Aleksandr Łukaszenko podczas wizyty w cerkwi Przemienienia Pańskiego w rodzimym Kopysie (rejon orszański)  wezwał sąsiednie kraje do zachowania pokoju i życia w harmonii, poinformowała jego służba prasowa. Jak stwierdził obywatele sąsiednich państw – Polski, Litwy, Łotwy i Ukrainy – stoją na granicy i proszą, aby wpuścić ich na Białoruś.

„Przebywając w tej przytulnej, mojej ulubionej świątyni, chciałbym zwrócić się nie tylko do Białorusinów, ale najpierw do naszych sąsiadów. Ratujmy świat. To jest teraz tak istotne” – powiedział Łukaszenko.

Białoruski przywódca oskarżył opozycje o eskalację nastrojów wojennych. “Jak trafnie brzmią te prośby i żądania narodu białoruskiego dzisiaj: żeby nie było wojny” – podkreślał.

„Zobaczcie, co się dzieje z sąsiednią Litwą i Łotwą, Polakami. Nie mówię w tym przypadku o Ukrainie. Byli tacy szczęśliwi, weseli. Żyli w ‘bogatym’ świecie, mieli wszystko. A gdzie są dzisiaj? Stoją wzdłuż granicy i proszą nas o wpuszczenie ich na Białoruś. Choćby kaszę gryczaną kupić. Dobre kasze – ale bez soli, o sól nas proszą” – mówił Łukaszenka.

Przypomniał też, że Białoruś zezwalała na wjazd obcokrajowcom, a obywatelom Litwy i Łotwy zaoferowała przez miesiąc ruch „bezwizowy”.

CZYTAJ TAKŻE: Białoruś otworzyła ruch bezwizowy dla Litwy i Łotwy

„My, jako szlachetni ludzie, otwieramy tę granicę, a zwłaszcza w przeddzień świąt religijnych: chodźcie, oto wasi ludzie. Granica nie powinna przeszkadzać w normalnym życiu, a także naszym sąsiadom. Zawsze traktujemy ludzi po sąsiedzku, po człowieczemu, po ludzku, jak mówimy. I jedyne, czego chcę, to abyśmy byli tak traktowani”- powiedział białoruski prezydent.

Jak podała w poniedziałek w serwisie Telegram „Biełoruś siegodnia”, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Białorusi Aleksandr Wolfowicz ostrzegł Polskę i Litwę przed atakowaniem Białorusi.

Według Wolfowicza w Polsce oraz na Litwie i Łotwie rośnie liczba żołnierzy i uzbrojenia, modernizowana jest infrastruktura wojskowa, a z budżetów przeznaczane są duże środki na sektor obronny. Ponadto sekretarz białoruskiej Rady Bezpieczeństwa odnotował zwiększoną aktywność zagranicznego lotnictwa wojskowego w pobliżu granic Białorusi. Zdaniem białoruskiego oficjela może to oznaczać przygotowania do „agresji”.

Białoruski dygnitarz ostrzegł, że „agresja na Białoruś” skończy się przeniesieniem działań wojennych na sąsiednie kraje.

„Myślę, że zwykli ludzie, Polacy, Litwini widzą, co się dzisiaj dzieje na Ukrainie, jakie zniszczenia, jaka tragedia, jak zwykli ludzie giną na terenie Ukrainy. Mam nadzieję, że nie będą tego chcieli, bo nie będzie tak, że rozpętają agresję na Białoruś, a działania bojowe będą miały miejsce tylko na Białorusi. Nie, na ich terytorium również będą zniszczenia, śmierć, wybuchy” – powiedział Aleksandr Wolfowicz cytowany przez „Biełoruś siegodnia”.

Kresy.pl / belta.by

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply