Wprowadzenie tzw. opłaty gazowej oraz zmiana zasad dotyczących magazynowania gazu mogą, według wielu przedstawicieli branży i ekspertów, spowodować wzrost kosztów gazu dla odbiorców końcowych.
Poprzez przeniesienie obowiązku utrzymywania strategicznych zapasów gazu na Rządową Agencję Rezerw Strategicznych (RARS), rząd chciał rozwiązać problem grożącego pozwu ze strony Komisji Europejskiej za łamanie unijnych regulacji. KE uważa bowiem, że uruchomiony w 2017 r. system – stworzony w celu ratowania rynku dla PGNiG – narusza unijne prawo.
Wprowadzony w 2017 r. system magazynowania zapasów gazu stał się przedmiotem krytyki Brukseli. Zmiany w ustawie miały zniwelować potencjalne ryzyko dalszych procesów. Zmiany miały wejść w życie 1 listopada, lecz realnie zaplanowano je na październik 2025 r. Media zwracają uwagę, że choć miały przynieść obniżkę cen i zwiększyć konkurencyjność rynku, to mogą spowodować odwrotny efekt.
Chodzi o wprowadzenie obowiązku finansowania przez importerów zakupu gazu do zapasów strategicznych, co ma być realizowane za pomocą „opłaty gazowej”, która byłaby nałożona na importerów gazu i przerzucana na odbiorców końcowych.
„I tutaj zaczęły się schody. W imieniu największego importera – Orlenu Ministerstwo Aktywów Państwowych zaproponowało, żeby to operator przesyłowy gazu, czyli Gaz-System zajmowało się ustalaniem, zbieraniem i przekazywaniem opłaty gazowej. Jednak Ministerstwo Przemysłu odrzuciło ten pomysł, jako stwarzający poważne ryzyka finansowe dla Gaz-Systemu, z ryzykiem utraty płynności finansowej na czele. A to zagrażałoby podstawowej funkcji Gaz-Systemu, czyli pilnowania działania systemu przesyłowego. Dodatkowo Gaz-System musiałby podwyższyć taryfę przesyłową” – podkreśla portal Wysokie Napięcie.
Przyjęto natomiast uwagę samej RARS, że koszty jej działań w związku z rezerwami powinny być pokryte z opłaty gazowej. Chociaż Orlen i Gaz-System wskazywały, że ze względu na groźbę wzrostu opłaty gazowej a więc i kosztów dla klientów powinno się brać pod uwagę jedynie część kosztów ponoszonych przez RARS
Zdaniem części branży, takie podejście może odbić się negatywnie na całym rynku, powodując wzrost kosztów dla odbiorców. Zmiany mogłyby okazać się wyjątkowo dotkliwe dla przedsiębiorstw przemysłowych, które gaz wykorzystują w procesach produkcyjnych. Zasugerowano, że opłata gazowa powinna uwzględniać jedynie część ponoszonych przez RARS kosztów, jednak resort klimatu odrzucił te wnioski.
Grupa Azoty i Polska Izba Przemysłu Chemicznego alarmują, że wzrost kosztów gazu obniży konkurencyjność polskiego przemysłu. Wpłynie też na ceny produktów, w tym nawozów. Jak bowiem czytamy, choć mają płacić za zapasy strategiczne, nie będą objęci ochroną w przypadku niedoboru gazu.
Kontrowersje budzi również wysokość samej opłaty gazowej. Jej maksymalną stawkę ustalono na 100 zł za MWh. Przedstawiciele przemysłu i energochłonnych zakładów obawiają się, że tak wysoki koszt przełoży się na znaczące ograniczenie ich konkurencyjności.
Zdaniem rządu, dzięki nowym przepisom spadną bariery wejścia na rynek dla mniejszych podmiotów, co zwiększy konkurencję i w efekcie obniży ceny gazu. Przeciwnego zdania jest wielu ekspertów.
Czytaj: BI: Polska ma najwyższe ceny energii w Europie. Powodem unijne opłaty za emisje
Grzegorz Bujnowski z Orlenu alarmuje, że mechanizmy wprowadzone przez ustawę mogą podnieść ceny gazu. „Możliwość corocznej zmiany współczynnika połączona z pierwszeństwem RARS w zakresie dostępu do zdolności magazynowych (w projekcie brakuje przepisów w zakresie możliwości redukcji pakietów przedsiębiorstw energetycznych na rzecz RARS) obniży skłonność przedsiębiorców do korzystania handlowego z magazynów. To z kolei może doprowadzić do wzrostu cen pojemności magazynowych w taryfie OSM. Jednocześnie, reakcja w postaci zwiększenia zapasu strategicznego poprzez podniesienie współczynnika i ustalenie wyższego zapasu będzie oznaczała wzrost opłaty gazowej (konieczność zakupu nowych mocy przez RARS oraz zakupu paliwa gazowego), co będzie podnosiło koszt paliwa gazowego (poprzez przenoszenie opłaty gazowej na odbiorców)” – mówi.
Należąca do Orlenu Polska Spółka Gazownictwa wskazuje z kolei, że innym efektem obniżenia skłonności do korzystania z magazynów będzie wzrost cen paliwa gazowego wynikający z bilansowania handlowego poprzez przywóz paliwa do Polski przez interkonektory na drogich mocach krótkoterminowych oraz w prawdopodobnie przy wysokich cenach.
Niektórzy komentatorzy zwracają też uwagę, że RARS nie ma doświadczenia w obrocie gazem, co samo w sobie może przełożyć się na wzrost cen.
„W uzasadnieniu i ocenie skutków regulacji urzędnicy nie pokusili się o jakiekolwiek szczegółowe wyliczenia w kwestii wpływu na ceny” – podkreśla serwis Wysokie Napięcie.
Tymczasem w Europie gaz ziemny jest coraz droższy, a obecnie (dane z 25 października) 1 MWh gazu na holenderskiej giełdzie kosztuje ok. 43,5 euro. Ostatni raz takie ceny widzieliśmy prawie rok temu na początku grudnia 2023 r.
Czytaj: Rząd chce przesyłać na Ukrainę energię z polskiego węgla bez opłat ETS. Rz: KE przeciwna
Zobacz także: Słowacja sprzeciwia się unijnym opłatom emisyjnym ETS 2
wysokienapiecie.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!