Arcybiskup Lwowa: brakuje owoców deklaracji o pojednaniu Polaków i Ukraińców

Zdaniem arcybiskupa Mieczysława Mokrzyckiego brakuje owoców deklaracji o pojednaniu Polaków i Ukraińców.

Brak też „woli przeproszenia za zabrane kościoły łacińskie przez Kościół greckokatolicki” – takie wypowiedzi padły 11 czerwca 2015 roku w Lwowskiej Kurii Metropolitalnej podczas spotkania dziennikarzy katolickich z przewodniczącym Konferencji Rzymskokatolickiego Episkopatu Ukrainy.

Abp Mieczysław Mokrzycki opowiedział o spotkaniu hierarchów rzymskokatolickich i reckokatolickich z Ukrainy i Polski, które odbyło się 9 czerwca br. w Warszawie:

„W 10. rocznicę wydania wspólnego listu pasterskiego biskupów greckokatolickich Ukrainy i rzymskokatolickich Polski z okazji aktu przebaczenia i pojednania, zwierzchnik ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego abp większy Światosław Szewczuk poprosił Konferencję Episkopatu Polski o uroczyste obchody rocznicy, jednak przewodniczący konferencji arcybiskup Gądecki w porozumieniu z radą stałą KEP ograniczyli się tylko do prywatnego spotkania. Zostałem zaproszony na to spotkanie” – powiedział abp Mokrzycki.

Spotkanie odbyło się we wtorek 9 czerwca w Sekretariacie Episkopatu Polski. Wziął w nim także udział zastępca przewodniczącego KEP arcybiskup Marek Jędraszewski. Ze strony kościoła z Ukrainy obecni byli abp większy Światosław Szewczuk (greckokatolicki), abp Mieczysław Mokrzycki (rzymskokatolicki). Greckokatolicki kościół w Polsce reprezentował abp Jan Martyniak.

Przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki powiedział, że nie będzie uroczystych obchodów rocznicy ze względu na to, że deklaracja pojednania sprzed 10 laty była podpisana bez udziału Kościoła rzymskokatolickiego na Ukrainie. Poza tym nie widać wyników pojednania, nie ma także efektów po podpisaniu wspólnej deklaracji w 70. rocznicę tragedii wołyńskiej w 2013 roku. Owocami pojednania nie mogą być zdaniem hierarchów „puste frazesy”.

„Dodałem, że po deklaracji, którą kardynał Lubomyr Huzar podpisał z kardynałem Józefem Glempem, «skutkiem» pojednania była odmowa zwrotu we Lwowie klasztoru siostrom karmelitankom, ich prośba nie została spełniona – mówił dalej abp. Mokrzycki. – Gorzej, kardynał Huzar postawił warunek: jeśli siostry przejdą na obrządek wschodni, to prośba będzie zrealizowana. Drugim «owocem» pojednania było to, że kard. Huzar obiecał kardynałowi Marianowi Jaworskiemu, że jeśli władze przekażą kościół św. Kazimierza Kościołowi greckokatolickiemu, to on przekaże nam kościół Matki Bożej Gromnicznej. I oczywiście też nie dotrzymał słowa. W 2007 roku kościół św. Kazimierza został przekazany grekokatolikom, a kościół Matki Bożej Gromnicznej do dzisiaj nie został zwrócony rzymskim katolikom. W dalszym ciągu nie jest rozwiązana sprawa kościoła w Komarnie. I tutaj widać brak dobrej woli. Uważamy to za dyskryminację Kościoła łacińskiego przez Kościół greckokatolicki” – stwierdził metropolita lwowski. Zdaniem Mokrzyckiego brakuje też „woli przeproszenia za zabrane kościoły łacińskie przez Kościół greckokatolicki”.

Greckokatolicki arcybiskup lwowski Ihor Woźniak i arcybiskup większy Światosław Szewczuk tłumaczą, że według ukraińskiego prawa właścicielami kościołów są wspólnoty parafialne, a nie kuria czy biskup. „Na spotkaniu w Warszawie zapytałem, czy kiedykolwiek Synod Biskupów greckokatolickich albo poszczególni pasterze powiedzieli swojej wspólnocie, że te kościoły zostały kiedyś zabrane niesłusznie, że są własnością Kościoła łacińskiego i że takie przywłaszczanie kościołów jest grzechem? Biskup tłumaczy się, że ksiądz w Komarnie nie chce oddać kościoła (rzymscy katolicy sprawują tam nabożeństwa na cmentarzu), a przecież w Kościele są jeszcze kary za nieposłuszeństwo. Nie tylko metoda przeniesienia proboszcza, ale także i kary – zaznacza abp Mokrzycki. Opowiedział też, że biskupi greckokatoliccy powołują się na to, że wspólnoty greckokatolickie zbierają podpisy wiernych i idą do władz, które według prawa ukraińskiego dają im ten czy inny kościół, a dopiero wówczas wspólnota zwraca się do biskupa, ażeby wyznaczył jej księdza.

Arcybiskup Mokrzycki nazwał takie postępowanie przypieczętowaniem przez Kościół greckokatolicki aktów kradzieży. „Podpisywane są deklaracje o pojednaniu, jednak aby nie były to puste słowa, chcemy widzieć owoce tych deklaracji na Ukrainie” – podkreślił hierarcha. Dodał, że relacje między grekokatolikami i katolikami obrządku łacińskiego są dobre na terenie obwodów tarnopolskiego i iwanofrankiwskiego. Wyraził pragnienie ich poprawy na całej Ukrainie „poprzez uregulowanie sporów w sprawie zwrotu kościołów”.

Na zakończenie arcybiskup Mieczysław Mokrzycki dodał, że „Kościół łaciński na Ukrainie i ukraiński Kościół greckokatolicki mogą być promotorami zbliżenia i pojednania Polaków i Ukraińców, ale powinni w tym wziąć udział także prawosławni”.

Konstanty Czawaga

“Kurier Galicyjski”

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply