Silny wybuch uszkodził linię wysokiego napięcia niedaleko gruzińskiej miejscowości Mudżawa na granicy z separatystyczną Abchazją. Zniszczony został jeden ze słupów wysokiego napięcia. W wyniku eksplozji zostały wstrzymane dostawy energii dla tego regionu Gruzji, w tym eksport do Rosji. Likwidacja skutków wybuchu potrwa minimum trzy dni.
Wczoraj w okolicach Mudżawy mina-pułapka uszkodziła ambulans towarzyszący ekipie unijnych obserwatorów. Na miejscu zginął kierowca karetki, a ciężko ranny lekarz trafił do szpitala.
Na granicy gruzińsko-abchaskiej coraz częściej odnotowuje się akty terrorystyczne. Kilkakrotnie nieznani sprawcy detonowali ładunki wybuchowe na torach kolejowych i w pobliżu dworca w Zugdidi. Również w tym mieście eksplodował samochód-pułapka zaparkowany obok posterunku policji. Tylko w czerwcu gruzińskie MSW poinformowało o sześciu takich przypadkach.
Władze Gruzji nie obwiniają o zamachy separatystów abchaskich. Oficjalnie nie podaje się żadnej przyczyny wybuchów. Nikt też nie przyznaje się do ich organizowania.
IAR/Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!