Na Białorusi doszło ostatniej nocy do starć pomiędzy milicją i protestującymi. Protesty rozpoczęły się po ogłoszeniu oficjalnych danych na temat wyników wyborów prezydenckich. Według informacji podanych przez centrum praw człowieka “Wiasna” co najmniej jedna osoba zginęła. Informacjom o ofierze śmiertelnej zaprzeczyła rzeczniczka białoruskiego MSW Wolha Czemadanawa. Białoruski resort spraw wewnętrznych poinformował o zatrzymaniu około 3000 osób.
Ostatniej nocy na Białorusi doszło do starć pomiędzy milicją i protestującymi. Manifestacje rozpoczęły się po ogłoszeniu oficjalnych danych na temat wyników wyborów prezydenckich, według których w niedzielnych wyborach wygrał urzędujący prezydent Aleksandr Łukaszenko. Według informacji podanych przez centrum praw człowieka “Wiasna” co najmniej jedna osoba zginęła. Informacjom o ofierze śmiertelnej zaprzeczyła rzeczniczka białoruskiego MSW Wolha Czemadanawa. Białoruski resort spraw wewnętrznych poinformował o zatrzymaniu podczas nocnych protestów około 3000 osób.
Jak pisaliśmy, o godz. 19.00 czasu polskiego na Białorusi zakończyły się wybory prezydenckie. Według rządowego sondażu exit poll wygrał je Aleksandr Łukaszenka. Po ogłoszeniu tej informacji Białorusini masowo ruszyli na ulice. Według informacji podanych przez centrum praw człowieka “Wiasna” co najmniej jedna osoba zginęła podczas nocnych starć protestujących z milicją.
Demonstracje wybuchły w Mińsku po ogłoszeniu wyników oficjalnego badania exit poll, według którego urzędujący prezydent miał otrzymać od 71 do 79 procent poparcia. Główna kontrkandydatka Swiatłana Tichanowska miała otrzymać mniej niż 10 proc. głosów.
Rzeczniczka MSW Białorusi Olga Czemodanowa potwierdziła w nocy zastosowanie “specjalnych środków” przez białoruskie służby względem protestujących.
“Funkcjonariusze służb stojących na straży prawa byli zmuszeni zastosować specjalne środki przeciwko uczestnikom niepokojów. Zastosowano specjalną technikę i granaty hukowe” – oświadczyła Czemodanowa.
Уже окончательно стало понятно, что люди не защищают свои голоса, которые были отданы на фейковых “выборах”. Люди защищают будущее! pic.twitter.com/0APTGJ8j9A
— Беларусь інфармацыі (@NEXTA_EN) August 9, 2020
Białoruski resort spraw wewnętrznych poinformował w poniedziałek o zatrzymaniu podczas nocnych protestów około 3000 osób.
Нам пишут из Гродно: “Гродно с большего отступило… Но пообещали вернуться завтра большим числом!!! Силовики ночуют в здании горисполкома. Уходя с площади один из них с улыбкой сказал своим товарищам: «не плохо так размялись…». pic.twitter.com/mDKDcr4dEx
— Беларусь інфармацыі (@NEXTA_EN) August 9, 2020
Niezależne białoruskie media poinformowały o rannych podczas nocnych zajść.
“Na prospekcie Maszerawa granat hukowy ranił jednego z demonstrantów, zabrała go karetka pogotowia, jego stan jest ciężki” – podała “Nasza Niwa”.
Podkreślono także, że milicja strzelała do protestujących gumowymi kulami.
Другой ракурс. Автозак сбил человека pic.twitter.com/6h76Q6kd83
— Беларусь інфармацыі (@NEXTA_EN) August 9, 2020
Według informacji medialnych w nocy miało dojść do dotkliwego pobicia dziennikarza agencji Associated Press Mścisława Czarnou.
Media informowały wcześniej, że milicyjna ciężarówka miała umyślnie wjechać w tłum protestujących. Na skutek zdarzenia ranny miał zostać 30-letni mężczyzna. Niektóre media piszą o jego śmierci. Informacjom o ofierze śmiertelnej zaprzeczyła rzeczniczka białoruskiego MSW Wolha Czemadanawa.
Czytamy, że późnym wieczorem uczestnicy protestów w Mińsku zaczęli budować prowizoryczne barykady, wykorzystując m.in. kosze na śmieci i donice z kwietników.
Do konfrontacji pomiędzy milicją i protestującymi miało dojść także w innych miastach, m. in. w Brześciu, Kobryniu, Pińsku, Baranowiczach, Homlu i Grodnie.
Opozycyjna kandydatka na prezydenta Białorusi Swiatłana Tichanowska zaapelowała w nocy z niedzieli na poniedziałek do swoich zwolenników i funkcjonariuszy służb siłowych o powstrzymanie się od przemocy. Obarczyła także władze odpowiedzialnością za to, że podczas starć ucierpieli ludzie.
Видео из Минского автобуса pic.twitter.com/bMTxip92tl
— Беларусь інфармацыі (@NEXTA_EN) August 9, 2020
“Chcę poprosić milicję i wojsko aby pamiętali o tym, że są częścią narodu. Chce też poprosić swoich wyborców: unikajcie prowokacji, nie trzeba dawać powodu do stosowania wobec was przemocy” – jeden z niezależnych portali cytuje Tichanowską.
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zabrało głos w sprawie zamieszek na Białorusi. “W obliczu trwających na Białorusi wydarzeń, MSZ RP wyraża głębokie zaniepokojenie brutalną pacyfikacją powyborczych manifestacji. Ostra reakcja sił porządkowych, użycie siły wobec pokojowo protestujących, arbitralne areszty są nie do zaakceptowania. Apelujemy do władz Białorusi, by zaprzestały działań eskalujących sytuację i zaczęły respektować podstawowe prawa człowieka” – czytamy na stronie MSZ.
Jak pisaliśmy, w niedzielę wieczorem prezydenci Polski i Białorusi zaapelowali do białoruskich władz o uznanie i przestrzeganie standardów demokratycznych.
Informowaliśmy, że w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki zaapelował do szefa Rady Europejskiej Charlesa Michela i szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen o zwołanie nadzwyczajnego szczytu Rady Europejskiej w związku z sytuacją na Białorusi.
Podawaliśmy, że w poniedziałek prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko powiedział, że uczestnikami powyborczych protestów „sterowano z Polski, Wielkiej Brytanii i Czech”.
Zobacz także: Białoruska CKW podała wstępne wyniki wyborów – zwycięzcą Łukaszenko
reuters.com / pap / twitter.com / rmf24.pl / wiadomosci.onet.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!