Kontrowersyjna Karta Polaka

Polscy politycy są zaniepokojeni sprawą posłów litewskiego Sejmu posiadających Kartę Polaka. Dwóm z trzech posłów Akcji Wyborczej Polaków na Litwie grozi utrata mandatu litewskiego posła z powodu przyjęcia przez nich Karty. Sprawę ma rozstrzygnąć orzec litewski Sąd Konstytucyjny. Zgodnie z litewską konstytucją posłem na Sejm może zostać obywatel Litwy, który nie jest związany przysięgą z innym państwem.

Karta Polaka daje zwolnienie w Ojczyźnie z obowiązku posiadania zezwolenia na pracę, możliwość studiowania, korzystania z opieki zdrowotnej czy ulg komunikacyjnych. Po jej wprowadzeniu we wrześniu ubiegłego roku stała się ona jednym z najbardziej pożądanych przez naszych rodaków z zagranicy dokumentów. Jak mówi polski konsul generalny we Lwowie Wiesław Osuchowski, zainteresowanie było tak duże, że praktycznie sparaliżowało to pracę konsulatu. Teraz zmieniany jest system organizacyjny, dlatego konsul jest przekonany, że uda się przyspieszyć i usprawnić wydawanie kart.
Wiesław Osuchowski zapewnia też, że pracownicy konsulatu bardzo życzliwie traktują osoby, które starają się o ten dokument. On sam wydał konsulom dyspozycje, by proces rozmowy był “przyjazny i elastyczny”. W staraniach o kartę praktycznie rozstrzygającym elementem jest język polski. Potrzebne są jeszcze dokumenty potwierdzające polskie korzenie.
Dla naszych Rodaków mieszkających na Ukranie Karta Polaka jest czymś więcej niż dokumentem uprawniającym do pewnych świadczeń w Ojczyźnie. Wielu z nich mówi o tym, że zależy im przede wszystkim na potwierdzeniu polskiej narodowości. Sporo chce też przyjechać do Ojczyzny i odwiedzić wiele różnych miejsc.
Konsulat we Lwowie wydał już ponad pięć tysięcy Kart Polaka. Dyplomaci szacują, że tylko w Zachodniej Ukrainie dokumentem zainteresowanych jest ponad 60 tysięcy ludzi. Dlatego jeżeli tempo wydawania kart nie wzrośnie jeszcze bardziej, to aby otrzymali je wszyscy zainteresowani, potrzeba będzie dziesięciu lat.

IAR / mb