Administracja prezydenta Donalda Trumpa „zasygnalizowała, że chce nie dopuścić do zakończenia budowy gazociągu” – poinformowała w niedzielę niemiecka gazeta Die Welt.

Jak twierdzi niemiecki Die Welt władze USA zintensyfikowały ostatnio presję na europejskich wykonawców budowy gazociągu Nord Stream 2, grożąc „dalekosiężnymi” konsekwencjami w przypadku kontynuacji współpracy przy projekcie.

Jak wynika z publikacji, władze USA rozpoczęły dwustronne rozmowy w formie wideokonferencji z przedstawicielami firm wykonawczych Nord Stream 2 z Niemiec i innych krajów europejskich. W sumie ze strony USA wzięło udział 12 urzędników z trzech ministerstw: Departamentu Stanu, Departamentu Skarbu i Departamentu Energii.

Źródła gazety zwróciły uwagę, że przedstawiciele USA „zasygnalizowali, że chcą nie dopuścić do zakończenia budowy gazociągu”. Gazeta określiła groźby Waszyngtonu jako „bardzo poważne”.

Niemiecka firma energetyczna Uniper zapytana przez dziennik poinformowała, że „z żalem stwierdza, że USA nadal próbuje podważyć ważny projekt infrastrukturalny, który uważamy za ważny dla bezpieczeństwa energetycznego Europy”. Zdaniem przedstawicielstwa firmy jest to „wyraźna ingerencja w suwerenność Europejską”.

Zobacz też: Szef unijnej dyplomacji przeciwko amerykańskim sankcjom wobec Nord Stream 2

We wtorek Izba Reprezentantów Kongresu USA przyjęła ustawę National Defense Authorization Act na kolejny rok podatkowy (rozpoczynający się 1 października), która zobowiązuje administrację do zaostrzenia sankcji wobec rosyjskich projektów gazociągów Nord Stream 2 i Turk Stream. Za przyjęciem projektu zagłosowało 86 senatorów, przeciwko było tylko 14. Jak podaje ukraiński serwis Radia Swoboda, w ustawie przewidziano nałożenie sankcji na osoby fizyczne i prawne pomagające w sprzedaży, dzierżawie lub udostępnianiu statków do układania rur gazociągu Nord Stream 2. To samo grozi za pomoc w modernizacji takich statków oraz ich ubezpieczeniu lub reasekuracji. Sankcje dotyczą także gazociągu Turk Stream.

Projekt Nord Stream 2 zakłada budowę dwóch nitek gazociągów o łącznej przepustowości 55 mld metrów sześciennych rocznie z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Jak dotąd gazociąg jest ukończony w 93%.

Nałożone pod koniec ubiegłego roku przez USA sankcje na firmy budujące Nord Stream 2 doprowadziły do wstrzymania układania ostatniego odcinka gazociągu na dnie Bałtyku. Jak pisaliśmy, by dokończyć budowę gazociągu samodzielnie, Rosjanie zawrócili z Dalekiego Wschodu statek Akademik Czerski, który ma techniczne możliwości prowadzenia takich prac. Na początku maja statek dopłynął na Bałtyk, co wywołało natychmiastową reakcję głównego promotora wymierzonych w Nord Stream 2 sankcji, prominentnego amerykańskiego senatora Teda Cruza, współautora najnowszej ustawy: „Jeśli Gazprom użyje Akademika Czerskiego do dokończenia gazociągu Nord Stream 2, amerykański prezydent musi nałożyć i nałoży sankcje na Gazprom. Jego funkcjonariusze utracą możliwość przybycia do USA, a wszystkie ich środki finansowe zostaną zamrożone, a to dopiero początek”.

Do zakończenia budowy pozostało jeszcze ułożenie 65 km podmorskiego odcinka gazociągu w przypadku jednej z jego nitek, a drugiej – 85 kilometrów.

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz