Kolejny sondaż pokazuje, że choć wśród ankietowanych Ukraińców najpopularniejszą partią jest prezydenckie ugrupowanie Sługa Narodu, to najchętniej na stanowisku premiera Ukrainy ankietowani widzieliby prorosyjskiego polityka Jurija Bojko lub byłą premier Julię Tymoszenko.

W najnowszym sondażu Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii zadał ankietowanym pytanie, kogo spośród osób na wskazanej im liście najchętniej widzieliby na stanowisku szefa rządu po wyborach parlamentarnych.

Najwięcej badanych wskazało na Jurija Bojko (12,8 proc.), jednego z liderów prorosyjskiego ugrupowania Platforma Opozycyjna-Za Życiem, utworzonego m.in. przez powiązanego z elitami rosyjskimi Wiktora Medwedczuka, a także na byłą premier i liderkę Batkiwszczyny Julię Tymoszenko (12,3 proc.). Jest to już kolejny sondaż, w którym najpopularniejszym kandydatem na premiera Ukrainy jest właśnie Bojko.

Przeczytaj: Ukraina: prorosyjski polityk najlepszym kandydatem na premiera [SONDAŻ]

Kolejne miejsca zajęli: urzędujący premier Wołodymyr Hrojsman (9,6 proc.), Ihor Smeszko, szef partii Siła i Honor i były szef SBU (7,7 proc.), lider partii Głos, piosenkarz Swiatosław Wakarczuk (4 proc.), lider Pozycji Obywatelskiej Anatolij Hrycenko (3,5 proc.), były prezydent Petro Poroszenko (2,7 proc.), mer Lwowa Andrij Sadowy (2 proc.), sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksandr Danyluk (1,6 proc.). Innych kandydatów, np. Seriha Tarutę czy Arsenija Jaceniuka wskazało mniej niż 1 proc. badanych.

Najczęściej ankietowani przyznawali jednak, że trudno im udzielić jednoznacznej odpowiedzi (37,6 proc.). 4 proc. respondentów odpowiedziało, że w roli premiera widzi innego kandydata, a 3,5 proc. ludzi odmówiło udzielenia odpowiedzi.

Sondaż ten przeprowadzono w dniach 25 czerwca – 7 lipca metodą wywiadu bezpośredniego wśród 2004 Ukraińców z całej Ukrainy, z wyjątkiem Krymu i części Donbasu kontrolowanej przez separatystów, w wieku od 18 lat.

KMIS przeprowadził też zarazem nowy sondaż dotyczący preferencji wyborczych Ukraińców. Wynika z niego, że powiązana z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim partia Sługa Narodu wciąż jest wyraźnie na czele – według sondażu, chce na nią głosować ogółu 48,5 proc. ankietowanych. Dotyczy to tylko zadeklarowanych wyborców – czyli tych, którzy chcą głosować i wiedzą, na kogo oddadzą swój głos. Zdaniem ukraińskich socjologów, takie dane są najbliższe spodziewanym wynikom wyborów.

Kolejne miejsca w tej grupie zajęły: Platforma Opozycyjna-Za Życiem (14,1 proc.), Europejska Solidarność Petra Poroszenki (9,2 proc.) i Batkiwszczyna (6,2 proc.).

Oznacza to, że w przyszłym ukraińskim parlamencie znalazłyby się tylko cztery partie. Inne nie przekroczyłyby 5-procentowego progu wyborczego. Partia Głos piosenkarza Wakarczuka uzyskała w badaniu poparcie 4,4 proc. ankietowanych, Siła i Honor 4,1 proc., Blok Opozycyjny-Partia na rzecz Pokoju i Rozwoju 2,5 proc., Partia Radykalna Ołeha Laszki 2,4 proc., a ugrupowanie premiera Hrojsmana, Ukraińska Strategia – 2,3 proc.

Według przeliczenia na mandaty, jak podaje stacja Hromadske, przy takim rozkładzie procentowym głosów Sługa Narodu miałaby w Werchownej Radzie 140 deputowanych, Platforma Opozycyjna – 41 deputowanych, Europejska Solidarność 26, a Batkiwszczyna – 18. Zaznaczmy, że chodzi tu o połowę składu izby, zgodnie z ukraińską ordynacją wybieraną z obejmującego cały kraj jednego okręgu wielomandatowego, gdzie głos oddaje się na jedną z list krajowych. Pozostali deputowani wybierani są w okręgach jednomandatowych.

W poniedziałek opublikowano wyniki badania „Monitoring społeczny” prowadzonego przez Ukraiński Instytut Badań Społecznych im. A. Jaremienki. Badacze zapytali Ukraińców na jaką partię zagłosowaliby w wyborach parlamentarnych. Zdecydowanie najwięcej wskazań zebrała partia „Sługa narodu”, na która chce głosować prawie połowa respondentów – 41,6%. Ten wynik oznaczał jednak, że sondażowe poparcie dla partii prezydenckiej nieco spadło w porównaniu do wyników sondażowych sprzed miesiąca.

Ogólnie, w ciągu ostatniego miesiąca poparcie straciła partia Głos Swiatosława Wakarczuka. Początkowo sondaże wskazywały, że może ona dostać się do parlamentu, jednak obecnie kolejne sondażu pokazują, że szanse na to mocno zmalały i ugrupowanie to może nie przekroczyć progu wyborczego.

Porównując wyniki sondaży można też zauważyć, że względnie duża popularność Bojki jako potencjalnego szefa rządu wynika najprawdopodobniej z tego, iż wyborcy ogólnie prorosyjscy, deklarujący oddanie głosu na Platformę Opozycyjną, widzą jednego z jej przywódców w roli premiera. W przypadku Tymoszenko, wyraźnie więcej osób chciałoby, żeby to ona kierowała rządem, choć jednocześnie nie zagłosowaliby oni na jej partię. Podobna sytuacja dotyczy też Hrojsmana – bardzo popularnego wśród potencjalnych kandydatów na premiera, którego partia praktycznie nie liczy się w sondażach. Odwrotna sytuacja ma miejsce w grupie wyborców Sługi Narodu, gdyż kandydat kojarzony z nią, Ołeksandr Danyluk, jest bardzo mało popularny. Niewykluczone, że to sympatycy tej partii stanowią znaczący odsetek osób, które nie potrafiły wskazać swojego kandydata na przyszłego ukraińskiego premiera.

Unian / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply