Po podpisaniu noweli ustawy o IPN przez prezydenta, obóz rządzący zaczął się chwiać, głównie pod presją USA, Izraela i Ukrainy – pisze ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. „Obawiam się, że w najbliższym czasie pod wpływem zewnętrznych nacisków dojdzie do kolejnych wolt i zawirowań”.
W swoim felietonie na łamach serwisu rmf24.pl „Chocholi taniec wokół ustawy o IPN”, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski zwraca uwagę na wyraźną zmianę retoryki czołowych przedstawicieli PiS, a także związanych z nim historyków, którzy zaczęli coraz mocniej krytykować nową ustawę o IPN. W tym w kontekście zapisów umożliwiających karanie za negowanie zbrodni ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.
Ks. Isakowicz-Zaleski zwraca uwagę, że nowelizacja ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej została przyjęta przez Sejm RP zdecydowaną większością głosów, podobnie jak w Senacie – dodatkowo, bez żadnych poprawek. Po czym prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy, „choć asekuracyjnie, w tzw. trybie następczym, wysłał niektóre jej paragrafy, zwłaszcza te dotyczące zbrodni nacjonalistów ukraińskich, do Trybunału Konstytucyjnego”.
– Jednak już po tym podpisie obóz rządzący zaczął się chwiać, głównie pod presją USA, Izraela i Ukrainy, a więc państw, które establishment Trzeciej RP zawsze uważały za sojusznicze. Rozpętał się prawdziwy chocholi taniec – pisze duchowny.
Przeczytaj: Czaputowicz: nie ma zagrożenia, że przed orzeczeniem TK Polska będzie ścigać w oparciu o ustawę o IPN
W tym kontekście, zwraca uwagę na wypowiedzi wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego i marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego.
– Pierwszy z nich całą winę za zaistniałą sytuację zrzucił na ugrupowanie Kukiz’15, twierdząc, że to ono posłom jego partii i jemu samemu – uwaga! – “zamazało horyzont”, przez co wszyscy “stracili instynkt”. Słowa te, wypowiedziane bądź co bądź przez profesora historii i byłego dyrektora IPN w Krakowie, są wręcz szokujące – uważa ks. Isakowicz-Zaleski.
– Marszałek Terlecki, najwyraźniej pogubiony w całej tej sprawie, dodał też w przypływie szczerości, że nowelizacja ustawy trzymana była w sejmowej “zamrażalce” nie ze względów merytorycznych, ale ze względu na ewentualne naciski ze strony Ukrainy – zaznacza. – No cóż, to nie po raz pierwszy spadkobiercy tzw. mitu Giedroycia, których w PiS (jak i w PO) jest co niemiara, troskę o dobre samopoczucie ukraińskich oligarchów i banderowców przedłożyli ponad troskę o pamięć i prawdę o ludobójstwie Polaków na Kresach Wschodnich.
Ksiądz przypomina również o wypowiedzi marszałka Karczewskiego, który oznajmił, że pomimo złożonego podpisu przez prezydenta RP ustawa o IPN nie będzie stosowana, aż do czasu wydania decyzji przez Trybunał Konstytucyjny. – Taka wypowiedź to nie tylko kuriozum, ale i kolejny dowód na to, że presja obcych państw ma ogromny wpływ na funkcjonowanie polskiego państwa. Przy okazji, czy rządy USA, Izraela i Ukrainy kiedykolwiek przejmowały się przy uchwalaniu swoich ustaw opinią polskiego rządu czy parlamentu? Czemu to działa tylko w jedną stronę? – pyta duchowny.
Przeczytaj: Szef MSZ: USA mają „pewne obawy” ws. ustawy o IPN, zwróciły się do Polski „z pewnymi sugestiami”
Czytaj również: Winnicki: obce ambasady zaczynają nam dyktować prawo, to standard republiki bananowej
Zdaniem ks. Isakowicza-Zaleskiego, oliwy do ognia dolały wypowiedzi „niektórych ideologów i publicystów, którzy przegłosowane poprawki nazwali “antyukraińskim wrzutami””. Zwraca też uwagę na działania prof. Andrzeja Nowaka, koordynatora sekcji “kultura, tożsamość narodowa, polityka historyczna” w prezydenckiej Narodowej Radzie Rozwoju. Przypomina, że najpierw podpisał się on pod petycją, w której wzywano prezydenta do podpisania nowelizacji ustawy o IPN, powołując się m.in. na „troskę o honor narodu polskiego i prawdę historyczną”. Po czym podpisał się pod innym listem otwartym, tym razem skierowanym do premiera Mateusza Morawieckiego, w którym krytykuje nowelizację.
“Zdecydowana większość historyków i polityków, tak Polaków jak i przyjaciół Polski obecnych na spotkaniu Forum Belwederskiego, wypowiadała się krytycznie na temat konsekwencji wprowadzonej nowelizacji Ustawy o IPN. Nie jest za późno, by sprawę tej nowelizacji przemyśleć jeszcze raz. Prosimy Pana Premiera o wsparcie tej delikatnej misji” – napisał prof. Nowak.
Zdaniem ks. Isakowicza-Zaleskiego, choć każdy ma prawo zmiany swojej opinii, to jednak doradca prezydencki, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego i członek Kolegium IPN dokonał w ciągu krótkiego czasu „radykalnej zmiany”. -Coś tu jest nie tak – pisze ksiądz. – Obawiam się, że w najbliższym czasie pod wpływem zewnętrznych nacisków dojdzie do kolejnych wolt i zawirowań.
– Co więc z prawdą i pamięcią? Co z empatią wobec rodzin, które do dziś nie mogą pochować swoich pomordowanych krewnych np. na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej? Jak widać niektórzy politycy Trzeciej RP są skłonni w tej kwestii wykonać kroki wstecz. A to cofanie tylko zachęci inne państwa do wywierania jeszcze większej presji – podsumowuje ks. Isakowicz-Zaleski.
Rmf24.pl / Kresy.pl
“które establishment Trzeciej RP zawsze uważały za sojusznicze” – i tu leży pies pogrzebany. Cały czas kogoś uważamy za sojusznika, brata, przyjaciela. Jednak w drugą stronę to najwyraźniej nie działa! Przestańmy wreszcie żyć złudzeniami, to że my kogoś nazwiemy sojusznikiem, nie znaczy że jest nim w istocie. O tym decydują trudne chwile, to wówczas poznaje się prawdziwych przyjaciół. Czy Ukraina, Izrael bądź USA sprawdziły się w czasie zakrętów dziejowych Polski? Chyba znamy odpowiedź na to pytanie!
@Wolyn1943 Aliści Węgry się sprawdziły. Zawsze.
A co do innych, to ma Pan rację. Zgodnie z porzekadłem: prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie, tylko że wówczas oni nas nie poznają”. Nieprawda?
Niestety w polskiej polityce brakuje świeżych twarzy tenterlecki to dziadziuś pierdziuś jak ten senator co się Twitterem bawił i szerował co popadnie jakieś fejkowe treści antyżydowskie jak ta gosiewska ledwie z maturą bez żadnego sensownego życiowo/zawodowego doświadczenia jak członkini KRRiT pisząca dalej na Twiterze (co oni mają że się uczepili tych mediów społecznościowych których zasady nie rozumieją) że palenie plastiku jest spoko.
Pisałem trzy tygodnie temu że ks. Tadeusz przedwcześnie odtrąbił zwycięstwo. Niestety, nie myliłem się.
https://kresy.pl/wydarzenia/ks-isakowicz-zaleski-o-podpisie-prezydenta-wielki-sukces-patriotow/
Zupełnie jak politycy sanacji w ’39. Najpierw – “nie oddamy nawet guzika”, a potem pierwsi spieprzają ratując swoje cenne osoby. Autorytety PiS okazują się płochliwe jak wróble… To koniec ich kariery. Natomiast Morawiecki jest, jak dotąd, o.k. Zachowuje się godnie i mówi prawdziwie. Orzeł między kurami.
@Pomona To jakiś tani żart, w kiepskim guście. Rzeczywiście, prawdziwy orzeł. Szczególnie brzmi niezwykle prawdziwie, kiedy w wystąpieniu do Narodu przekonuje Polaków, powtarzam, Polaków, w języku polskim, że w okupowanej Polsce nie było “polskich obozów śmierci” – to jakaś bezczelna kpina; komu jak komu, ale Polakom chyba nie trzeba tego tłumaczyć. Równie dobrze mógłby mówić, że pod Wiedniem w 1683r. walczyli Polacy – przecież Polak może tego nie wiedzieć…
Tłumaczenie przez kanał Youtube jak wiadomo, było takie, że w wielu “polskich obozach” ginęli żydzi. I taki właśnie przekaz, a nie inny, poszedł w świat. Cały świat usłyszał, że u nas były “polskie obozy śmierci”. A wystarczyło powiedzieć w “niemieckich, nazistowskich”, a nie “niepolskich”. Fachowo i z dbałością o najdrobniejsze szczegóły (a wiadomo, gdzie diabeł tkwi) zredagować przekazywany tekst. Tego typu orędzie może sobie wygłaszać do narodów całego świata, choć trzeba zdać sobie sprawę, że do odmóżdżonych w Ameryce Płn., czy uSSraelu, na podatny grunt nie trafi. To, co odwalił mateuszek, to tandetna szmira, ohydne, niewybaczalne partactwo. Za takie zhańbienie i degradację Narodu polskiego natychmiast dymisja. Reszty jego “wyczynów” nie ma sensu komentować; są ogólnie znane.
Ponadto, proszę zauważyć, że prezes RM odpowiada za swoich ministrów. W tym kontekście, dla świadomego Polaka, postawę jednego z nich wywodzącego się wprost z UW, należy ocenić jednoznacznie.
Może to dobrze, że tak zajadle atakują. Może to przejaw swoistego patriotyzmu – dzięki temu w Polsce do głosu dojdą Polacy a te wszystkie talmudyczne wynalazki z obecnego i wszystkich powojennych parlamentów pójdą precz. Niech się kompromitują dalej ile wlezie, wybory tuż tuż. Może – co za naiwna myśl – celowo się kompromitują licząc na trzeźwość rdzennych Polaków, którzy tym razem wspólnie obronią Polskę od talmudystów i talmudu. Dobrze byłoby, gdyby się jeszcze zjednoczyli: PO, SLD, PIS, Kukiz, PSL i cała ta siuchta, razem na jednej talmudycznej liście. Niech dalej plują na Polskę i obrażają rdzennych Polaków. Niech budują śmieszne pomniki. I niech nadal kradną i wypędzają młodzież z kraju. Ewentualnie przymusowe eutanazyjne szczepienia dla sześćdziesięciolatków, by prędko odchodzili z tego świata dla oszczędności na nędznych emeryturkach. Pewien problem w tym, że chcą zakazać głosowania rodakom na emigracji, a do kraju wpuścili dziesięć milionów Ukraińców, kilka milionów Izraelczyków i kilkaset tysięcy arabów. Podmiankę ludzi serwują w Polsce.