Czesi nie przyjęli polskiej propozycji ws. kopalni Turów

Strona czeska uznała, że przedstawiony przez Polskę projekt umowy ws. kopalni Turów jest nie do przyjęcia.

We wtorek rzeczniczka czeskiego ministerstwa środowiska, Petra Roubiczkova poinformowała, że kolejny przedstawiony przez Polskę projekt umowy ws. kopalni Turów nie został przyjęty. Jak oświadczyła, jest on nie do przyjęcia ani dla jej resortu, ani dla czeskiego MSZ, ani dla Kraju Liberadzkiego.

Roubiczkova dodała, że z uwagi na sytuację polityczną, „otrzymany wniosek będzie musiał być konsultowany po stronie czeskiej z przedstawicielami partii tworzonego rządu”. Dopiero po konsultacjach z partiami formującymi nowy rząd, Republika Czeska będzie mogła podjąć dalsze kroki. Rzeczniczka nie sprecyzowała jednak, czego dotyczy polska oferta.

 

W mediach wcześniej pojawiała się informacja, że spór dotyczył zapisów w sprawie czasu trwania umowy i możliwości jej wcześniejszego wypowiedzenia.

Porozumienie zakładało, że wraz jego zawarciem obie strony sporu poczynią pewne ustępstwa. Czechy miały wycofać wniosek z Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczący zamknięcia kopalni w Turowie, co w efekcie oznaczałoby wyłączenie tamtejszej elektrowni. Z kolei Polska miała w zamian przelać 15 mln euro na konto czeskiego rządu i 35 mln euro na konto przygranicznego samorządu liberackiego. Środki te miały zostać przeznaczone na ochronę środowiska. Strona polska miałaby też dać Czechom gwarancje, że kopalnia Turów nie zostanie poszerzona ani o metr w stronę czeskiej granicy.

W Czechach wciąż trwa formowanie rządu przez dwie koalicje złożone łącznie z pięciu partii politycznych, na którego czele ma stanąć Petr Fiala. Wśród możliwych kandydatów na stanowisko ministra środowiska media wymieniana jest senator Unii Chrześcijańskiej i Demokratycznej – Czechosłowackiej Partii Ludowej (KDU-CzSL) Annę Hubaczkova.

W poniedziałek polska minister klimatu i środowiska, Anna Moskwa poinformowała o wysłaniu polskiej propozycji do Czech.

Jak pisaliśmy, 5 listopada minister Moskwa spotkała się w Pradze ze swoim czeskim odpowiednikiem, Richardem Brabcem. Strona polska liczyła, że uda się osiągnąć ostateczne porozumienie w sprawie kopalni Turów. Okazało się jednak inaczej. Po zakończeniu rozmów z Czechami polska minister powiedziała, że do zawarcia porozumienia potrzebny jest czas.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Informowaliśmy też, że w poniedziałek Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności z Konstytucją RP przepisów, które posłużyły Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej do nałożenia na Polskę kar pieniężnych, m.in. w sprawie kopalni Turów.

Polsko-czeskie negocjacje ws. kopalni Turów trwają od czerwca tego roku. Ówczesny polski minister klimatu Michał Kurtyka poinformował 30 września br., że rozmowy zakończyły się fiaskiem. Jak podawała strona czeska, nie zdołano dojść do porozumienia w kwestii czasu obowiązywania umowy międzyrządowej, z kolei strona polska krytykowała brak możliwości jej wypowiedzenia.

Jak pisaliśmy, jeszcze przed niedawnymi rozmowami w Czechach w sprawie kopalni Turów minister Moskwa podkreśliła, że „Polska i Czechy nie potrzebują pośrednictwa instytucji UE we wzajemnych relacjach” i wyraziła nadzieję, że spotkanie z ministrem Brabcem „doprowadzi do ostatecznego rozwiązania sporu”. W mediach minister Moskwa przekonywała, że do wynegocjowania w sprawie Turowa pozostało już bardzo niewiele, „tylko dwa punkty”. Jej zdaniem, „jedno spotkanie powinno wystarczyć”, by te rozmowy ostatecznie zamknąć.

Polska minister dodała, że „rozmowy za pośrednictwem unijnych instytucji nie pomagają i Czesi na tym na pewno nie skorzystają, bo żadna złotówka, jaką mielibyśmy zapłacić nie wpłynie do Czechów i nie rozwiąże tego sporu”. Przyznała, że sprawa Turowa bez wątpienia wpłynęła na relacje polsko-czeskie, „ale trzeba skoncentrować się na dużych tematach w agendzie polsko-czeskiej, czyli kwestii transformacji energetycznej”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W ubiegły wtorek Komisja Europejska pilnie zażądała od polskiego rządu dowodu zaprzestania działalności wydobywczej węgla brunatnego w kopalni Turów, zgodnie z nakazem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł 20 września br., że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro kary dziennie z powodu niewdrożenia środków tymczasowych oraz niezaprzestania wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.

Rzecznik rządu Piotr Müller oświadczył w pierwszej połowie października, że „kiedy otrzymamy od Komisji Europejskiej wezwanie do zapłaty, będziemy realizowali zapłatę w najdalszym możliwym terminie”.

PAP / rmf24.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply