Straż Graniczna wykryła na lotnisku w Katowicach lokalizator GPS w aucie z kolumny prezydenta RP.
„Funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa latem tego roku odkryli, że w jednym z aut należących do Kancelarii Prezydenta jest zainstalowany lokalizator niewiadomego pochodzenia. To urządzenie, które pozwala śledzić pozycję samochodu w czasie rzeczywistym” – napisał we wtorek portal TVN24. Jak przekazał portalowi informator, „samochód mógł jeździć z tym urządzeniem przez kilka miesięcy i był w tym czasie nieraz włączany do składu kolumny prezydenta, w tym podczas jego wyjazdów do Ukrainy”.
Jednak według informacji “Rzeczpospolitej” nie Służba Ochrony Państwa wykryła urządzenie, ale funkcjonariusze Straży Granicznej na lotnisku w Katowicach-Pyrzowicach. Dlatego pod koniec czerwca śledztwo w tej sprawie wszczęto w śląskim wydziale przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach. Z uwagi na dobro sprawy prokuratura nie ujawnia informacji o toczącym się śledztwie. Według RMF chodzi o bezprawne uzyskiwanie informacji.
“Rzeczpospolitej” udało się ustalić, że jednym z założonych wątków jest działanie obcych służb. Jak zauważył oficer SOP i rozmówca dziennika, “kontrola aut i ochrona najważniejszych osób w państwie jest iluzoryczna”.
Wieloletni pracownik Kancelarii Prezydenta RP w rozmowie z „Rz” stwierdził, że kilka lat temu właśnie w autach należących do kancelarii służących do przewozu niższych rangą pracowników zainstalowano lokalizatory. Chodziło o kontrolę wykorzystywania aut w celach wyłącznie służbowych. “Może w tym przypadku prawda okaże się banalna i ten znaleziony lokalizator to nic innego jak niezdemontowane urządzenie sprzed lat?” – zastanawia się urzędnik.
CZYTAJ TAKŻE: Jawna lista siedzib Służby Kontrwywiadu Wojskowego
Kresy.pl / rp.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!