Od kilkunastu dni żołnierze Azerbejdżanu przekraczają granicę Armenii i poruszają się po jej terytorium.

Informację o zatrzymaniu armeńskich żołnierzy przez Azerbejdżan podał resort obrony Armenii. “Rankiem 27 maja żołnierz SZ [Sił Zbrojnych] Azerbejdżanu otoczyli i wzięli do niewoli sześciu żołnierzy SZ Armenii, którzy prowadzili prace inżynieryjne na terenie ochranianej jednostki armeńskich SZ  w obwodzie gegharkunikskim” – zacytowała rosyjska agencja informacyjna RIA Nowosti. Armeńskie ministerstwo dodało, że podjęło już działania na rzecz uwolnienia jeńców.

RIA Nowosti przytoczyła w tym kontekście także wcześniejsze oświadczenie Ministerstwa Obrony Azerbejdżanu, w którym napisano o zatrzymaniu żołnierzy z, jak to określono, “grupy zwiadowczo-dywersyjnej sił zbrojnych Armenii”. Mieli oni zostać zatrzymani na granicy rejonu kelbeczerskiego, który przylega od wschodu do obwodu gegharkunikskiego Armenii.

W Baku skrytykowano sąsiada za prowokację i akt terrorystyczny, jak to ujęto. W Erywaniu odpowiedziano na to, iż działania Azerbejdżanu mogą “poważnie poderwać pokój w regionie”. Obwód gegharkunikski stał się kolejnym na który mają, według Erywania, przenikać żołnierze Azerbejdżanu.

Jeszcze 12 maja Ministerstwo Obrony Armenii poinformowało o przeniknięciu azerbejdżańskich żołnierzy na teren obwodu sjunickiego pod pretekstem prowadzenia prac przy delimitacji granicy.  W następnych dniach doszło do starcia między żołnierzami dwóch państw bez użycia broni. Kilku armeńskich żołnierzy trafiło do szpitala.

Natomiast 25 maja w granicznej strzelaninie zginął na obszarze obwodu gegharkunikski jeden żołnierz sił zbrojnych Armenii.

Armenia zareagowała na to wnioskiem o konsultacje w ramach Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB), który łączy ją formalnym sojuszem z Rosją. Jak do tej pory jednak ani Rosja, ani inne państwo członkowskie ODKB nie zareagowały w ramach mechanizmu organizacji. W środę pełniący obowiązki premiera Armenii Nikol Paszynian skrytykował bezczynność sojuszników na forum parlamentu Armenii.

Południowy obwód sjunicki ma strategiczne znaczenie dla obu państw. Właśnie z niego prowadzi korytarz transportowy przez który Armenia utrzymuje komunikację z resztką terytorium Górskiego Karabachu ciągle kontrolowaną przez Ormian i osłanianą przez rosyjski kontyngent wojskowy. Jednocześnie obwód ten oddziela główne terytorium Azerbejdżanu od jego eksklawy – Nachiczewańskiej Republiki Autonomicznej. W porozumieniu rozejmowym kończącym jesienne walki Armenia zobowiązała się do utworzenia przez obwód sjunicki korytarza transportowego kontrolowanego przez Rosjan, który miałby połączyć dwie części Azerbejdżanu.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W nocy z 9 na 10 listopada Armenia przy mediacji Rosji zawarła porozumienie rozejmowe z Azerbejdżanem, które jest gwarantowane przez Moskwę. Zawiera ono decyzje niekorzystne dla Ormian w Górskim Karabachu. Wszystkie rejony wokół regionu, które Ormianie kontrolowali od początku lat 90 przeszły pod kontrolę Baku, tak jak i około jednej trzeciej nieuznawanej Republiki Górskiego Karabachu z miastem Szuszą. Pozostała w rękach Ormian część Górskiego Karabachu została przekazana pod kontrolę rosyjskich sił rozjemczych.

Porozumienie wygasiło eskalację zbrojną w postaci pełnowymiarowej wojny, jaka wybuchła w regionie 27 września, w której Ormianie ponieśli militarną klęskę.

ria.ru/news.am/kavkaz-uzel.eu/kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply