Polska liczy na uwolnienie Julii Tymoszenko. Poinformował o tym doradca prezydenta Roman Kuźniar.

Zdaniem gościa Programu Pierwszego Polskiego Radia, była premier powinna być wypuszczona na wolność z kolonii karnej w Charkowie ze względów humanitarnych. Według profesora Kuźniara, taki gest byłby dobrym sygnałem z Kijowa. Prezydencki doradca uważa, że byłoby to ważne dla przywódców państw Zachodu. Gość Jedynki mówił, że obecnie więzienie dla Julii Tymoszenko wygląda jak “domniemanie dintojry” – za kratami siedzi bowiem przeciwnik polityczny obecnej władzy.
Roman Kuźniar poinformował też, że prezydent nadal rozważa swój wyjazd do Kijowa. Uzależnia to od tego czy jego wizyta przyniesie postęp w sytuacji politycznej Ukrainy. Prezydencki doradca wyjaśnił, że Polska chce, by tegoroczne wybory parlamentarne były przeprowadzone zgodnie ze standardami demokratycznymi. Jeśli tak się nie stanie, perspektywa integracji europejskiej Ukrainy może się oddalić – mówił gość Jedynki.
Prezydencki doradca uznał też za “mało poważną” inicjatywę bojkotu ukraińskiej części EURO 2012. Jego zdaniem, taki postulat jest bliższy państwom Zachodu, które są dalej od Ukrainy.

IAR/KRESY.PL
24 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • marcin1988
      marcin1988 :

      “Ukraina liczy na uwolnienie Waldemara Pawlaka i Donalda Tuska, którzy zawarli z Rosją umowę gazową, wedle której Polska płaci za gaz więcej niż Niemcy, chociaż położona jest bliżej Rosji.” – czekam na taki komunikat. Co do Ukraińców, to uważam, że trochę Pan przesadza, Panie Hetmański. Wprawdzie naukowcy już wykazali, że źródłem ukraińskiej tożsamości jest nienawiść do polskości, ale tutaj chodzi o tę tożsamość zrodzoną w Galicji. Pod pojęciem “ukraińskości” w innych częściach tego państwa rozumie się coś zupełnie innego, często sprzecznego z ukrainizmem galicyjskim, dlatego to państwo jest ewidentnie sklejone na siłę i – jak powiedział mój wykładowca uniwersytecki – “jest w stanie permanentnego zagrożenia rozpadem”. Za tę “nieprawomyślną” ukraińskość zapewne upowcy wyrezaliby także i ich, tak jak rezali Rusinów Zakarpackich, Rusinów galicyjskich i innych. Dopiero Stalin przyszedł im z odsieczą i zapisał wszystkich w poczet “Ukraińców”, ten stan faktyczny odziedziczyła dzisiejsza Republika Ukrainy, stąd jest państwem sztucznym, co widać. Przyznają to również ukraińscy naukowcy z uniwersytetów amerykańskich. Niemniej postawiłbym na “Ukraińców” wschodnich i darowałbym sobie fankę UPA, Julię Tymoszenko, miliarderkę, przez którą Ukraina płaci za gaz krocie. Nic mnie ona nie obchodzi.

      • hetmanski
        hetmanski :

        Panie Marcinie). Dokładnie o to chodzi .Pod pojęciem “ukraińskości” w innych częściach tego państwa rozumie się coś zupełnie innego, często sprzecznego z ukrainizmem galicyjskim, dlatego to państwo jest ewidentnie sklejone na siłę i – jak powiedział mój wykładowca uniwersytecki – “jest w stanie permanentnego zagrożenia rozpadem. W dodatku tak dokładnie licząc to mnie wypada 5 elementów.I uważam że powinni tworzyć swoja państwowość tam gdzie ich miejsce tj na Ukrainie zadnieprzańskiej.Kresy są były i będą POLSKIE.

        • marcin1988
          marcin1988 :

          Pan rozumie pod pojęciem “kresów” Lwów czy Tarnopol (tu proponuję mówić o “wschodnich województwach RP” po prostu), a kresy tak naprawdę zaczynały się za Dnieprem, na Dzikich Polach, na ukrainie właśnie 🙂 Niech Pan poczyta Wincentego Pola, “Mohort” – to on wymyślił pojęcie “kresów” i rozumiał przez nie wspomniane przeze mnie terytorium. Co do liczby “Ukrain”, to mój profesor z Uniwersytetu Warszawskiego (były ambasador na Ukrainie, pierwszy w historii ambasador RP w Kijowie) stwierdził, że jest ich “co najmniej 10”. Swoją drogą, ciekawe, o jakie “ukrainożerstwo” zostałby tu oskarżony przez Pana Sorokę 😉

          • marcin1988
            marcin1988 :

            Nie “wam” (bo zasada odpowiedzialności zbiorowej jest mi raczej obca;)) a konkretnemu redaktorowi, który za powtarzanie tez Pana Ambasadora zarzucał mi różne rzeczy, których potem nie był w stanie potwierdzić żadnym przykładem.

          • marcin1988
            marcin1988 :

            Ekhm… Poda Pan jakieś przykłady czy jednak jest Pan jednak typem człowieka, który oskarżenia rzuca bezpodstawnie (swoją drogą – nie chce Pan widzieć, że ukraińskie i rusińskie ofiary UPA bardzo często tutaj przypominałem? nie pasowałoby to do koncepcji ukrainofobii, prawda?) ? Co do p. Ambasadora, to proszę mi wybaczyć, ale niewiele Pan może wiedzieć o jego poglądach, gdyż akurat ja poza egzaminami wstępnymi na uczelnię tudzież egzaminami z przedmiotów, miałem z p. Ambasadorem ok. 150 godzin zegarowych zajęć w ostatnim semestrze. To, że Pan przeczytał książki p. Ambasadora, to raczej też niewiele znaczy, bo prawdziwe swoje zapatrywania można ujawnić podczas wykładania danego przedmiotu – i tutaj już widzę właśnie Panów oskarżających o “ukrainożerstwo”. Usłyszałby Pan na tych wykładach dokładnie to samo, co ja tutaj powtarzam – myśli Pan, że ja z głowy to wszystko biorę, czy po prostu powtarzam słowa ludzi mądrzejszych od siebie, ew. cytuję książki ludzi mądrzejszych od siebie? Gdybyście Panowie przeczytali jednak te artykuły, które tu zamieściłem, to by już nigdy wiecej zarzut ukrainofobii nie padł.

          • zalewski
            zalewski :

            Określenie ukrainożerstwo było oczywiście pewną przesadą, dlatego wziąłem go w cudzysłów. Nie miałem zamiaru Pana urazić, ale zastosować pewny skrót myślowy, jeżeli mimo wszystko ma Pan żal to przepraszam 😉 A co do tematu, to wystarczy zerknąć na tematy, które nadaje Pan wrzucanym przez siebie artykułom (teksty nie są Pana, ale tytuły już tak). Emocjonalność z jaką Pan dyskutuje na forum portalu itp., tylko na ukraiński temat zresztą. Nie chcę psychologizować, ale widać prowadzi Pan swoistą krucjatę przeciwko Ukraińcom i temat ten traktuje skrajnie poważnie. I nie chodzi tylko o OUN-UPA, to jeszcze mógłbym jakoś zrozumieć, ale o Ukraińców w ogóle. To właśnie miałem na myśli.

          • marcin1988
            marcin1988 :

            Ok, w porządku. Tak naprawdę nie o moje dobre samopoczucie tu chodzi, więc nic się nie stało. Bardziej irytował mnie fakt, że naznaczanie “ukrainofobią” po prostu utrudniało mi normalne funkcjonowanie na forum i na portalu, w tym lekceważenie i spychanie na margines tekstów, w napisanie których wkładałem sporo wysiłku – a które odrzucane były z powodów ideologicznych (tak to odczuwałem), a nie merytorycznych. Gdyby nie takie traktowanie (nie mnie osobiście), to nie dawałbym tak bijących po oczach tekstów (wg zasady wyłożonej kiedyś przez Piłsudskiego: bicie głową w mur, kiedy inne środki się wyczerpały). Poza tym, te tytuły odzwierciedlały tylko i wyłącznie prawdziwy stan rzeczy, w moim najgłębszym przekonaniu ukraińska tożsamość została stworzona przez wrogów Polski, którzy chcieli jej zaszkodzić. Czy krucjata? Powiedzmy, że tak, ale co w tym złego? Przecież usiłuję tylko przekazać prawdę. Jednocześnie moje zasady etyczne nie pozwalałyby siłą narzucać nikomu innej tożsamości, niż aktualnie posiadana – tyczy się to też ludzi z tożsamości ukraińską, chociaż ona sama powstałą w wyniku przymusu, fałszu i antypolskiej polityki. “nie chodzi tylko o OUN-UPA, to jeszcze mógłbym jakoś zrozumieć” – JAKOŚ. Już sam Pan widzi, w jaką pułapkę Pan wpada. Cóż to znaczy to owe “jakoś”? Czyżby “krucjata” przeciw UPA była czymś, co można “jakoś” tolerować, ale zasadniczo nie powinna być czymś w głównym nurcie? Niech Pan się sam przeczyta jeszcze raz. Co do Ukraińców – tak jak napisałem, nie występuję przeciwko ludziom, ja Ukraińców bardzo lubię, a poznałem ich sporo (w tym kilku zwolenników historii UPA – wcale nie byli antypolscy, ale to temat na inną dyskusję; co innego tacy jak p. Parnikoza, który po lekturze portalu doskonale powinien sobie zdawać sprawę, co ta formacja wyczyniała), uważam za to, że wskazywanie źródeł ukraińskiej tożsamości narodowej jest bardzo ważne. Kiedyś moje artykuły wstawiano na główną stronę, promowano na fanpage’u facebookowym, ale od momentu kompletnie bezpodstawnego zarzucania mi najpierw niezgodności tekstów z faktami, a później -wobec mojej prośby o przykłady i niemożności podania ich – “wyciągania fałszywych wniosków”, zaczęło się IDEOLOGICZNE, a nie merytoryczne tępienie mojego punktu widzenia, nieważne jaką faktografią byłby poparty. Teraz z kolei pojawia się zarzut emocjonalności. Ale tak naprawdę jakie to ma znaczenie? Może nienawidzę osobiście Ukraińców, a może próbuję sobie poprawić nastrój pisaniem artykułów, a może po prostu lubię to robić – tak naprawdę kogo to interesuje? Chyba nie to się liczy, prawda? Nie moje osobiste poglądy i emocje, ale stan faktyczny. “Nienawiść do polskości jako źródło ukraińskiej tożsamości” – przecież to prawda, dokumentują ją naukowcy, potwierdzają źródła – i to na przestrzeni ponad 100 lat. Wykazanie tego traktuję rzeczywiście bardzo poważnie, ponieważ jestem Polakiem, to mam obowiązki polskie, więc robię co do mnie należy. Myślę, ze dlatego nie zraziły mnie personalne ataki na mnie, a przyznam, ze było ich kilka.

          • zalewski
            zalewski :

            Widzi Pan, to nie jest takie proste. Myślę, że ta zmiana podejścia do Pana redaktorów i części użytkowników portalu wynika po prostu z tego, że nie da się z Panem dyskutować, czy nawet rozmawiać. Dlatego, że jest tak jak Pan napisał: “przecież usiłuję tylko przekazać prawdę”. Spierał się Pan tu z różnymi ludźmi, niektórzy mają tytuły naukowe, są od Pana dużo starsi i nie wypowiadają się tam jednoznacznie, bo wiedzą z jak skomplikowaną materią mają tu do czynienia. Pan zaś, mimo, że jest jeszcze studentem, już zna całą “prawdę” i chcę ją tylko szerzyć… Oni są bowiem badaczami, Pan zaś ideologiem czy agitatorem, by nie użyć mocniejszego słowa.
            Jestem chyba ostatnim, który próbuje tu z Panem dyskutować, choć przyznam się od początku nie mam najmniejszej nadziei, że wpłynę na Pana postawę i traktuję to trochę jak stratę czasu…
            Cytuje Pan Dmowskiego, być może to dla Pana autorytet, więc dwie sprawy:
            1. Dmowski nienawidził Rosjan, a mimo to po 100 latach okrutnej i zbrodniczej niewoli w 1914 r. zawarł z nimi sojusz. Niech Pan nie myśli, że postuluję sojusz z banderowcami 🙂 To tylko przykład, że da się wznieść ponad emocje i uprzedzenia…
            2. Cytat z Dmowskiego: “Równocześnie muszę Wam powiedzieć – wystrzegajcie się talmudyzmu, trzymanie się tego co kiedyś było napisane. Musimy ciągle tworzyć, ciągle iść naprzód. Wyprzedzeni przez inne narody, musimy szybko nadrabiać braki i nadrabiać je cywilizacyjnie. Ja sam odszedłem od wielu z pomiędzy tych rzeczy, które kiedyś napisałem. Cechą naszego obozu jest w ogóle dążenie naprzód (…) Dlatego proszę Was, nie bądźcie talmudystami. Ciężką pracą trzeba iść naprzód, bo wiele mamy do zrobienia”.

          • marcin1988
            marcin1988 :

            Dyskusja? Prosze bardzo, oto cytat jednego z redaktorów w dyskusji, P. Lipinskiego: “Proszę się pogodzić z tym, że redakcja portalu uznaje istnienie narodu ukraińskiego.” Co mają do tego tytuły naukowe ? Prosiłem wielokrotnie o wytknięcie mi błędów merytorycznych, gdzie mijałem się z prawdą. Prosiłem. Powtórzę słowo: prosiłem. I nie mogłem się mimo próśb doczekać. I co? Gdzie te osoby z tytułami naukowymi, starsze ode mnie itd.? Gdzie był argumenty? Owszem, spierałem sie tu z Panem używajacym nicka ZAP i to były owocne dyskusje! “Nie wypowiadają się jednoznacznie” – to żart, prawda? Zacytowałem wyjątkowo jednoznaczny “argument” p. Lipinskiego. I teraz, gdy nazwał mnie Pan ideologiem i agitatorem, to proszę również o pokazanie choć jednej podanej przeze mnie informacji, która nie miałaby poparcia w faktach, a w jakiejkolwiek ideologii. Śmiało – napisałem na tym forum sporo, wiec chyba nie będzie Panu trudno wskazać przykładu (?) Ja, tak się składa, cytowałem najczęściej ludzi mądrzejszych od tych wszystkich naukowców tutaj piszących, którzy pierwszy raz na oczy widzieli to, co im pokazywałem. A w ogóle, to nie widzę tutaj nikogo z tytułem naukowym historyka, wiec jak ktoś tu ma dyplom z fizyki czy botaniki, to nie robi to na mnie w dyskusji o historii wrażenia. Czekam jednak na przykłady z Pana strony, żeby nam ta najważniejsza rzecz nie umknęła. JEDEN tylko fakt – pisałem na tym forum wielokrotnie – który podałem i który byłby nieprawdziwy i znikam na zawsze z forum kresów. Jak Pan poda choć jedne, dotrzymam słowa.

          • zalewski
            zalewski :

            “Czekam jednak na przykłady z Pana strony, żeby nam ta najważniejsza rzecz nie umknęła. JEDEN tylko fakt – pisałem na tym forum wielokrotnie – który podałem i który byłby nieprawdziwy i znikam na zawsze z forum kresów. Jak Pan poda choć jedne, dotrzymam słowa.”

            Obiecanki cacanki 🙂

          • zap
            zap :

            tak panie Marcinie tam kiedyś zaczynały się kresy ale to było za I Rzeczypospolitej tak, że chyba już prawie ikt nie pamięta!)))) Tak Ukrain jest wiele i każda ma inne zdanie na większość problemów przed jakimi staej te państwo i naród ))) bo co innego znaczy Ukraina dla mieszkańca Lwowa a co innego dla mieszkańca Dniepropietrowska))) Może Ukraina powinna być konfederacją aby zachowała całość jako państwo?

          • marcin1988
            marcin1988 :

            Niewielu bo niewielu, ale jednak ktoś pamięta – i czasami w odpowiednich momentach historycznych to wystarcza 🙂 Z całą resztą się zgadzam, a na Pana pytanie udzieliłbym odpowiedzi twierdzącej. Mogłoby to ponadto zbudować autentyczny patriotyzm ukraiński wśród ludzi, przywiązanie do państwa, które gwarantuje zabezpieczenie regionalnych odmienności. Czy np. tacy Rusini Zakarpaccy nie zaakceptowaliby Ukrainy, gdyby ta gwarantowała im ich prawa? Na tej samej zasadzie dziś Tatarzy Krymscy są dziś mocno proukraińscy. Moim zdaniem to jedyna droga do stworzenia wspólnej ojczyzny – Ukrainy, dla mieszkańców wszystkich jej części. Byłoby to sprzeczne wprawdzie z założeniami ukrainizmu galicyjskiego, ale ani mnie to nie martwi, ani nie widzę innej przyszłości przed tym państwem. I zupełnie serio – być może to Polska będzie w stanie przejąć odpowiedzialność za część tego terytorium, na wzór I RP, oczywiście szanując w pełni odmienność mieszkańców tych terenów. Kiedyś Polska była Cywilizacją, ofertą dla wolnych ludzi, niezależnie od ich pochodzenia. Czy nie może być w przyszłości tak samo? Pamiętajmy o kresach I RP, bo kiedyś może trzeba będzie do tych wzorców sięgnąć.

          • zap
            zap :

            Panie Marcinie ja osobiście nie wierze by Polska jako państwo i mogło realnie odegrać jakąś rolę na wschodzie. Czasy Rzeczypospolitej już nie wrócą, poza tym co mamy do zaoferowania wschodnim sąsiadom?

          • marcin1988
            marcin1988 :

            Nie dziś, absolutnie nie dziś. To nie jest nawet projekt na jutro czy pojutrze, ale w międzyczasie trzeba budować swój potencjał i – jakkolwiek to zabrzmi – nie wyzbywać się marzeń o potędze. Nie będę dalej ciągnąć tego wątku, bo nie chcę zahaczać o politykę, ale wzorce budowy Wielkiej Polskie też mamy podane przez naszą historię i to właśnie historię naszych “Kresów” – tam się rodzili najwięksi, tam powstawały znakomite uczelnie, czołowe w skali kontynentu, tam się rodzili ofiarni i bezkompromisowi synowie Ojczyzny, dla których niekiedy nawet Polska bez Oczakowa to nie była Polska na 100%. Pozwolę sobie dodać, że też jestem za taką Polską. @Panie Piotrek93 Widzę, że zapomniał Pan dzisiaj tradycyjnie wbić mi szpili, co się stało? Gdzie osobiste uszczypliwości, gdzie dywagacja ad personam, jak to zwykle bywało?