Połowa Ukraińców w wieku produkcyjnym pracuje za granicą albo nielegalnie – powiedział ukraiński minister rozwoju gospodarczego. Jego zdaniem, szykowana liberalizacja kodeksu pracy ma poprawić tę sytuację.
We wtorek ukraiński minister rozwoju gospodarczego, handlu i rolnictwa Tymofij Myłowanow powiedział, że tylko niespełna połowa Ukraińców w wieku produkcyjnym jest zatrudniona legalnie. Pozostali pracują za granicą, albo nielegalnie.
„Dziś tylko 12,8 mln z 28,5 mln Ukraińców w wieku produkcyjnym pracuje legalnie. Powoła z nas w wieku produkcyjnym albo pracuje w innych krajach, albo pracuje nieformalnie [nielegalnie – red.]” – powiedział Myłowanow, cytowany przez agencję Unian. Słowa te padły podczas debaty na temat nowej ustawy „O pracy”.
Przeczytaj: Kilka milionów Ukraińców pracuje „na czarno”
Czytaj również: Prawie jedna piąta zdolnych do pracy Ukraińców wyjechała z Ukrainy
Minister wyjaśniał, że „nieformalne zatrudnienie” w tej skali oznacza, że większość Ukraińców nie jest chroniona przez prawo pracownicze. Przekonywał też, że zmiany prowadzanie w kodeksie pracy przez rząd mają na celu ułatwienie legalnego zatrudniania i zwiększenie miejsc pracy.
Przypomnijmy, że ukraińskie władze przygotowują liberalizację prawa pracy, która faktycznie pogarsza pozycję pracownika wobec pracodawcy, co zdaniem niektórych ekonomistów i związkowców spowoduje kolejną falę emigracji z Ukrainy. Jak zapowiadano jesienią ub. roku, zmieniony kodeks pracy ma być bardzo liberalny dla pracodawców. Tworzenie miejsc pracy ma być „tanie”, pojawią się umowy na czas nieokreślony a także odpowiedniki polskich „śmieciówek”. Ustawodawcy planowali też zniesienie limitu 40 godzin pracy tygodniowo. Zmniejszeniu mają ulec kary za nielegalne zatrudnianie pracowników i brak umów o pracę. Ponadto, we wrześniu ukraiński parlament zaostrzył kryteria przyznawania pomocy socjalnej, w efekcie czego liczba osób, które otrzymują subsydia, zmniejszyła się o połowę.
„Chcemy, żeby w ciągu pięciu lat powstały miliony miejsc pracy. To oznacza, że będziemy trochę dyskryminować pracownika najemnego” – w ten sposób objaśniała zamiary rządzących przewodnicząca parlamentarnej komisji do spraw polityki socjalnej i ochrony praw weteranów Galina Tretiakowa.
27 grudnia rząd Ołeksija Honczaruka zaaprobował nowelizację ustawy, która zdaniem rządzących zapewni wzrost legalnych miejsc pracy, większe dochody, a także poszerzenie praw socjalnych dla zatrudnionych.
CZYTAJ TAKŻE: Gowin: podniesienie płacy minimalnej zachęci pracowników z Ukrainy do pozostania w Polsce
Unian / Kresy.pl
Ich kraj zbankrutowal, a we Wroclawiu juz mowia na to miasto banderstadt…