Komisarz OBWE w Wilnie o problemach Polaków

Niecodzienne dłuższe spotkanie niemalże w cztery oczy i lakoniczny komunikat po nim, z którego prawie nic nie wynika.

O czym we wtorek w Wilnie komisarz Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) ds. Mniejszości Narodowych, Knut Vollebæk, rozmawiał z prezydent Litwy Dalią Grybauskait?, można jedynie domyślać się z wcześniejszej wizyty komisarza na Litwie w listopadzie ubiegłego roku.

Wówczas Knut Vollebæk zapoznał się osobiście z problemami mniejszości narodowych na Litwie. Odwiedził też polską i rosyjską szkołę w Solecznikach oraz miejscowe Centrum Kultury Białoruskiej. Zapowiedział wtedy, że ma kilka rad dla litewskiego rządu w kwestii uregulowania spraw mniejszości narodowych. Głównie — polskiej, która ostro sprzeciwia się narzucanym odgórnie regulacjom w sprawach oświaty mniejszości narodowych oraz od lat walczy o prawo do pisania nazwisk w języku ojczystym, używania tegoż języka jako pomocniczego w urzędach lokalnej administracji na Wileńszczyźnie oraz o zwrot ojcowizny znacjonalizowanej Polakom jeszcze w okresie sowieckim.

Przypuszczalnie więc te sprawy były też tematem spotkania komisarza Knuta Vollebæka z prezydent Dalią Grybauskait?.

A oficjalnie, zgodnie z komunikatem Urzędu Prezydenta, podczas spotkania „omówiona została sytuacja na Litwie mniejszości narodowych, doświadczenie innych krajów i rola OBWE w rozwoju procesów integracyjnych”. Z komunikatu, aczkolwiek lakonicznego, można też wnioskować o tym, co prezydent odpowiedziała wysokiemu urzędnikowi. A mianowicie, że Litwa poświęca wiele uwagi sprawom mniejszości narodowych, bo „została powołana Rada Koordynacyjna ds. Mniejszości Narodowych oraz stała grupa robocza ekspertów Ministerstwa Oświaty”. Prezydent powiedziała też, że „każdy obywatel jest ważny dla Litwy, tak samo jak każdemu obywatelowi powinna być ważna Litwa”. Tyle oficjalnie…

Tymczasem z nieoficjalnych spotkań komisarza Knuta Vollebæka poprzedzających wizytę u prezydent, jak też z okoliczności samej wizyty przedstawiciela OBWE, wynika, że spotkanie z komisarzem dla Dali Grybauskait? nie było miłym i przyjemnym.

Wcześniej bowiem, w poniedziałek, komisarz Vollebæk zechciał spotkać się najpierw z przedstawicielami polskiej mniejszości narodowej na Litwie.

Spotkał się z europosłem i prezesem Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Waldemarem Tomaszewskim oraz przedstawicielami Forum Rodziców Szkół Polskich.

Warto zaważyć, że spotkania te odbyły się z inicjatywy przedstawiciela OBWE, zaś jego rozmowy z Polakami trwały znacznie dłużej niż rozmowa z głową państwa litewskiego.

— Pan Vollebæk spotkał się z nami, żeby raz jeszcze wysłuchać naszych argumentów i obaw w związku z przyjętą przed rokiem na Litwie nową Ustawą o Oświacie — powiedział „Kurierowi” Mirosław Szejbak z Forum Rodziców Szkół Polskich, inicjatywy rodziców, która powstała na fali protestu przeciwko założeniom nowej ustawy, która zdaniem Forum, ogranicza i dyskryminuje polską oświatę na Litwie. Szejbak zauważa, że komisarz wysłuchał racji rodziców z wielkim zaangażowaniem i zrozumieniem, czego — jak zaznaczył przedstawiciel Forum — nie było podczas spotkania komisarza z rodzicami w listopadzie ubiegłego roku.

Poniedziałkowa rozmowa w wąskim gronie z przedstawicielami rodziców polskich szkół odbyła się w hotelu „Astoria” i trwała prawie dwie godziny.

— Odnieśliśmy wrażenie, że komisarz rozumie nasze obawy i jest mocno zaangażowany w sprawę rozwiązania problemów mniejszości narodowych na Litwie — powiedział Mirosław Szejbak.

A problemy na pewno są, o czym Knut Vollebæk mówił już podczas ubiegłorocznej swojej wizyty na Litwie. Zaznaczył on wtedy, że OBWE uważnie śledzi rozwój sytuacji wokół spraw mniejszości narodowych i poczynań litewskich władz w tym zakresie. Wtedy komisarz powiedział też, że OBWE dostrzega napięcie w relacjach miedzy polską mniejszością a władzami kraju i chce zapobiec, żeby to napięcie nie przerosło w konflikt.

Przed wtorkowym spotkaniem z litewską prezydent komisarz powiedział mediom, że od czasu swojej ostatniej wizyty na Litwie nie zmienił zdania w sprawie sytuacji mniejszości narodowych w tym kraju. Czy zmieni zdanie po spotkaniu z prezydent?

— Jest to mało prawdopodobne — mówi Szejbak i zauważa, że wiedza komisarza na temat sytuacji polskiej mniejszości na Litwie i działań władz w tym zakresie jest dziś znacznie większa niż przed kilkom miesiącami. Dzięki bezpośrednim kontaktom z przedstawicielami Forum komisarz mógł zapoznać się z całościowym badaniem nad kondycją szkolnictwa polskiego na Litwie, które zadaje kłam oficjalnym oświadczeniom władz Litwy wytykającym polskim szkołom niski poziom nauczania. Przedstawiciele rodziców zapoznali komisarza również z tym, na czym polega praca wspomnianych w komunikacie prezydenckim Rady Koordynacyjnej i grupy roboczej w resorcie oświaty.

Powołanie tych grup Mirosław Szejbak uważa za zwyczajne mydlenie oczu opinii międzynarodowej, bo jak mówi, te instytucje zostały powołane dla formalności, zaś praktycznie nie spełniają swoich funkcji.

— Według założeń grupy roboczej ma ona spotykać się kilka razy do roku i rozstrzygać bieżące problemy oświaty mniejszości narodowych. W rzeczywistości, dotychczas odbyło się tylko jedno spotkanie organizacyjne. Poza tym, w skład tej grupy wciągnięto przedstawicieli niemalże wszystkich mniejszości, które nawet nie mają swoich szkół. Trudno więc wyobrazić, że grupa robocza w takim składzie będzie mogła konstruktywnie rozwiązywać problemy oświaty mniejszości polskiej, czego nie udało się nawet międzyrządowej polsko-litewskiej grupie ekspertów, która intensywnie pracowała w ciągu trzech miesięcy i spotkała się w tym okresie nawet pięć razy, ale niestety bez rezultatu — zauważa przedstawiciel Forum.

Według naszych ustaleń, również Rada Koordynacyjna ds. Mniejszości Narodowych, na której czele stoi sam premier Andrius Kubilius, a w skład niej wchodzą również szefowie kilku resortów, w tym oświaty, kultury, spraw zagranicznych, jak też przedstawiciele Rady Wspólnot Narodowych (kolejnej rządowej przybudówki), nie spełnia swoich zadań, między innymi w zakresie formowania polityki wobec mniejszości narodowych. Rada została powołana 2 września 2009 roku i miała „intensywnie” pracować, bo według rządowego projektu, posiedzenia Rady muszą odbywać się nie rzadziej niż dwa razy do roku.

— Ostatnie posiedzenie odbyło się 1 lipca 2011 roku — poinformował nas Kastytis Minkauskas, kierownik Wydziału do Spraw Mniejszości Narodowych Ministerstwa Kultury. Wyjaśnił też, że zwoływanie narad Rady jest prerogatywą jej przewodniczącego, zaś Ministerstwo Kultury koordynuje prace nad przygotowywaniem tematów narady. Jak zapewnił nas kierownik wydziału, nowy porządek obrad zostanie wstępnie nakreślony najwcześniej za dwa tygodnie, zaś kiedy zostanie zwołana Rada, urzędnik nie brał się prognozować.

— Decyzję podejmuje przewodniczący Rady — wyjaśnił lakonicznie.

Warto zauważyć, że właśnie ta Rada od początku jej powołania nie może zaakceptować projektu nowej Ustawy o Mniejszościach Narodowych, która miała wejść w życie zamiast wygasłej z początkiem 2010 roku starej ustawy.

Właśnie w listopadzie ubiegłego roku Knut Vollebæk zauważył, że brak ustawy powoduje próżnię prawną, wobec czego wiele spraw mniejszości narodowych trudno jest rozstrzygnąć. Podczas ostatniej wizyty wysoki komisarz zaznacza jednak, że nie przyjeżdża na Litwę z gotowymi rozwiązaniami, tylko ma kilka rad dla władz litewskich, w jaki sposób problemy można byłoby rozwiązać. Według zapowiedzi ostateczny raport w tym zakresie komisarz przedstawi w maju. Do tego czasu prawdopodobnie jeszcze raz będzie z wizytą na Litwie.

Przypominamy również, że wysoki komisarz opracowuje raport dla rządu w Warszawie w kwestii problemów litewskiej mniejszości w Polsce, z którą Knut Vollebæk również spotykał się w listopadzie ubiegłego roku, a która ma podobne problemy, jak i polska mniejszość na Litwie, zwłaszcza w zakresie oświaty.

Kurierwilenski.lt/Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. marcin1988
    marcin1988 :

    Pani Lipinski, nie uważa Pan, że o tożsamości litewskiej, poczynając od jej nieuprawnionej nazwy, a na jej inspiracji przez zaborców kończąc (i popierając te tezy ustaleniami historyków i politologów), też można napisać “Kłamstwo Litewskie” i nie byłoby w tym nic nieprawdziwego?

  2. warszawiak
    warszawiak :

    Wreszcie coś się dzieje. Może coś pozytywnego z tego wyjdzie. Ważny będzie majowy raport OBWE. Po prostu trzeba będzie wypełnić wszystkie te postulaty Litwinów mieszkajacych w Polsce jeśli to samo zostanie przyjęte wobec Polaków na Litwie. Nic mniej, nic więcej. Polityka lustra.