Działacze sztabu Wiktora Babaryko, czołowego potencjalnego rywala Aleksandra Łukaszenki w sierpniowych wyborach, twierdzą, że ich fundusz wyborczy został zablokowany.

Jak podał białoruski portal Tut.by w środę działacze sztabu wyborczego Babaryki dowiedzieli się, że nie mogą używać środków finansowych zgromadzonych na koncie przeznaczonym na jego działania. “Przy próbie realizacji płatności ze środków funduszu wyborczego pracownicy ASB <<Biełaruśbank>> otrzymali informację, że rachunek bankowy, na którym został ustanowiony fundusz wyborczy ma zamrożoną możliwość prowadzenia operacji”. Źródło portalu w sztabie Babaryki twierdzi, że bank nie przedstawił jednak żadnych urzędowych dokumentów potwierdzających zamrożenie rachunku.

Działacze sztabu twierdzą, że będą nadal pracować, podobnie jak osoby zbierające podpisy poparcia niezbędne dla rejestracji kandydatury, ponieważ wszyscy oni funkcjonują jako wolontariusze. Według informacji uzyskany przez Tut.by obecnie na rachunku sztabu wyborczego Babaryki znajduje się około 100 tys. rubli białoruskich. Ich zamrożenie powoduje, że jego działacze nie mogą realizować części swoich działań. “Zwrócimy uwagę właściwych organów organów państwowych na bezprawność takiego zakazu – zostaną przez nas przygotowane i złożone stosowne skargi” – powiedział przedstawiciel sztabu.

Tut.by nie otrzymał oficjalnego potwierdzenia zablokowania środków finansowych sztabu opozycyjnego polityka w Komitecie Kontroli Państwowej. Portal przypomina, że Kodeks Wyborczy Republiki Białoruś przewiduje możliwość zamrożenia środków komitetu wyborczego tylko w przypadku kandydata, który już zdążył się zarejestrować po zebraniu podpisów poparcia, a następnie wycofał kandydaturę, lub którego kandydatura została wycofana mocą decyzji Centralnej Komisji Wyborczej.

56-letni Babaryko jest absolwentem Akademii Zarządzania przy Gabinecie Ministrów Republiki Białoruś. W sektorze bankowym pracuje od 1995 r. Od 2000 roku był prezesem Biełgazprombanku czyli białoruskiej spółki-córki rosyjskiego potentata gazowego. Tego samego dnia w którym Babaryko ogłosił chęć startu w wyborach prezydenta Białorusi, Biełgazprombank ogłosił, że zrezygnował on ze stanowiska prezesa i odszedł z zarządu spółki.

W ciągu miesiąca, po aresztowaniu popularnego wideoblogera Siergieja Tichanowskiego, który również planował rejestrację swojej kandydatury, Babaryko stał się czołowym rywalem urzędującego prezydenta Białorusi. W zeszłym tygodniu Komisja Kontroli Państwowej przeprowadziła przeszukania w Biełgazprombanku, a wkrótce potem państwo przejęło zarządzanie nim. 15 wysokich menadżerów zostało zatrzymanych w ramach postępowania w sprawie prania brudnych pieniędzy i unikania płacenia podatków.

tut.by/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply