Chiński minister obrony podkreśla gotowość do „wojny na morzu”

Chang Wanquan, szef chińskiego resort obrony ostrzegł przed morskimi zagrożeniami dla bezpieczeństwa i wezwał do poważnego przygotowania się do „ludowej wojny na morzu” w celu zabezpieczenia suwerenności.

Podczas inspekcji obrony przybrzeżnej na wybrzeżu prowincji Zhejiang, minister Chang wezwał do uznania powagi sytuacji ws. bezpieczeństwa narodowego, szczególnie w kwestii zagrożeń od strony morza. Powiedział, że wojsko, policja i cywile powinni być gotowi na mobilizację. By bronić suwerenność narodową i integralność terytorialną. Minister mówił także, że edukacja w zakresie obrony narodowej powinna być promowana wśród obywateli.

W lipcu Trybunał Arbitrażowy w Hadze nie uznał chińskich roszczeńws. spornych wysp i akwenów na Morzu Południowochińskich, przyznając rację Filipinom. Zarówno chiński prezydent Xi Jinping, jak i premier Li Keqiang zapowiedzieli, że nie zaakceptują żadnych propozycji czy akcji w oparciu o wtorkową decyzję Trybunału Arbitrażowego w Hadze ws. Morza Południowochińskiego.

PRZECZYTAJ: Pekin odrzuca arbitraż Hagi i wzywa UE do zachowania neutralności w sporze

Przeczytaj także: Japończyk aresztowany w Chinach

Przeczytaj również: Japonia – między Chinami a Rosją. Reset na linii Moskwa-Tokio

„Zdaniem części publicystów, Chiny strzeliły sobie w stopę swoją polityką w regonie, ponieważ na dobrą sprawę Pekin zantagonizował do siebie większość państw Azji Południowo-Wschodniej”mówił w rozmowie z Kresami.pl ekspert CSPA, Paweł Behrendt.Tłumaczył również, dlaczego Pekin otwarcie wezwał przedstawicieli UE do zachowania neutralności w sporze, jak decyzja Trybunału została odebrana przez kraje Azji-Pacyfiku oraz jakich dalszych działań można spodziewać się ze strony Chin.

Xinhua / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. tagore
    tagore :

    Logistyka “jedwabnego szlaku ” może być wykorzystana nie tylko do transportu towarów.
    Ostatnie wspólne ćwiczenia oddziałów Rosji, Chin i Iranu w rejonie Królewca raczej nie są przypadkowe.

    tagore