Dominic Raab, brytyjski minister ds. wyjścia tego kraju z Unii Europejskiej podał się do dymisji w akcie sprzeciwu wobec proponowanego porozumienia ws. Brexitu. Jego zdaniem, część regulacji stanowi zagrożenie dla integralności terytorialnej kraju.

W swoim oświadczeniu Dominic Raab poinformował, że „nie może z czystym sumieniem poprzeć” warunków umowy pomiędzy Wielką Brytanią a Unią Europejską ws. Brexitu. Z tego względu podał się dziś do dymisji.

Raab w liście rezygnacyjnym przesłanym premier May wyjaśnił, że odchodzi z dwóch głównych powodów. Po pierwsze, w jego opinii „reżim regulacyjny zaproponowany dla Irlandii Północnej przedstawia bardzo realne zagrożenie dla integralności terytorialnej Zjednoczonego Królestwa”. Chodzi tu najpewniej o chęć Londynu do uniknięcia przywrócenia „twardej granicy” między Republiką Irlandii, a wchodzącą w skład Zjednoczonego Królestwa Irlandią Północną.

„Po drugie, nie mogę zaakceptować nieokreślonego układu ochronnego (ang. backstop arrangement ), w którym UE ma prawo weta ws. naszej zdolności do wyjścia [z Unii]” – napisał odchodzący minister. Jego zdaniem, przyjęcie tego warunku zaszkodzi Londynowi w dalszych negocjacjach.

Raab zaznaczył też, że nie może pogodzić warunków proponowanego porozumienia z obietnicami złożonymi wyborcom.

Wcześniej szef Rady Europejskiej Donald Tusk poinformował o zwołaniu na 25 listopada nadzwyczajnego szczytu 27 państw Unii Europejskiej ws. Brexitu. Przywódcy państw członkowskich UE mają zatwierdzić na nim porozumienie pomiędzy Unią a Wielką Brytanią.

Raab jest już drugim ministrem ds. Brexitu, który w tym roku rezygnuje ze stanowiska. W lipcu br. do dymisji podał się David Davis. Tuż po nim z rządu odszedł szef MSZ Boris Johnson, jeden z głównych zwolenników Brexitu, zarzucając premier Theresie May i jej gabinetowi gotowość do zbyt daleko idących ustępstw względem UE ws. wyjścia z Unii. Jego zdaniem, May wywiesiła białą flagę jeszcze przed rozpoczęciem bitwy.

– Marzenie Brexitu (…) umiera zdławione niepotrzebnym zwątpieniem w nasze możliwości – napisał Johnson.

Kryzys ten był następstwem posiedzenia rządu w Chequers, podczas którego przyjęto trzystronnicowy zarys rządowego stanowiska w sprawie dalszych negocjacji ws. wyjścia z Unii Europejskiej. May przekonywała wówczas, że cały jej gabinet popiera tę strategię. Te wytyczne spotkały się jednak z ostrą krytyką ze strony eurosceptycznego skrzydła Partii Konserwatywnej i zdecydowanych zwolenników Brexitu. Ich zdaniem rząd szedł w tej sprawie na zbyt duże ustępstwa i nie wywiązuje się ze swoich obietnic.

Jak informowaliśmy, wczoraj wieczorem brytyjski rząd przyjął projekt umowy o opuszczeniu Unii Europejskiej. Wcześniej rząd przez pięć godzin debatował w tej sprawie. Zaznaczmy, że to po tym posiedzeniu Raab podjął decyzję o odejściu ze stanowiska.

  • Te dokumenty były rezultatem tysięcy godzin twardych negocjacji ze strony brytyjskich urzędników oraz wielu, wielu spotkań, które ja i inni ministrowie odbyliśmy z naszymi unijnymi odpowiednikami – powiedziała premier Theresa May. Według „Rzeczpospolitej” dokument ma 500 stron. Jego treść pozostaje tajna, gdyż May obawia się oporu we własnym obozie politycznym.

Zdaniem May, projekt umowy o opuszczeniu UE jest „najlepszym, co może być wynegocjowane”.

– To porozumienie, które wdraża w życie decyzję podjętą w referendum o odzyskaniu kontroli nad finansami, prawodawstwem, granicami oraz zakończeniu swobody przepływu osób, ochronie miejsc pracy, a także trosce o bezpieczeństwo – podkreśliła.

Projekt umowy w sprawie opuszczenia przez Wielką Brytanię Unii Europejskiej muszą teraz zaaprobować wszystkie państwa członkowskie Unii. Następnie będą o niej decydować Parlament Europejski i parlament brytyjski.

Raab nie jest jedynym członkiem rządu May, który złożył dziś rezygnację. Niedługo po nim swoje odejście z rządu ogłosiła Esther McVey, minister zabezpieczenia socjalnego Wielkiej Brytanii. Brytyjskie media określają jej decyzję jako sensację. McVey w liście do brytyjskiej premier oświadczyła, że obecna umowa ws. Brexitu “nie honoruje rezultatów referendum” o wyjściu z UE i nie zabezpiecza właściwych rezultatów dla przyszłości Wielkiej Brytanii. Według McVey, propozycja umowy “oznacza przekazanie UE około 39 mld funtów bez niczego w zamian”, jednocześnie wpychając Wielką Brytanię w “pułapkę” unii celnej, wbrew składanym Brytyjczykom obietnicom. Podobnie jak Raab uważa ona, że umowa zagraża integralności terytorialnej Zjednoczonego Królestwa, “co dla mnie, jako unionistki oznacza ryzyko, w którym nie mogę uczestniczyć”.

“Przeszliśmy od [zasady-red.] ‘lepsza żadna umowa niż zła’ do ‘zła umowa jest lepsza niż żadna'” – podsumowała McVey. Podkreśliła, że nie może zaakceptować projektu umowy, więc odchodzi z rządu.

Dorzeczy.pl / twitter.com/ politico.eu / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply