Zgodnie z obowiązującą od dziś uchwałą Komisji Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami RP, zaleca się stosowanie dla miasta „o rosyjskiej nazwie Kaliningrad” wyłącznie nazwy polskiej, czyli Królewiec.

We wtorek 9 maja w życie weszła uchwała Komisji Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami Rzeczypospolitej Polskiej, która zaleca stosowanie dla „miasta o rosyjskiej nazwie Kaliningrad” wyłącznie polskiej nazwy – Królewiec.

Uchwała została wydana przez Komisję, działającą przy Głównym Geodecie Kraju 12 kwietnia tego roku.

 

„Dla miasta o rosyjskiej nazwie Калининград (Kaliningrad) zalecana jest wyłącznie polska nazwa Królewiec i nie jest zalecane stosowanie w języku polskim nazwy Kaliningrad, zaś dla jednostki administracyjnej, w której znajduje się to miasto i noszącej rosyjską nazwę Калининградская область (Kaliningradskaja obłast) zalecana jest polska nazwa obwód królewiecki i nie jest zalecane stosowanie w języku polskim nazwy obwód kaliningradzki” – napisano w uchwale.

Jak podano, Komisja wzięła pod uwagę m.in. to, że miasto, o którym mowa, jest w Polsce pod tradycyjną nazwą Królewiec.

„Obecna rosyjska nazwa tego miasta jest sztucznym chrztem niezwiązanym ani z miastem, ani z regionem” – zaznaczono. „Fakt nazwania dużego miasta położonego blisko granic Polski imieniem M.I. Kalinina, zbrodniarza współodpowiedzialnego m.in. wydania decyzji o masowym wymordowaniu Polaków (zbrodnia katyńska), ma w Polsce emocjonalny, negatywny charakter”.

W swojej uchwale Komisja nawiązała też do wojny rosyjsko-ukraińskiej. Uznała, że w tym kontekście, takie wydarzenia jak „narzucanie tzw. ruskiego miru” czy prowadzenie przez Rosję wojny informacyjnej, „każą inaczej spojrzeć na kwestię nazw narzuconych, budzących duże kontrowersje, nie spotykających się w Polsce z akceptacją”.

Podkreślono też, że „każde państwo ma prawo używania w swoim języku tradycyjnych nazw stanowiących jego dziedzictwo kulturowe, nie może być natomiast zmuszane do stosowania w swoim języku nazw przez nie nieakceptowalnych”.

Kaliningrad – wcześniej znany jako polski Królewiec lub niemiecki Königsberg to największe miasto i centrum administracyjne rosyjskiego obwodu kaliningradzkiego. Graniczy z Polską i Litwą. Na jego obszarze mieszka prawie milion ludzi.

Miasto, założone przez Krzyżaków, było później stolicą Prus Książęcych, będących lennem Królestwa Polskiego, do 2. połowy XVII wieku. Następnie jako Königsberg należało do Brandenburgii, a potem Królestwa Prus i do Niemiec. Trafiło w ręce Rosjan dopiero w kwietniu 1945 roku, po wielomiesięcznym oblężeniu przez Armię Czerwoną. Nazwę Kaliningrad miasto otrzymało w lipcu 1946 roku, na cześć zmarłego wcześniej Michaiła Kalinina – radzieckiego polityka, współodpowiedzialnego za mord na polskich oficerach w Katyniu.

Przeczytaj: Gen. Skrzypczak: Polska powinna upomnieć się o obwód kaliningradzki [+VIDEO]

Czytaj również: Ukraińcy chcą przekazania Kaliningradu Niemcom

Przypomnijmy, że zgodnie z planem przedstawionym w 2019 roku przez neokonserwatywnych amerykańskich ekspertów z Jamestown Foundation, w razie agresji rosyjskiej na państwa bałtyckie Polacy mieliby wspólnie z Amerykanami zająć obwód kaliningradzki. W zamian po zakończeniu konfliktu mogliby go otrzymać na własność.

PRZECZYTAJ: Enklawy mogłoby nie być

rmf24.pl / Kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Kasper1
    Kasper1 :

    „Obecna rosyjska nazwa tego miasta jest sztucznym chrztem niezwiązanym ani z miastem, ani z regionem” – zaznaczono. ” – znam od cholery polskich nazw miast i wsi na ziemiach zachodnich i północnych czyli poniemieckich będących sztucznym chrztem który jest niezwiązany z tymi miastami oraz regionami w których się znajdują. Tylko dwa przykłady (a jest ich wiele) wymyślonej przez naszą administrację nazwy Wałbrzych poniemieckiego miasta Waldenburg czy nazwy Pieniężno poniemieckiego miasta Mehlsack a więc niech ta “komisja” nie bredzi próbując udowodnić potrzebę swojego istnienia.

    • voy
      voy :

      Nie bardzo rozumiem to oburzenie, dla mnie nie ma problemu aby Niemcy jeśli chcą stosowali swoje nazwy dla tych miast. Co do historii tych ziem oczywiście zalecam doczytać że w początkach swego istnienia np miasto Wałbrzych powstało i historie ma związaną ze słowiańskim Śląskiem i tamtejszymi książętami, do Prus trafiło dopiero w połowie XVIII wieku. Idąc jednak kolegi rozumowaniem można by zakwestionować polską nazwę miasta Poznań i nazywać je Posen bo przecież przez ponad 120 lat było niemieckie. Ale abstrahując od historii Komisja SNG odniosła sie do obecnej sytuacji w której dalsze utrzymywanie nazwy Kaliningrad w polskim nazewnictwie jest bezzasadne a wręcz szkodliwe co słusznie wykazała w swoim uzasadnieniu. Są to oczywiście zalecenia i kolega jak najbardziej może sobie nazywać to miasto jego radziecką nazwą, zwłaszcza jeśli koledze poprawi to nastrój i samopoczucie

      • Roman1
        Roman1 :

        Roztrząsając kwestię zmiany nazwy miasta warto mieć na uwadze również to, co Polska wyprawia ostatnio w sprawach dotyczących Rosji i Ukrainy. Np. Rada Języka Polskiego zaleciła (nie nakazała, ale stało się to obowiązkiem każdego pismaka w Polsce) pisanie: “w Ukrainie” zamiast “na Ukrainie). Uzasadnienie jest kuriozalne – Ukraińcy to bliski nam naród, a mogą źle odczuwać słowa “na Ukrainie”. Co to ma wspólnego z językiem, nie wiadomo. Teraz, po wielu latach, przypomniano sobie kim był Kalinin, a przecież on tyle lat nie żyje. W większości tzw. polskich i demokratycznych mediów pisząc o prezydencie Putinie używa się niemal wyłącznie określeń: agresor, bandyta itp., a przecież dwadzieścia lat temu pisano peany na temat żołnierzy polskich, którzy wraz z większością państw NATO (demokratycznego i obronnego) napadli na Irak. Nigdzie nie znajduję słów potępienia państw, których wojska są nadal w Iraku lub w Syrii, a przecież nikt ich tam nie zaprosił. Niedługo zbrodnia wołyńska będzie oceniana jako rodzinne nieporozumienie, gdyż taka retoryka jest coraz bardziej na czasie. Zmiana nazwy Kaliningrad – Królewiec jest więc jednym z kamyczków, które demokratyczna Polska wrzuca na podwórko bandyckiej Rosji. Tylko po co władze Polski zajmują się rzucaniem?

      • Kasper1
        Kasper1 :

        Mieszczaństwo na tzw. słowiańskim Śląsku było niemieckie, piastowscy książęta zniemczeni i z dużym dodatkiem krwi czeskiej oraz także niemieckiej a Wałbrzycha jeszcze w czasie rozbicia dzielnicowego W OGÓLE nie było tak więc nawet historia terenów na których powstał jest bardzo luźno związana w jakikolwiek sposób z polskością. Jeszcze mniej z polskością a nawet słowiańskością związane są początki powstania organizmów para państwowych (tzw. Prusów którzy byli Bałtami) oraz państwowych na terenach dzisiejszych Warmii i Mazur oraz Obwodu Kaliningradzkiego czyli państwa Zakonu Najświętszej Marii Panny i proponuję nawet nie próbować porównywać kwestii polskości Poznania z powyżej wspomnianymi terenami bo różnice są tak ogromne, że jakiekolwiek porównania są niemożliwe. Komisja SNG która “ocknęła się” po 32 latach istnienia RP oraz Obwodu Kaliningradzkiego w ramach FR zrobiła z siebie bandę idiotów bo Kaliningrad tak się po prostu nazywa i nie zmienią tego jej debilne “zalecenia” które spowodują jedynie wymianę wszystkich napisów na drogach oraz zmiany na naszych mapach czyli dodatkowe wyrzucenie pieniędzy za okno. Poza wszystkim historyczny debilizm tych “zaleceń” polega także na tym, że Kaliningrad NIGDY nie nosił polskiej nazwy Królewiec a w związku ze swoją rdzenną niemieckością od początków swego istnienia był Koenigsbergiem i powoływanie się na to, że Kalinin podpisał wyrok na naszych oficerów, tak jak zrobiło to na polecenie Dżugaszwilego całe biuro polityczne WKP(b), jest listkiem figowym dla tego debilizmu.