Utrata samolotu wczesnego ostrzegania A-50, byłaby znaczącą stratą dla Rosji – uważa brytyjski wywiad. Samolot miał zostać kilka dni temu uszkodzony w bazie na Białorusi.

Resort obrony Wielkiej Brytanii podkreśla we wtorkowej aktualizacji wywiadowczej, że utrata samolotu wczesnego ostrzegania A-50, byłaby znaczącą stratą dla Rosji. Doniesienia medialne wskazują, że samolot został kilka dni temu uszkodzony w bazie na Białorusi. “19 stycznia amatorscy obserwatorzy samolotów dostrzegli rosyjski samolot wczesnego ostrzegania o zagrożeniach powietrznych A-50 MAINSTAY w towarzystwie dwóch myśliwców MiG-31K FOXHOUND, które odlatywały z bazy lotniczej w Maczuliszczach na Białorusi, biorąc udział we wspólnych rosyjsko-białoruskich ćwiczeniach lotniczych w okresie od 16 stycznia do 1 lutego” – przypomina brytyjski wywiad.

Z kolei w niedzielę organizacja BYPOL, która grupuje zbiegłych za granicę przedstawicieli białoruskich resortów siłowych podała, że rosyjski samolot A-50 został uszkodzony w wyniku ataków bezzałogowych statków powietrznych w bazie lotniczej w Maczuliszczach. Informowano o dwóch eksplozjach. Uszkodzenia miały dotyczyć przedniej i środkowej części samolotu, awioniki i anteny radaru.

[kresy-casual]

“A-50 Mainstay to rosyjska powietrzna platforma wczesnego ostrzegania i kontroli. Jej rolą jest budowanie rozpoznanego obrazu przestrzeni powietrznej i zapewnianie koordynacji sąsiadującym samolotom myśliwskim. Odpowiedzialność i zniszczenia nie zostały oficjalnie potwierdzone. Jednak utrata A-50 Mainstay byłaby znacząca, ponieważ ma on kluczowe znaczenie dla rosyjskich operacji powietrznych w zakresie dostarczania obrazu przestrzeni powietrznej. Prawdopodobnie w służbie pozostanie 6 sprawnych A-50, co jeszcze bardziej ograniczy rosyjskie operacje powietrzne” – podkreślają Brytyjczycy.

Zobacz także: Media: Wyciekł tajny dokument Kremla. Plany „wchłonięcia” Białorusi do 2030 roku

Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Roman1
    Roman1 :

    Niemal na komedię wyglądają doniesienia tzw. niezależnych światowych mediów, w tym polskojęzycznych o ataku białoruskich partyzantów. Nie ma Kurskiego, a w mediach nadal uważają, iż głupi Polak uwierzy we wszystko.