Estonia planuje utworzyć nową jednostkę do patrolowania granicy i przeciwdziałania zagrożeniom hybrydowym ze strony Rosji i Białorusi. W jej skład wejdzie 1000 rezerwistów.

Estonia zamierza powołać zupełnie nową formację, która wzmocni ochronę granicy. W jej skład wejdzie 1000 rezerwistów. „W tym roku wspólnie z ochotniczymi formacjami paramilitarnymi oraz Siłami Obrony przeprowadziliśmy pierwszy test dla niewielkiego pododdziału. W ciągu najbliższych trzech lat planujemy zrekrutować tysiąc osób” – oświadczył estoński minister spraw wewnętrznych Lauri Läänemets, cytowany w sobotę przez media.

Cytowani przez estońskie media eksperci uważają, że Rosja i Białoruś mogą nasilić działania hybrydowe na granicach UE.

„Rosja stara się na wszelkie możliwe sposoby wywierać presję na Zachód, aby zmniejszyć jego wsparcie dla Ukrainy. Jednocześnie chce wykreować nowe problemy w naszym społeczeństwie oraz postawić pytanie, czy Zachód powinien wspierać Ukrainę, jeśli stwarza to dla nas różne wewnętrzne zagrożenia” – ocenia Marek Kohv, kierownik Programu ds. Bezpieczeństwa i Odporności w Międzynarodowym Centrum Obrony i Bezpieczeństwa w Tallinie.

Przeczytaj: Media: Estonia i Finlandia chcą opracować plan zamknięcia Zatoki Fińskiej

W sierpniu władze Litwy podjęły decyzję o zainstalowaniu stałych wzmocnień przeciwmobilnych w dwóch lokalizacjach w pobliżu granicy z rosyjskim obwodem królewieckim. Podobną decyzję podjęła Łotwa. Przedsięwzięcie jest realizowane w ramach Bałtyckiej Linii Obrony, wzmacniającej flankę wschodnią NATO.

Bałtycka Linia Obrony to wspólny międzypaństwowy projekt Litwy, Łotwy i Estonii, którego propozycja pojawiła się po szczycie NATO w Madrycie w ubiegłym roku. Jego celem jest wzmocnienie flanki wschodniej NATO, w tym ochrona przed ewentualną inwazją ze strony Rosji i Białorusi. Linia Bałtycka ma być w przyszłości połączona z polskim projektem Tarcza Wschód.

Zobacz: Estonia oskarżyła Rosjan o usunięci boi na granicznej rzece

Czytaj także: Media: Estonia zastanawia się nad wysłaniem żołnierzy na Ukrainę

rus.err.ee / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz