Prezydent Joe Biden powiedział w poniedziałek, że groźba użycia taktycznej broni nuklearnej przez prezydenta Rosji Władimira Putina jest „realna” – przekazała agencja prasowa Reuters.
Jak poinformowała agencja prasowa Reuters, prezydent Joe Biden powiedział w poniedziałek, że groźba użycia taktycznej broni nuklearnej przez prezydenta Rosji Władimira Putina jest „realna”.
„Kiedy byłem tutaj około dwa lata temu, mówiąc, że martwię się wysychaniem rzeki Kolorado, wszyscy patrzyli na mnie, jakbym zwariował” – powiedział Biden grupie darczyńców w Kalifornii w poniedziałek.
„Spojrzeli na mnie tak, jak wtedy, gdy powiedziałem, że martwię się o to, że Putin użyje taktycznej broni nuklearnej. To jest realne” – powiedział Biden.
W sobotę prezydent USA Joe Biden skomentował wcześniejszą wypowiedź Władimira Putina. Rosyjski prezydent oświadczył, że Rosja może użyć broni jądrowej „tylko w przypadku zagrożenia państwa rosyjskiego”. Oświadczył zarazem, że na Białoruś dotarły pierwsze taktyczne, rosyjskie systemy broni nuklearnej.
„Komentowałem to wielokrotnie… To całkowicie nieodpowiedzialne” – tak skomentował deklaracje Putina prezydent USA.
W mediach pojawiły się też twierdzenia, jakoby wbrew oficjalnym deklaracjom Moskwy i Mińska, na Białorusi rozmieszczana jest strategiczna broń jądrowa, rzekomo w postaci rakietowych pocisków rakietowych Topol-M. Ich zasięg to 11 tys. km. Takie twierdzenia wygłaszał w ukraińskiej telewizji Espreso TV Siarhiej Bulba, założyciel opozycyjnej, białoruskiej organizacji paramilitarnej „Biały Legion”.
Jak pisaliśmy, w rozmowie z rosyjską dziennikarką białoruski przywódca Aleksandr Łukaszenko powiedział, że rosyjska taktyczna broń jądrowa znajdzie się na Białorusi za kilka dni. Zaznaczył, że ma ona służyć do odstraszania, ale w razie agresji na Białoruś nie zawaha się jej użyć. Powiedział, że to nie Rosja stara się rozmieścić swoje rakiety jądrowe na Białorusi, lecz to Białoruś najpierw o to prosiła, a potem zaczęła domagać się zwrotu broni, która kiedyś tam się znajdowała. Twierdził zarazem, że nie chodzi o broń strategiczną, bo, jak tłumaczył, jest mu niepotrzebna.
„Ja nie tylko go [Władimira Putina – red.] poprosiłem, ja już zażądałem: <<Oddaj mi broń jądrową>>. Strategicznej nie potrzeba. Po co mi ona, te Topole? (…) Topol to rakieta międzykontynentalna. A ja z Ameryką nie zamierzam wojować. Taktyczna [broń jądrowa – red.] zupełnie wystarczy” – powiedział Łukaszenko. „Tak, dogadaliśmy się. Realizujemy to” – dodał.
Kresy.pl/Reutesr
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!