Kolejne kontrowersje w związku z pracami w kościele w Komarnie. Kości z krypt obok śmieci pod płotem cmentarza

Sprawa prac archeologicznych w kryptach kościoła w Komarnie k. Lwowa kolejny raz wzbudza kontrowersje. Część kości zmarłych została wraz z materiałem z wykopu wywieziona pod miejscowy cmentarz i wyrzucona. Wywołało to oburzenie i interwencję miejscowej społeczności oraz polskich działaczy.

Na początku września br. w XVII-wiecznym kościele pw. Narodzenia NMP w Komarnie, miasteczku niedaleko Lwowa, dość niespodziewanie rozpoczęły się prace restauracyjne. W ich ramach prowadzący prace skoncentrowali się na dostaniu się do krypt, w których znajdują się pochówki sprzed wielu lat. Jak pisaliśmy, wkrótce w mediach społecznościowych pojawiły się alarmistyczne relacje, zdjęcia i nagrania, na których widać m.in. robotników rozbijających młotem pneumatycznym posadzkę kościoła w celu dostania się do krypt. Wzbudził to obawy, czy prace odbywają się legalnie i czy nie dojdzie podczas nich do nadużyć i nieprawidłowości. Wówczas ukraińska państwowa „Ratiwna archeołohiczna służba”, która stoi za tymi działaniami, zapewniała, że to początek kompleksowej renowacji świątyni, a wszystkie prace odbywają się w zgodzie z prawem i sztuką.

Zobacz więcej: Na Ukrainie rozpoczęto restaurację zabytkowego kościoła w Komarnie. Młoty i łopaty poszły w ruch [+FOTO/+VIDEO]

W tym tygodniu w mediach społecznościowych pojawiły się kolejne alarmistyczne doniesienia, według których tzw. materiał powykopaliskowy z eksploracji krypt, zawierający m.in. kości, został wywieziony pod stary, lokalny cmentarz.

Wcześniej zwracaliśmy uwagę, że jak pokazują doświadczenia, na Ukrainie nawet fakt nadzoru konserwatorskiego nie gwarantuje, że renowacja zabytku przebiegnie prawidłowo. Sprawa jest tym bardziej drażliwa, że wspólnota rzymskokatolicka, która jest prawowitym właścicielem świątyni, od lat bezskutecznie domaga się oddania jej przez grekokatolików.

CZYTAJ TAKŻE: TV Trwam: dyskryminacja Kościoła rzymskokatolickiego na Ukrainie trwa [+VIDEO]

O sprawie poinformowała na Faceboonu Ewa Karlik, działaczka patriotyczna ze Stowarzyszenia Pomocy Polakom we Lwowie i korespondentka Polskiego Radia Lwów w Przemyślu.

„Kości ze splądrowanych krypt kościoła katolickiego w Komarnie wraz z ziemią trafiły pod stary cmentarz” – napisała. „Poinformowany o bezczeszczeniu zwłok został Konsulat RP we Lwowie, Arcybiskup Mieczysław Mokrzycki, instytucje kultury w Warszawie, prasa kresowa i media społecznościowe. (…) Kości ze splądrowanych krypt kościoła katolickiego w Komarnie wraz z ziemią trafiły pod stary cmentarz. Nieopodal mieszkańcy wypasają krowy, a psy mają teraz co wygrzebywać – mówią zszokowani ludzie. Tam nie liczy się nic !”

„Gdzie poszanowanie godności dla ludzkich szczątków? Służby sanitarne ? Archeolodzy – polscy, bo to polskie kości świeckich i duchownych ? Dlaczego upokarza się żyjących, polskich mieszkańców Komarna ? Czy takie postępowanie jest godne chrześcijan, za których mają się grekokatolicy ? Gdzie relatywizm w tej upadłej polityce zagranicznej RP ?” – pyta Ewa Karlik.

Zamieściła również fotografie, na których widać jasne, piaszczysto-gliniaste wypełnisko z eksplorowanych krypt, wyrzucony w niedużej odległości od ogrodzenia cmentarza i usypany w kopce. W jednym z nich umieszczono tablicę z napisem w języku ukraińskim: „Uwaga! Piasek z jam pochówkowych. Nie brać! Szanujcie pamięć zmarłych”. Ze zdjęć wynika, że wszystko leży tam już jakiś czas. Materiał pochodzący z prac jest wyraźnie „przepłukany” przez padające deszcze. Na zdjęciach widać też fragmenty kości, prawdopodobnie ludzkich, oraz niewielkie jamy zapewne wykopane przez zwierzęta.

W połowie września na stronach „Istorycznej Prawdy” ukazał się artykuł relacjonujący postęp badań dawnych krypt kościoła w Komarnie, w tym tygodniu zamieszczony również na ukraińskich serwisach religijnych, w tym katolickich. Według artykułu, pod kościołem znajduje się łącznie siedem krypt, w których do końca XVIII w. chowano członków lokalnej elity, co oznacza, że chodzi przede wszystkim, jeśli nie wyłącznie, o Polaków. Cztery krypty zostały odkryte i zbadane w XX wieku, trzy pozostały niezbadane. Podano też, że już na początku prac natrafiono na nieznane wcześniej zewnętrzne wejście do podziemi świątyni.

Są tam również zdjęcia, na których widać m.in. wybity w posadzce nieregularny otwór oraz wnętrze krypty, gdzie trwają prace archeologiczne przy znajdujących się tam starych trumnach, z których niektóre są uszkodzone. Należy zaznaczyć, że są one w części zasypane i wypełnione materiałem bardzo podobnym do tego, który sfotografowano pod cmentarzem.

„W jednej z krypt zrobiliśmy otwór w miejscu głównego wejścia, ponieważ wcześniej nie było możliwości dostać się ani do niej, ani do dwóch sąsiednich” – powiedziała archeolog, dr Wira Hupało, cytowana w artykule. Według podanych informacji, podczas prac znaleziono m.in. monetę austriacką z 1773 roku, która zdaniem Ukraińców może wskazywać na przybliżoną datę ostatnich pochówków w krypcie, m.in. dlatego, że w 1784 roku cesarz Józef II zakazał chowania zmarłych w kryptach. Odkryto też m.in. jedwabne szkaplerze, krzyż i kilka medalionów. W tekście zaznaczono, że wszystkie odkryte w kryptach szczątki zostaną przebadane przez antropolożkę, Ołhę Minejko. Same prace prowadzi Natalia Wojceszczuk z Ratowniczej Archeologicznej Służby.

Fakt, że przy cmentarzu za wiedzą prowadzących prace w podziemiach kościoła w Komarnie znalazł się gliniasty piasek zawierający fragmenty ludzkich szczątków zaalarmował lokalną społeczność i wzbudził oburzenie. Prowadzącym prace zarzucono profanację. 15 października użytkownik Marek Twardowski zamieścił na YouTube serię nagrań spod starego cmentarza. Widać na nim rozmowę z Ireną Malenczak, odpowiedzialną za sytuację. Ludzie zwracali jej uwagę na sposób, w jaki potraktowano szczątki pochowanych pod kościołem. Według niej, w sobotę w południe ma odbyć się panachyda, nabożeństwo żałobne za zmarłych, których szczątki wywieziono, „za kości i za prochy”.

„O, panachyda będzie za te śmieci” – mówi osoba nagrywająca całą sytuację, pokazując leżące obok stosy śmieci oraz znajdujące się na wierzchu, wypłukane kości. „Czemu napisaliście ‘nie brać”? (…) ‘Szanujcie pamięć zmarłych’ a czemu wy nie szanujecie?” – komentuje na drugim nagraniu.

Z kolei Malenczak twierdzi, że materiał ze szczątkami wywieziono „na teren cmentarza”. Oburzeni ludzie zaznaczali, że cmentarz jest za ogrodzeniem, kilkanaście metrów dalej. Dopytywali ją też o leżące kości, ale ona oświadczyła, że to kości zwierząt, a obok leży „zwykły piasek”. Twierdziła też, że jakaś forma pochówku jest w przyszłości planowana, ale nie podała żadnych szczegółów. „To śmieci i piasek” – oświadczyła odchodząc.

Na miejsce wezwano też mera Komarna, który wyjaśniał m.in., że pierwotnie Malenczak i prowadząca prace Wojceszczuk mówiły, że szczątki miały trafić do trumien i z powrotem do krypt. Powiedział, że nie ma pojęcia, skąd „piasek z jam grobowych” wziął się pod cmentarzem. Na miejsce wezwano też policję, żeby poinformować o całej sytuacji i zabezpieczyć teren.

Zgodnie z metodyką tego rodzaju prac, materiał pozyskany z wykopalisk w kryptach powinien być najpierw dokładnie przeszukany, z użyciem odpowiedniego sprzętu, jak np. sita, a w razie potrzeby dodatkowo przepłukany i sprawdzony. Dopiero wówczas, po wybraniu wszystkich, nawet najmniejszych fragmentów kostnych lub zabytkowych, pozostały materiał z tego rodzaju prac może zostać usunięty, ale nie wyrzucony jak śmieci.

Jeszcze we wrześniu „Ratiwna archeołohiczna służba”, z którą skontaktowaliśmy się, zapewniła nas, że wszystkie prace w Komarnie odbywają się w zgodzie z ukraińskim prawem, posiadają odpowiednie zezwolenia i są przeprowadzane pod nadzorem restauratorskim. Sekretarz prasowy tej instytucji Myrosława Iwanyk odpisała nam, że ekipa, która pracuje nad projektem, jest „bardzo doświadczona, wielokrotnie pracowała przy dużych projektach ukraińskich i międzynarodowych”.

PRZECZYTAJ: Ukraina: zawaliła się ściana ulubionego zamku Jana III Sobieskiego [+FOTO]

Kresy.pl próbowały wtedy skontaktować się z Konsulatem Generalnym RP we Lwowie, by dowiedzieć się, czy polscy dyplomaci interweniowali w Komarnie po informacji przekazanej im przez Zbigniewa Łozę i czy są tego efekty. Nie zgodzono się jednak na rozmowę z nami prosząc o wysłanie pytań pocztą elektroniczną. Do dziś nie otrzymaliśmy na te pytania żadnej odpowiedzi.

Kościół w Komarnie został zbudowany w 1657 roku, konsekrowano go rok później. Fundatorem był Mikołaj Ostroróg. Po II wojnie światowej zamieniono go na magazyn, przez co ulegał dewastacji. W 1992 władze ukraińskie zwróciły kościół polskim wiernym. Jednak niedługo potem bezprawnie go odebrały i przekazały grekokatolikom. Metropolita lwowski abp. Mieczysław Mokrzycki regularnie publicznie upomina się o jego zwrot przez grekokatolików – wciąż bezskutecznie.

Kresy.pl/ istpravda.com.ua / kmc.media / Facebook / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. franciszekk
    franciszekk :

    Cytat „Ratiwna archeołohiczna służba”, z którą skontaktowaliśmy się, zapewniła nas, że wszystkie prace w Komarnie odbywają się w zgodzie z ukraińskim prawem”!
    Ich prawo – ukraińskie pochodzi ze źródeł cywilizacji turańskiej (prof. Feliks Koneczny – Cywilizacje) i dlatego takie ich zachowania, podobnie jak i zachowania Rosjan niejednokrotnie nas szokują .