Białoruś przystępuje do rusyfikacji polskich szkół

Od przyszłego roku szkolnego w Szkole średniej nr 36 w Grodnie z polskim językiem nauczania wprowadzone zostanie nauczanie w języku rosyjskim, a liczba przedmiotów w języku polskim zostanie ograniczona do minimum. Analogiczne działania mają dotyczyć polskiej szkoły w Wołkowysku. To efekt wprowadzania w życie nowego Kodeksu o oświacie.

O sprawie poinformowała w czwartek „Rzeczpospolita”. Według informacji gazety, w środę 6 kwietnia br. wieczorem w polskiej szkole nr 36 w Grodnie odbyło się zebranie rodziców. Zostali na nim poinformowani przez dyrekcję placówki, że od przyszłego roku szkolnego uczniowie będą uczyli się wszystkich przedmiotów w jednym z dwóch języków państwowych Białorusi, czyli rosyjskim lub białoruskim.

Argumentując taką decyzję, przedstawiciele szkoły powołali się na znowelizowaną ustawę o edukacji, która nie przewiduje nauczania w języku mniejszości narodowych.

 

To w praktyce oznacza likwidację nauczania w języku polskim, co już wcześniej było ograniczane. Uczniowie będą mogli co prawda uczyć się języka polskiego i literatury polskiej, ale pod ściśle określonymi, restrykcyjnymi warunkami. Takie lekcje mogą być organizowane w wymiarze jednej godziny tygodniowo, a co więcej, wyłącznie na życzenie rodziców oraz za zgodą lokalnych władz.

Podczas spotkania rodzicom uczniów polskiej szkoły w Grodnie wręczono też specjalne oświadczenia. Zaznaczono w nim, że w związku z wejściem w życie od 1 września 2022 roku nowego Kodeksu o oświacie rodzice muszą zadeklarować, czy w roku szkolnym 2022/23 ich dzieci będą dalej uczyć się w „<<Szkole średniej nr 36 m. Grodna>>, w której nauka i wychowanie będzie odbywało się w języku rosyjskim z nauczaniem języka polskiego i literatury polskiej jako przedmiotów szkolnych”. Dodano, że w języku białoruskim nauczane będą dwa przedmioty wchodzące w skład bloku wiedzy o Białorusi jako ojczyźnie, m.in. Historia Białorusi.

Według informacji „Rzeczpospolitej”, najpewniej taki sam los czeka drugą polską szkołę na Białorusi, w Wołkowysku. Tam zebranie rodziców z dyrekcją zaplanowano na czwartek 7 kwietnia .

Zaznaczmy, że w ramach białoruskiego systemu oświatowego na całej Białorusi, gdzie polska mniejszość liczy niecałe 300 tys. osób, działają tylko dwie szkoły publiczne z polskim językiem nauczania: w Grodnie i Wołkowysku. Władze od lat prowadzą jednak działania wymierzone w te szkoły, dążąc do odebrania im polskiego charakteru, poprzez stopniową rusyfikację lub białorutenizację, ograniczanie nauczania w języku ojczystym i ograniczając liczbę uczniów, szczególnie młodych Polaków.

Gazeta zaznacza, że trwający rok szkolny będzie zarazem ostatnim rokiem, który zakończy się egzaminami w języku polskim. Po raz ostatni na świadectwach ukończenia polskich szkół będzie widniała nazwa szkoły, jako placówki „z polskim językiem nauczania”. Od przyszłego roku szkoły w Grodnie i Wołkowysku zmienią swoje nazwy.

Jak wynika z informacji „Rzeczpospolitej”, decyzja o likwidacji nauczania w języku polskim oburzyła zarówno rodziców, jak i nauczycieli. Gazeta podkreśla, że „w praktyce oznacza to totalną rusyfikację”, gdyż można się spodziewać, że to właśnie język rosyjski będzie podstawowym językiem nauczania. Na Białorusi jest stosunkowo niewiele szkół, które można określić mianem białoruskojęzycznych. W 2020 roku wszystkich przedmiotów w języku białoruskim uczyło się tylko 11 proc. uczniów.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

“Informację o tym, że polskie szkoły czeka od nowego roku szkolnego rusyfikacja, potwierdziło, w rozmowie z “Rzeczpospolitą”, kilka rozmówców na Białorusi. Pragną oni zachować anonimowość z powodu nieustających od 2020 roku represji w kraju Aleksandra Łukaszenki” – pisze gazeta. Według danych podanych przez „Rz”, w polskich szkołach w Grodnie i w Wołkowysku uczy się obecnie, odpowiednio, 620 i 250 uczniów.

W kwietniu 2021 roku informowaliśmy, że Izba Reprezentantów Republiki Białoruś przyjęła w pierwszym czytaniu nowelizację Kodeksu o oświacie. Podkreślaliśmy, jest ona groźna dla szkół z polskim językiem nauczania.

Przeczytaj więcej: Białoruski parlament otwiera drogę do depolonizacji szkół służących polskiej mniejszości

W czerwcu ub. roku pisaliśmy, że białoruskie władze zadecydowały o rozpoczęciu stopniowej marginalizacji języka polskiego w Szkole nr 36 w Grodnie z polskim językiem nauczania, która do tej pory służyła polskiej mniejszości narodowej. W nowym roku szkolnym pojawi się tam pierwsza klasa, w której wszystkie przedmioty będą nauczane w języku białoruskim. Zgodnie z planami, język polski ma zostać zmarginalizowany do pozycji jednego z nauczanych przedmiotów, w nauczanie po polsku będzie możliwe tylko w ramach przedmiotu „Literatura polska”.

Czytaj także: Początek końca polskiej szkoły w Grodnie

Jak pisaliśmy, w sierpniu 2021 roku na Republikańskiej Rady Pedagogicznej na Białorusi wystąpił białoruski minister edukacji, Igor Karpienko. Podczas przemówienia otwarcie zaatakował niepubliczne placówki edukacyjne, wśród których są polskie szkoły społeczne. Jedną z nich była zlikwidowana Polska Szkoła Społeczna im. R. Traugutta w Brześciu, funkcjonująca przy Forum Polskich Inicjatyw Brześcia i Obwodu Brzeskiego, którego szefową była polska działaczka Anna Paniszewa, represjonowana przez władze. Białoruski minister edukacji oświadczył, że szkoły niepubliczne, w tym polskie, stały się „rozsadnikami kolorowej rewolucji”. Zaznaczył, że „edukacja i wychowanie dzieci powinno być pod ścisłą kontrolą państwa”, ponieważ, jego zdaniem, prywatne szkolnictwo grozi rozwarstwieniem społeczeństwa i „budowaniem kanałów zewnętrznego negatywnego wpływu na system edukacji, dzieci i rodziców”.

Przeczytaj: Białoruski parlament otwiera drogę do depolonizacji szkół służących polskiej mniejszości

Białoruski minister nawiązał do przepisów zawartych w projekcie Kodeksu oświatowego. Od lat budził on niepokój Polaków z Białorusi, ponieważ uderza w sieć ośrodków nauczania języka polskiego, w tym w polskie szkoły społeczne, zarządzane głównie przez Związek Polaków na Białorusi. W posiedzeniu Rady uczestniczył też przywódca Białorusi, Aleksandr Łukaszenko. Poparł propozycje ministra Karpienki. Podkreślił też bezwzględną konieczność wprowadzenia w szkołach porządku.

Jak pisaliśmy w marcu 2021 roku w polskich szkołach i organizacjach polskich na Białorusi pojawiali się przedstawiciele prokuratur. Prokuratura Generalna Republiki Białoruś zarządziła tego rodzaju kontrolę w instytucjach nauczających języka polskiego. Najścia takie miały miejsce we wszystkich ośrodkach nauczania języka polskiego w obwodzie brzeskim: w Polskiej Szkole Społecznej przy Oddziale Miejskim ZPB w Brześciu, działającej przy Brzeskim Oddziale Obwodowym ZPB Polskiej Szkole Społecznej im. Ignacego Domeyki, Społecznej Szkole Polskiej im. Tadeusza Reytana w Baranowiczach, a także w ośrodku nauczania języka polskiego przy ZPB w Lachowiczach oraz Polskiej Szkole Społeczna przy ZPB w Wołkowysku. W ramach tych działań sprawdzano nawet listy uczniów, których później wzywano na przesłuchania. Zdaniem działaczy Związku, władze chciały w ten sposób zastraszyć uczniów i ich rodziny oraz zniechęcić ludzi do nauki języka polskiego.

Szykany te dotyczyły nie tylko ZPB. Pragnące zachować anonimowość źródła poinformowały nas wówczas, że wizyta przedstawiciela grodzieńskiej prokuratury miała miejsce w piątek także w siedzibie głównej Polskiej Macierzy Szkolnej na Białorusi. Stowarzyszenie to prowadzi w Grodnie największą na Białorusi szkołę społeczną nauczającą w języku polskim. Oprócz tego PMS utrzymuje bądź wspiera kilka mniejszych placówek oświatowych w innych miejscowościach.

O zagrożeniach z związanych z projektem nowego Kodeksu Oświatowego pisaliśmy już w 2018 roku. Szczegółowo wyjaśniał ich charakter dla naszego portalu zasłużony polski działacz społeczny z Grodna, Wiesław Kiewlak. Założona przez Polaka z Lidy Fundacja Młode Kresy w 2017 roku zorganizowała pod ambasadą Republiki Białoruś w Warszawie pikietę przeciw planowanemu uszczupleniu praw oświatowych rodaków.

Jesienią ub. roku pisaliśmy, że największą nauczającą w języku polskim szkołą społeczną na Białorusi, Liceum im. Elizy Orzeszkowej w Grodnie, zainteresowały się białoruskie władze. W wyniku kontroli uznano, że rzekomo przez lata prowadziła ona nielegalną działalność gospodarczą. Sąd nakazał jej zapłacenie prawie 300 tys. rubli z tytułu rzekomych zaległości podatkowych. Według naszych źródeł, podobne działania przeprowadzono wobec mniejszych szkół w Pińsku i Baranowiczach.

Na Białorusi mieszka ponad 280 tys. etnicznych Polaków, którzy stanowią największą autochtoniczną społeczność kresowych Polaków.

rp.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply