące spotkanie w przyszłym tygodniu” – podkreślił Zełenski.
Relacje amerykańsko-ukraińskie pogarszają się od czasu objęcia prezydentury przez Donalda Trumpa, który dokonał znaczącej korekty polityki zagranicznej USA. Priorytetem nowej administracji jest przerwanie walk na Ukrainie i w tym celu jej przedstawiciele podjęli już negocjacje z Rosjanami na wysokim szczeblu. Toczą się one bez udziału Kijowa.
Waszyngton zażądał od Ukrainy utworzenia specjalnego funduszu zarządzającego jej zasobami naturalnymi. Po początkowych bardzo daleko idących żądaniach, administracja Trumpa przystała w zeszłym tygodniu na bardziej kompromisową wersję dwustronnej umowy w tej sprawie. Do funduszu tego spływałyby zyski z eksploatacji ukraińskich złóż ropy naftowej, gazu ziemnego, metali ziem rzadkich. Amerykanie mieliby w nim połowę udziałów. Mieliby korzystać także z części ukraińskiej infrastruktury wydobywczej i portowej.
Amerykanie nie chcieli natomiast udzielić gwarancji zaangażowania w bezpieczeństwo Ukrainy. Trump podkreślał, że umowa jest konieczna jako rekompensata za przeszłe zaangażowanie USA we wspieranie obrony Ukrainy, nie jest natomiast zobowiązaniem na przyszłość.
Władze Ukrainy opierają się przed tego rodzaju umową, co powoduje zdecydowaną retorykę prezydenta USA i członków jego administracji, którzy kwestionowali już demokratyczną legitymizację Zełenskiego jako prezydenta, sugerowali, że polityka Kijowa przyczyniła się do wybuchu wojny oraz sprzeniewierzenie części amerykańskiej pomocy przez Ukraińców. Choć w czwartek Trump bagatelizował swoją krytykę, już w piątek doszło w Białym Domu do retorycznego starcia jego i wiceprezydenta USA JD VAnce’a z ukraińskim przywódcą Wołodymyrem Zełenskim, które przerodziło się w kłótnię w świetle kamer.
W efekcie Zełenski został wyproszony z Białego Domu, a Trump skomentował, że Kijów “nie jest gotowy na pokój”. Od tego czasu USA zdążyły już wstrzymać wsparcie wojskowe dla Ukrainy, a nawet wsparcie wywiadowcze.
Kresy.pl / PAP / rmf24.pl / Unian / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!