Jeśli tak ma wyglądać nasza polityka zagraniczna, to mamy poważny problem. Ona nie spełnia oczekiwań Polaków na Kresach – mówi portalowi Kresy.pl poseł Konfederacji Krystian Kamiński, odnosząc się do sprawy zagrożonej ukrainizacją polskiej szkoły w Mościskach na Ukrainie. Jego zdaniem polskie władze działają reakcyjnie. “Najpierw lokalne władze dążą do ograniczenia, a nawet całkowitego zlikwidowania polskiego nauczania, a polskie władze dopiero zaczynają reagować”.

Jak informowaliśmy, polskie resorty spraw zagranicznych i edukacji w odpowiedzi na pytania portalu Kresy.pl o podjęte działania ws. zagrożonej ukrainizacją szkoły nr 3 w Mościskach z polskim językiem nauczania wyrażają zaniepokojenie sytuacją placówki i informują ogólnie o trwających rozmowach z władzami Mościsk z udziałem Konsulatu Generalnego RP we Lwowie i dyrekcją szkoły. Ministerstwo edukacji dodaje, że polski konsulat „podejmuje doraźne działania na miejscu”, zapewniając że strona polska nie zgadza się na zmiany. „Liczymy na pozytywne rozwiązanie tej sprawy” – piszą polskie ministerstwa, których przedstawiciele dotąd publicznie twierdzili, że zagwarantowali bezpieczeństwo polskojęzycznego szkolnictwa na Ukrainie.

Czytaj więcej: MSZ i MEN liczą na „pozytywne rozwiązanie” ws. zagrożonej polskiej szkoły w Mościskach na Ukrainie

W rozmowie z portalem Kresy.pl poseł Krystian Kamiński (Konfederacja, Ruch Narodowy), członek sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, który aktywnie zajmuje się sprawą polskiej szkoły w Mościskach powiedział, że taka odpowiedź ze strony MSZ i MEN nie jest dla niego zaskoczeniem.

– Nie dziwi mnie to. Analogiczną sytuację mamy na Litwie, w przypadku polskiego Gimnazjum „Żejmiana” w Podbrodziu. Interpelowałem w tej sprawie parę miesięcy temu. W odpowiedzi MSZ oświadczył, że w dalszym ciągu rozmawiają. W zeszłym tygodniu rozmawiałem z dyrektorką tej szkoły. Powiedziała, że sprawa nie posunęła się naprzód. I tak dobrze, że udało się na miejscu o rok odsunąć w czasie połączenie polskiej szkoły z litewską, jednak niestety jeszcze w tym roku polskie grupy przedszkolne mają zostać włączone w ramy placówki litewskiej, co de facto oznacza ich likwidację – mówi poseł Kamiński.

– Podobną sytuację mamy niestety na Ukrainie, gdzie polskie władze działają reakcyjnie. Najpierw lokalne władze dążą do ograniczenia, a nawet całkowitego zlikwidowania polskiego nauczania, a polskie władze dopiero zaczynają reagować, i to pod wpływem opinii publicznej; same z siebie jakby nie podejmują działania, tylko pod wpływem artykułów jak np. na portalu Kresy.pl czy mojej interpelacji dopiero zaczynają się nad tym zastanawiać i coś robić – zaznaczył polityk.

Przypomnijmy, że rada miejska Mościsk na Ukrainie przyjęła 12 maja uchwałę zmieniającą statut polskich szkoły nr 3 w tym mieście, co może doprowadzić do eliminacji języka polskiego z nauczania prowadzonego w szkole. Portal Kresy.pl monitoruje sprawę i skontaktował się m.in. z dyrektorką szkoły, Teresą Teterycz, która zaznacza, że zmianę statutu szkoły, która grozi jej ukrainizacją, promuje przede wszystkim mer miasta, Serhij Storożuk. Na pytanie o to, jaki jest właściwie cel działań mera Mościsk, Teterycz odpowiada zdecydowanie – „żeby zniszczyć polskość w tej szkole, żeby ją zukrainizować”. Dotarliśmy też do treści nowego statutu, wskazując na konkretne zapisy zagrażające przyszłości polskiej szkoły.

PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Polska szkoła w Mościskach zagrożona ukrainizacją

Zobacz: Polska szkoła w Mościskach na Ukrainie na celowniku. Decyzje władz grożą likwidacją nauczania w j. polskim

W poniedziałek poseł Kamiński skierował do MSZ interpelację ws. sytuacji szkoły z polskim językiem nauczania w Mościskach na Ukrainie. Zapytał w niej m.in. o to, czy ministerstwo i jego agendy utrzymują kontakt z reprezentantami pracowników szkoły, rodziców uczących się tam dzieci i miejscowym Towarzystwem Kultury Polskiej Ziemi Mościskiej, a także o to, jakie stanowisko wobec przedstawicieli polskiej dyplomacji zajmują mer i władze miasta. Poseł pyta też, czy mer Mościsk lub jakikolwiek inny przedstawiciel miejskich władz tłumaczył zmiany w statusie szkoły koniecznością dopasowania ich do zapisów kontrowersyjnej ukraińskiej ustawy oświatowej z 2017 roku i czy MSZ kontaktuje się w sprawie szkoły z ukraińskimi władzami państwowymi wyższego szczebla oraz o to, jak na stanowisko ministerstwa reagują przedstawiciele strony ukraińskiej różnego szczebla. Pytania dotyczą też tego, czy MSZ podjęło jakieś działania na rzecz zagwarantowania narodowościowego – polskiego charakteru Liceum nr 3 w Mościskach i jakie działania podejmą minister Jacek Czaputowicz i jego resort w przypadku redukcji zakresu nauczania w języku polskim w tej placówce.

Poseł zwraca uwagę, że „mamy problem całej tzw. polityki giedroyciowskiej, czyli stawiania na pierwszym miejscu dobrych stosunków międzynarodowych z Ukrainą i Litwą, a jednocześnie zapominanie o Polakach”.

– Naszym zdaniem, tj. Konfederacji i Ruchu Narodowego, na pierwszym miejscu odnośnie Litwy powinien stać interes Polaków na Litwie, a na pierwszym miejscu w rozmowach z Ukrainą powinien stać interes tamtejszych Polaków, m.in. na ziemi lwowskiej. Powinniśmy się poważnie zastanowić, co jest naszym priorytetem – zaznacza Kamiński. – Mam nadzieję, że problem szkoły w Mościskach, a także w Podbrodziu, zostanie w jakiś sposób załagodzony i te placówki będą mogły dalej istnieć i nie będzie dalszych problemów. Niestety wiem, że w obu przypadkach lokalne władze dążą do tego, żeby te szkoły zlikwidować, bo są przeciwne edukacji w języku polskim i szerzeniu polskiej kultury w jakiejkolwiek formie.

Przypomnijmy, że w październiku 2017 roku ówczesna szefowa MEN Anna Zalewska przekonywała, że podpisana przez nią polsko-ukraińska deklaracja ws. szkolnictwa mniejszości jest sukcesem, gwarantującym Polakom możliwość nauki w języku polskim. Sprawę tę uznała za zamkniętą. Jej stanowisko popierał ówczesny wiceminister, a obecnie minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. Jak wówczas pisaliśmy, polsko-ukraińska deklaracja nie zawiera żadnych konkretów, a wg opinii polskich działaczy mniejszościowych język polski będzie ograniczany w polskich szkołach na Ukrainie. Rok temu wiceszef MSZ Marcin Przydacz po rozmowach w Kijowie powiedział, że strona ukraińska zapewnia, iż w związku z kontrowersyjną ustawą oświatową sytuacja polskich szkół na Ukrainie się nie zmieni. Dyplomata twierdził, że polsko-ukraińska deklaracja z 2017 roku „rozwiązała sprawę”. Sugerował wręcz, rząd PiS poradził sobie z tą sytuacją lepiej niż np. Węgry, które konsekwentnie bronią praw Węgrów z Zakarpacia.

Nawiązują do tych kwestii poseł Kamiński przyznał, że wcześniej głos w tej sprawie zabierało środowisko Ruchu Narodowego, ostrzegając, że wspomniane porozumienie nie załatwia sprawy. – To była kwestia tej nieszczęsnej ustawy o oświacie na Ukrainie, której przeciwstawiali się Bułgarzy, Rumuni, a przede wszystkim Węgrzy, którzy postawili sprawę na ostrzu noża i blokują rozmowy ukraińsko-natowskie. My powinniśmy byli stanąć wraz z nimi, wówczas dziś głos Polski byłby poważnie traktowany. Niestety, nasza dyplomacja oparła się na deklaracjach strony ukraińskiej, że to w żaden sposób nie będzie wpływało na polskie szkolnictwo na Ukrainie. Dziś nastąpiła weryfikacja. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że tylko twarde i jednoznaczne stanowisko, stawianie na pierwszym miejscu Polaków, którzy są na miejscu, może przynieść jakiś efekt. Próba uwierzenia w dobre intencje, w nieszczere, jak widać, deklaracje ze strony ukraińskiej – nie wystarczą.

– Jeśli tak ma wyglądać nasza polityka zagraniczna, to mamy poważny problem. Ona nie spełnia oczekiwań Polaków, którzy zostali na Kresach i którzy mają bardzo trudne zadanie bronić polskości i polskiej tożsamości. Ta polityka ewidentnie ich zawodzi – podsumował poseł Kamiński.

Sytuacja polskiej szkoły w Mościskach to też konsekwencja naiwnych i skandalicznych zachowań polskiego rządu, który przymykał oczy i temperował sytuację, kiedy była wprowadzana ustawa oświatowa na Ukrainie. Tym powinni zająć się posłowie. Trzeba zapytać prezydenta Dudę co robi w tej sprawie – mówił wcześniej portalowi Kresy.pl prof. Andrzej Zapałowski, wiceprzewodniczący Rady Miasta Przemyśla.

Czytaj także: Radni Przemyśla m.in. z PiS i SLD zablokowali rezolucję w obronie polskiej szkoły zagrożonej ukrainizacją

Kilka dni temu kandydat Konfederacji na prezydenta, poseł Krzysztof Bosak, ostro skrytykował politykę wschodnią rządu Prawa i Sprawiedliwości. Według niego poświęca ona kresowych Polaków w imię „miraży” związków z Ukrainą.

„Polskiej szkole na Ukrainie, w Mościskach grozi likwidacja, grozi ukrainizacja. Ostrzegaliśmy przed ustawą edukacyjną, ukraińską z 2017 r. To ta ustawa przeciwko której bardzo ostro protestowały Węgry, stając w obronie swojej mniejszości. Ostrzegali przed nią dyplomaci Rumunii. Jedynie polski rząd reprezentowany przez ambasadora Piekło nie tylko nie zaprotestował, ale nawet wypowiadał się o tej ustawie w sposób dopuszczający, tolerujący, niemalże chwalący ją. Bezinteresowne wspieranie Ukrainy. Ślepa, naiwna polityka, poświęcająca prawa Polaków na Kresach pod miraże pewnych gier międzynarodowych znajduje dzisiaj swój opłakany skutek” – mówił Bosak. Dodał, że skoro działania ukrainizacyjne są podejmowane wobec szkoły z polskim językiem nauczania w Mościskach oznacza to zagrożenie dla każdej innej polskiej placówki oświatowej na Ukrainie.

Głos zabrał wówczas także poseł Kamiński, który podkreślał, że „priorytetem polskiej polityki wobec Litwy jest interes Polaków na Wileńszczyźnie, a priorytetem polskiej polityki zagranicznej wobec Ukrainy jest interes Polaków w rejonie Lwowa”.

Poniżej pełna treść interpelacji posła Kamińskiego do MSZ.

Szanowny Panie Ministrze,
Zostałem zaalarmowany, że uchwałą z dnia 12 maja br. rada miejska miasta Mościska w obwodzie lwowskim na Ukrainie wprowadziła zmiany do statutu działającej w tym mieście szkoły z polskim językiem nauczania. Uzyskałem dostęp do nowego statutu szkoły. Po jego przeanalizowaniu stwierdzić można, że:
– z nazwy szkoły zniknęło sformułowanie o polskim języku nauczania stosowanym w szkole, dawna Ogólnokształcąca Szkoła Średnia z polskim językiem nauczania nr 3 im. królowej Jadwigi została przemianowana na „Komunalna Instytucja Ogólnej Oświaty Średniej <<Liceum nr 3 miasta Mościska, mościskiej rady miejskiej obwodu lwowskiego>>”;
– z statutu usunięto artykuł mówiący o tym, że dyrektorem szkoły powinien być etniczny Polak – obywatel Ukrainy;
– w nowym statucie znalazło się określenie, że językiem nauczania szkoły jest „język państwowy” czyli ukraiński;
– w statucie określono jedynie minimalny zakres nauczania w języku ukraińskim na poszczególnych stopniach nauczania (20 proc. w klasach V-VIII, 40 proc. w klasie IX i co najmniej 60 proc. w klasach X-XII), natomiast brak jakiegokolwiek zapisu gwarantującego określony minimalny zakres używania w procesie nauczania języka polskiego, co może legitymizować zmniejszenie jego zakresu wyłącznie do lekcji samego języka ojczystego;
W publicznie wyrażanych komentarzach zarówno wieloletnia dyrektorka szkoły Teresa Teterycz jak i przedstawiciel rady rodzicielskiej Andrzej Kuper ocenili, że władze miejskie, szczególnie mer Mościsk, Serhiij Storożuk, mogą doprowadzić do pozbawienia placówki jej narodowościowego, służącego potrzebom miejscowych Polaków charakteru.
Mościska to jeden najważniejszych ośrodków polskości na Ukrainie. Polakami jest ponad jedna trzecia z 10 tys. mieszkańców miasta położonego zaledwie 12 km od polskiej granicy. Łącznie w całym rejonie mościskim mieszka, według oficjalnych danych ukraińskich, 4,7 tys. etnicznych Polaków. Nauczanie w języku polskim jest prowadzone w mieście od lat 90 XX wieku. Obecnie Liceum nr 3 mieści się w budynku wyremontowanym i wyposażonym za pieniądze polskiego podatnika, wydane w ramach programu Senatu RP, za pośrednictwem projektu prowadzonego przez Stowarzyszenie Wspólnota Polska (na łączną sumę 5,1 mln zł). Istnienie w tym ośrodku rejonowym placówki nauczającym w polskim języku jest więc fundamentalnym warunkiem podtrzymywania polskiej tożsamości narodowej tych ludzi oraz kształtowania ich kompetencji umożliwiających częstsze, bardziej intensywne i korzystne dla obu stron interakcje z mieszkańcami sąsiednich obszarów przygranicznych Polski.
W związku z powyższym proszę o odpowiedź na następujące pytania:
1. Czy podległe Panu ministerstwo i jego agendy nawiązały, i utrzymują kontakt z reprezentantami pracowników Liceum nr 3 w Mościskach, rodzicami uczących się tam dzieci, miejscową organizacją naszych rodaków – Towarzystwem Kultury Polskiej Ziemi Mościskiej? Jakie dodatkowe informacje na temat sytuacji placówki szkolnej i kontekstu działań miejskich władz wobec niej uzyskało ministerstwo?
2. Czy podległe Panu ministerstwo sformułowało stanowisko w sprawie zmiany? Jakie to stanowisko?
3. Czy podległe Panu ministerstwo i jego agendy nawiązały i utrzymują kontakt z merem Mościsk lub innymi przedstawicielami administracji samorządu miasta Mościska? Jeśli tak to jakie stanowisko w sprawie Liceum nr 3 zaprezentowali przedstawiciele władz/administracji tego miasta wobec przedstawicieli polskiej dyplomacji?
4. Czy mer Mościsk lub jakikolwiek inny przedstawiciel miejskich władz tłumaczył zmiany w statusie szkoły koniecznością dopasowania ich do zapisów ukraińskiej ustawy oświatowej uchwalonej we wrześniu 2017 r.?
5. Czy podległe Panu ministerstwo i jego agendy nawiązały i utrzymują kontakt z ukraińskimi władzami państwowymi wyższego szczebla? Jeśli tak to jakimi? Jakie stanowisko w sprawie Liceum nr 3 w Mościskach zaprezentowali przedstawiciele tych władz wobec przedstawicieli polskiej dyplomacji?
6. Czy podległe Panu ministerstwo i jego agendy przekazały swoje stanowisko w wyżej wymienionych sprawach władzom miasta Mościska? Jak była ich reakcja? Jak motywowana?
7. Czy podległe Panu ministerstwo i jego agendy przekazały stanowisko w wyżej wymienionych sprawach organom innych szczebli władz Ukrainy? Jaka była ich reakcja?
8. Czy podległe Panu ministerstwo i jego agendy podjęły jakieś inne działania na rzecz zagwarantowania narodowościowego – polskiego charakteru Liceum nr 3 w Mościskach?
9. Czy w ramach podległych Panu struktur wyznaczono jedną osobę prowadzącą bezpośrednio i/lub koordynującą działania w sprawie Liceum nr 3? Kim jest ta osoba?
10. Jakie działania podległe Panu ministerstwo i Pan osobiście podejmie w przypadku jeśli w Liceum nr 3 dojdzie do redukcji zakresu nauczania w języku polskim?

Z wyrazami szacunku,

Krystian Kamiński,
Poseł na Sejm RP

KRESY.PL

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. gotan
    gotan :

    ..w odpowiedzi na zakusy ukraińców o przejęcie polskiej szkoły w Mościskach (wykupionej za polskie pieniądze) należy odpowiedzieć tym samym.W Przemyślu jest szkoła ukraińska zastosować prosty sposób. Zablokować szkołę dla ukraińców. Nie chcą “szoszoni” normalnych stosunków to zaraz grzecznie wrócą do układu który ich obowiązuje.

    • franciszekk
      franciszekk :

      Pana cytat „Nie chcą „szoszoni” normalnych stosunków to zaraz grzecznie wrócą do układu który ich obowiązuje.”
      To nie są tzw. „Szoszoni” bo nic a nic nie mają wspólnego z nimi a to są PO+Tomkowie krwawych bandytów, którzy dokonali zwyrodniałego ludobójstwa bezbronnej cywilnej ludności w czasie II wojny światowej po napaści hitlerowskich Niemiec i stalinowskiego ZSRR na II RP!
      Nawet Niemcy czy Ruskie takiej szokująco krwawej i bezwzględnej masakry cywilnej ludności nie dokonali jak ci zwyrodnialcy!
      Ciała ofiar tej nieludzkiej masakry zostały wrzucone do jam w ziemi jak zdechłych zwierząt i do tej pory w większości przypadków nie zostały godnie po ludzku w.g. cywilizacji europejskiej „pochowane”.
      A chcą i domagają się oni – tzw. Ukraińcy przyjęcia ich do tzw. struktur europejskich.
      Ja nie wierzę szanowny Panie , ze coś się zmieni w zachowaniu tzw. „polskich” pseudo – elit bo to kolaboranckie pachołki na usługach obcych interesów; niemieckich, żydowsko – amerykańskich ….. i robią pod tzw. dyktando.
      Znamiennym przykładem obrazującym sytuację, jest gdzieś w internecie foto jak tzw. prezydent nadwiślańskiego Landu PO+Land A. Duda, klęczy czy kuca i cuś PO+dpisuję a prezydent USA majestatycznie siedzi jak na tronie w fotelu !
      Innym znamiennym przykładem jest od wielu lat powieszone przez tzw. Radę Miasta Lwowa na elewacji polskiej szkoły popiersie jednego z największych krwawych rzeźników bezbronnej polskiej cywilnej ludności z czasów II wojny światowej. Dowód poniżej:
      https://pl.wikipedia.org/wiki/Szko%C5%82a_%C5%9Arednia_nr_10_we_Lwowie
      Jak wisi od wielu, wielu lat tak wisieć nadal będzie i zarazem będzie również SYMBOLEM tzw. „polskiej” dyplomacji nadwiślańskiego Landu zwanego PO+Land!!!!!….
      Jak Pan sądzi – KOMU I PO CO ten symbol „służy” ?????…..

  2. jaro7
    jaro7 :

    Dla mnie POPIS jest antypolski.Nic nie zrobią dla polaków na kresach pożytecznego bo złe robią non stop poprzez różnych falkowskich czy dzięciołowskich.Jedyne co zrobią to dofinansuja…ukraińców w Polsce.