Czołowi prorosyjscy politycy z Ukrainy z kolejną wizytą w Moskwie

Liderzy prorosyjskiej Platformy Opozycyjnej-Za Życiem, Jurij Bojko oraz powiązany z Kremlem oligarcha Wiktor Medwedczuk, kolejny raz w ostatnich miesiącach spotkali się w Moskwie z rosyjskim premierem Dmitrijem Miedwiediewem.

W środę w Moskwie premier Rosji Dmitrij Miedwiediew przyjął Jurija Bojko, współprzewodniczącego ukraińskiej Platformy Opozycyjnej-Za Życiem oraz powiązanego z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem prorosyjskiego oligarchę Wiktora Medwedczuka, będącego niegdyś głównym łącznikiem między Kremlem a ukraińską elitą polityczną.

Według agencji Tass, podczas spotkania Medwedczuk, jeden z liderów Platformy Opozycyjnej-Za Życiem powiedział, że pokój w Donbasie jest niemożliwy do osiągnięcia bez współpracy z Rosją. W odpowiedzi na to rosyjski premier zaznaczył, że jak dotąd nie otrzymał ze strony prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego, żadnych „jasnych sygnałów” w tej sprawie.

– Pomimo faktu, że odbyły się wybory prezydenckie, nie otrzymaliśmy jeszcze żadnych zrozumiałych sygnałów o kursie, jakim będzie podążać nowy prezydent – powiedział Miedwiediew. Dodał, że Rosja czeka też na wyniki nadchodzących wyborów do ukraińskiego parlamentu.

W spotkaniu brali też udział członkowie popierającej Putina partii Jedna Rosja, z którymi omawiano kwestię „wznowienia dialogu międzypartyjnego”. Szef Jednej Rosji zaproponował przygotowanie memorandum o współpracy, wspólnie z Platformą Opozycyjną-Za Życiem. Jak poinformowały rosyjskie i ukraińskie media, pomysł też spotkał się z wyraźnym poparciem ze strony Medwedczuka.

Po rozmowach, w czwartek na stronie Platformy Opozycyjnej pojawiło się oświadczenie, w którym napisano, że wczorajsze negocjacje z kierownictwem Jednej Rosji są „pierwszym krokiem w stronę odnowienia ukraińsko-rosyjskich relacji”, co miałoby pomóc rozwiązać „całe spektrum problemów”. Wezwano też prezydenta Zełenskiego do rozpoczęcia dialogu z Putinem. Powołali się na wyniki bliżej nieokreślonych sondaży, według których 70 proc. Ukraińców Zełenski powinien rozpocząć bezpośrednie rozmowy z prezydentem Rosji na rzecz pokoju i zwolnienia ukraińskich obywateli przetrzymywanych w FR.

Później, jak informowaliśmy, prezydenci Ukrainy i Rosji przeprowadzili w czwartek telefoniczną rozmowę. Głowy obu państw rozmawiały ze sobą po raz pierwszy. Obie strony wydały po rozmowie lakoniczne komunikaty, w których podano, że Władimir Putin i Wołodymyr Zełenski rozmawiali o zwolnieniu osób przetrzymywanych przez strony konfliktu w Donbasie oraz o możliwości przedłużenia kontaktów w formacie normandzkim.

Była to już kolejna wizyta Medwedczuka i Bojki w Moskwie. W kwietniu, w czasie kampanii prezydenckiej, w której uczestniczył również Bojko, obaj spotkali się z Miedwiediewem, a także z szefem Gazpromu Aleksiejem Millerem.

Należy zaznaczyć, że choć według sondaży wśród Ukraińców najpopularniejszą partią jest prezydenckie ugrupowanie Sługa Narodu, to najchętniej na stanowisku premiera Ukrainy ankietowani widzieliby prorosyjskiego polityka Jurija Bojko lub byłą premier Julię Tymoszenko. Platforma Opozycyjna-Za Życiem w ostatnim czasie utrzymuje pewne, drugie miejsce w sondażach, z poparciem na poziomie 12-14 proc. spośród zadeklarowanych i zdecydowanych wyborców.

Przeczytaj: Prorosyjskie siły konsolidują się na Ukrainie

W ostatnim czasie wyraźny powrót Medwedczuka do aktywnej polityki i jego rosnące wpływy w mediach stały się przedmiotem coraz większej krytyki na Ukrainie, w tym ze strony ukraińskich nacjonalistów. Poważne obiekcje wzbudzały też jego powiązania z donbaskimi separatystami. W 2014 roku przez krótki czas brał udział w ich negocjacjach z rządem ukraińskim w sprawie tzw. planu pokojowego Petra Poroszenki, jako oficjalny przedstawiciel separatystów. Rok później został z kolei specjalnym przedstawicielem Ukrainy do spraw humanitarnych w ramach Trójstronnej Grupy Kontaktowej ds. negocjacji pokojowych w Donbasie. W lipcu 2017 roku miał potajemnie spotkać się na Krymie z Putinem.

W lutym br. Medwedczuk, były szef administracji prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy, a prywatnie kum Władimira Putina (prezydent Rosji jest ojcem chrzestnym jego córki), zaproponował stworzenie w Donbasie regionu autonomicznego w granicach Ukrainy. W  reakcji na to ukraińska prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo z podejrzeniem zdrady i dążenia do zmiany granic państwa. Dodajmy, że Medwedczuk już wcześniej opowiadał się za federalizacją UkrainyJak pisaliśmy, zdaniem Putina taki pogląd cechuje ukraińskich nacjonalistów, do których zaliczył także Medwedczuka.

Kilka dni temu w swoim wystąpieniu Zełenski wzywał swoich rodaków by nie poddali się „prowokacji”. Zwrócił się też do dziennikarzy, którym powiedział, że nie są „własnością” ani „niewolnikami” właścicieli telewizyjnych takich jak Medwedczuk i Rabinowicz, lecz także są „sługami narodu”.

Tass / Unian / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply