“Z miłością z Białorusi”

17 grudnia do Warszawy przyjechały „najwybitniejsze” talenty białoruskiej sceny muzycznej, aby pokazać show „Z miłością z Białorusi”, organizowany przez państwową białoruską telewizję.

Program, który w nieoficjalnych mediach Białorusi został już określony jako propagandowy, jest stworzony specjalnie po to, aby polepszyć wizerunek Białorusi w europejskich stolicach. Swoje występy odbył już w Petersburgu, Kijowie, Wilnie, Moskwie, Rydze.

Widocznie, dla władzy Białorusi nie wystarcza już zakaz wyjazdu dzieci na odpoczynek do Europy, który ma pozbawić to państwo “wizerunku narzuconego przez katastrofę w Czarnobylu”.

Do warszawskiej Sali Kongresowej można było się dostać wyłącznie z zaproszeniem, które rozdawano przy Pałacu Kultury i Nauki. Na koncercie można było spotkać m.in. byłego premiera Leszka Millera, ale również innych urzędników i dyplomatów. Sala została w większości wypełniona ludźmi, których przywieziono z Bielska, Białegostoku, Hajnówki – a więc przeważnie Białorusinami. Na każdym krześle leżały papierowe flagi Polski i Białorusi, które w rękach młodzieży szybko przekształciły się w narodową biało-czerwono-białą flagę Białorusi. Oprócz tego, na sali pojawiły się duże biało-czerwono-białe flagi. Do studentów z flagami od razu podszedł ochroniarz, który poinformował ich o tym, że organizatorzy programu nie życzą sobie “nacjonalistycznej” flagi na tym koncercie.

Co dotyczy samego występu, to dało się odczuć, że dużo gwiazd białoruskiej sceny po raz pierwszy śpiewało wyłącznie po białorusku i odrobinę po polsku. Na owacji zasłużyła piosenka “Dziwny jest ten świat”, którą zaśpiewał białoruski artysta Piotr Jelfimow.

Po koncercie młodzież z organizacji “Wolna Białoruś” rozdawała wśród publiczności ulotki wzywające do wolnych wyborów na Białorusi.

Halina Węcławek/charter97/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply