To zła decyzja, uważam, że oprócz samego zainteresowanego, z tej decyzji cieszy się jeszcze jeden, lokator Kremla; więc dziwię się; to zły sygnał – oświadczył we wtorek wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak, odnosząc się do mianowania Andrija Melnyka na wiceszefa MSZ Ukrainy.
Wicepremier został zapytany w Polskim Radiu 24 o byłego ambasadora Ukrainy w Berlinie Andrija Melnyka, który w ub. tygodniu został wiceministrem spraw zagranicznych Ukrainy. „Moim zdaniem to zła decyzja. Uważam, że oprócz samego zainteresowanego, z tej decyzji cieszy się jeszcze jeden – lokator Kremla. Bo to nie ulega żadnej wątpliwości, że można tak to ocenić. Więc dziwię się” – odpowiedział, cytowany przez portal WNP.
Błaszczak powiedział, że kiedy rozmawiał po raz pierwszy z nowym ambasadorem Ukrainy w Polsce Wasylem Zwaryczem, zwracał uwagę na „wypowiedzi byłego ambasadora Ukrainy w Berlinie”. „To jest rzeczywiście zły sygnał” – wskazał.
W poniedziałek w rozmowie z Polsat News prezydent Andrzej Duda poinformował, że Polska nie formułowała not protestacyjnych w sprawie powołania Andrija Melnyka na stanowisko wiceszefa ukraińskiego MSZ.
Dodajmy, rzecznik MSZ Łukasz Jasina powiedział w poniedziałek w Polskim Radiu 24, że polskie władze nie podejmują decyzji kadrowych na Ukrainie „Oczywiście my nie jesteśmy od robienia Ukrainie polityki kadrowej. Ale między przyjaciółmi zawsze wszystkie sprawy mówi się wprost”.
Portal Wirtualna Polska poinformował powołując się na swoje źródła, że strona polska informację o awansie Melnyka przyjęła bez entuzjazmu, ale nie będzie głośno wyrażać pretensji w tej sprawie.
Przypomnijmy, że podczas programu „Śniadanie Rymanowskiego” na antenie Polsat News, poseł Konfederacji Krzysztof Bosak przekonywał, że Polska polityka jeśli chodzi o skuteczność wobec Ukrainy jest zerowa.
Bosak odniósł się również do nominacji Andrija Melnyka na wiceszefa ukraińskiego MSZ. Polska strona już w sprawie Melnyka interweniowała. „W Kijowie doskonale wiedzieli, że Polska nie życzy sobie żeby człowiek, który w ten sposób obraził Polskę i Polaków po tym jak utracił pozycję ambasadora Ukrainy w Niemczech został wiceministrem spraw zagranicznych” – mówił. „O tym, że jest taki plan wiedziano od wielu miesięcy” – kontynuował. „I to, że to stało się w tej chwili obawiam się, że nie jest przypadkowe. Obawiam się, że jest to policzek wymierzony Polsce za to, że Polska nie podchwyciła ukraińskiej narracji w sprawie rakiet”.
„Polska polityka jeśli chodzi o skuteczność wobec Ukrainy jest zerowa” – ocenił. „Jedenastego listopada zareklamowano nam odblokowanie ekshumacji ofiar Rzezi Wołyńskiej, ofiar UPA, która jest obecnie czczona na Ukrainie. Nazwiskami ludobójców są nazywane stadiony na Ukrainie i nam to przedstawiono, że jest to jakiś sukces polskiej strony. Okazało się, że zgoda była w jednej wsi” – mówił.
Przypomnijmy, że ambasador Melnyk wywołał poruszenie w niemieckiej prasie, a także w Polsce, odmawiając w wywiadzie dla dziennikarza Tilo Junga odcięcia się od lidera OUN, Stepana Bandery, zaprzeczając jego odpowiedzialności za zbrodnie na Żydach, a także usprawiedliwiając zbrodnie banderowców na Polakach. Po tej wypowiedzi, po telefonie ministra spraw zagranicznych RP Zbigniewa Raua, ukraińskie MSZ oświadczyło, że Melnyk prezentował „prywatne poglądy”. Dodajmy, że ukraiński ambasador w Berlinie, mimo krytyki, dalej bronił lidera OUN w mediach społecznościowych. Promował wpis politologa, Sergeja Sumlennego, który napisał, że Niemcy powinni „się zamknąć”, a najlepiej „klęknąć i przeprosić” za krytykę Bandery. Melnyk w końcu przyznał, że jego apologia Stepana Bandery była błędem. „Nie doceniłem emocjonalnej wagi tego wciąż niezwykle drażliwego tematu, zwłaszcza dla naszych polskich przyjaciół” – powiedział w wywiadzie dla Die Zeit.
Zobacz także: Melnyk do Muska: „Spier**aj”. Musk odpowiada
wnp.pl / Kresy.pl
Mniejszym problem jest mianowanie Melnyka wiceministrem, gdyż każdy rozsądny człowiek doskonale wie jakim nieprzyjaznym Polsce państwem jest Ukraina, ale uznanie tego faktu za właściwe posunięcie Zełenskiego (niejaki Duda). Postawa Dudy – siostry oceniająca brata Melnyka to dopiero hańba.
A wy słudzy oczywiście „załamani”.Kit pod publiczkę a w rzeczywistości was to nie rusza.Udajecie patriotów a tyle macie z nim wspólnego co świnia ze siodłem.
„Zła decyzja” z której cieszy się „lokator Kremla”? O nie. Nominacja tego gnoja to wymierzenie przez nienawidzące nas neobanderowskie władze Ukrainy siarczystego policzka Polsce i Polakom z czego cieszą się przede wszystkim wszyscy ukraińscy neobanderowcy.