Putin prowadzi szeroko zakrojone działania na całym regionie.

Ostatni tydzień [artykuł ukazał tydzień temu. red. KRESY.PL] był dla Władimira Putina bardzo pracowity. Rozwój wydarzeń w basenie czarnomorskim w ostatnich dniach potwierdza, że wszystko dzieje się nieprzypadkowo.

W poniedziałek w Baku miało miejsce trójstronne spotkanie miedzy Putinem, irańskim prezydentem Hasanem Rouhanim i prezydentem Azerbejdżanu Ilhamem Alijewem. Liderzy trzech krajów podpisali dokumenty, pozwalające na realizację nowych projektów infrastrukturalnych, mające otworzyć tzw. korytarz “Północ-Połdunie”, który powiąże Europę i południową Azję przez Rosję, Azerbejdżan i Iran.

Teheran, który przeszedł przez szereg problemów w powodu sankcji międzynarodowych oraz Rosja, przeciw której sankcje pozostają w mocy, bardzo pragną wypracowaći uruchomić duży element międzynarodowego systemu ekonomicznego, nie podległy ani amerykańskiemu, ani europejskiemu wpływowi. Jeśli chodzi o Azerbejdżan, to skrzyżowanie na jego terytorium dwóch ważnych magistrali handlowych (korytarz “Północ-Południe” i jedna z odnóg idącego ze wschodu na zachód Nowego Jedwabnego Szlaku), podwyższa geoekonomiczne znaczenie Baku. Poza tym, trzej prezydenci doszli do wspólnego stanowiska w kwestii bezpieczeństwa wewnętrznego. Wszyscy uznają, że USA są bardzo zainteresowane w inspirowaniu kolorowych rewolucji przeciw obecnym liderom w Moskwie, Teheranie i Baku. Pomimo różnic politycznych (trzy kraje nie we wszystkim zawsze się zgadzają – wystarczy przypomnieć spory o rozgraniczenie akwenu Morza Kaspijskiego), w zasadzie zgadzają się co do tego, że status quo w jednym kraju jest korzystny dla krajów z jego otoczenia i wszyscy powinni współpracować w celu przeciwdziałania rewolucyjnym zmianom.

Jak podano, Rouhani poprosił Putina, aby ten przekazał to przesłanie na drugim w ostatnim tygodniu spotkaniu, które miało miejsce w Sankt-Petersburgu. Aby naprawić stosunki z Rosją, przybył tam prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan.Wydaje się, że turecki prezydent jeszcze nie doszedł do siebie po próbie przewrotu państwowego i razem ze swoimi doradcami uważa, że nawet jeśli USA nie stały za spiskiem, to były bardzo zainteresowane w jego sukcesie.

W praktyce Erdogan rozpoczął reorientację polityki w stosunku do Syrii. W odróżnieniu od amerykańskich przywódców politycznych, którzy są niezwykle uparci i ciągle domagają się jednego i tego samego (mając nadzieję, że upór i dorzucanie kolejnych zasobów dowiedzie ich do wyznaczonego celu), Erdogan jest w stanie dostrzec negatywne konsekwencje konfrontacji z Rosją z powodu Syrii. Aktualnie pozostało o wiele mniej szans na usunięcie syryjskiego lidera Baszara al-Asada niż jeszcze latem zeszłego roku. Poza tym, wzrost napięcia w relacjach z Rosjanami (a także poszukiwanie przez Amerykę pewnych sojuszników, zdolnych do walki z Państwem Islamskim) uczyniło kwestię syryjskich Kurdów znacznie bardziej realnym problemem niż jeszcze rok temu. W opinii Ankary, usunięcie Asada jest pożądane, ale nie kosztem powstanie kolejnej kurdyjskiej autonomii przy tureckiej granicy.

Stosunki Erdogana z Europą także się popsuły. W zeszłym roku był figurą nie do zastąpienia w uregulowaniu kryzysu migracyjnego. Ale teraz ten fundament stosunków między Turcją i UE zasadniczo osłabł. Znacznie większe znaczenie będzie mieć uczynienie z Turcji najważniejszego kraju tranzytowego, przez który trafiać będą surowce energetyczne do Europy. Rurociąg transanatolijski, którym płynąć będzie gaz z Azerbejdżanu – to tylko pierwsze ogniwo. Ale jeśli Turcja będzie w stanie porozumieć się z Rosją w sprawie “Turkish Stream” i stanie się końcowym terminalem dla kolosalnych izraelskich złóż gazu “Lewiatan”, Ankara całkiem realnie może stać się energetycznym hubem całej Europy.

Dlatego Erdogan “poszedł do Canossy” pielgrzymując do byłej stolicy rosyjskiego imperium, aby przynieść Putinowi swoje przeprosiny za zestrzelony w zeszłym roku rosyjski samolot, wykonujący zadania w Syrii.

Erdogan przedstawił także propozycje w kwestii wspólnych działań w Syrii i wznowienia projektu “Turkish Stream”. Jeśli chodzi o tę ostatnią sprawę, to Erdogan bardzo dobrze i wystarczająco jasno rozumie, że przywracając do życia projekt, daje Moskwie okazję do realizacji jej głośno wyrażonego celu – aby do 2019 roku w pełni odejść od tranzytu surowców energetycznych do Europy poprzez terytorium Ukrainy.

Kolejnego dnia Putin przyjął w Moskwie armeńskiego prezydenta Serża Sarkisjana. Armeński lider, który także zderzył się ostatnio z wewnętrznymi zamieszkami, dostał takie same gwarancje – że Moskwa chce zachować status quo. Ale Putin wskazał także wyraźnie, że teraz to Moskwa będzie kierować rozwiązaniem zamrożonego konfliktu w Górskim Karabachui że Armenia w zamian za zachowanie rosyjskiej obrony i ekonomicznej szczodrości, będzie musiała wykonywać polecenia Moskwy, nie rozwiązując konfliktu zbyt szybko, ale jednocześnie idąc na ustępstwa wobec Alijewa, tak aby ten mógł mówić o progresie w odzyskiwaniu utraconych terytoriów.

Następnie na wspólnej konferencji na Kremlu, Putin powrócił do sytuacji na Ukrainie.

Miały tam miejsce nowe starcia, po czym Rosja wyprowadziła dodatkowe wojska wzdłuż administracyjnej granicy Krymuz pozostałą częścią Ukrainy. Wywołało to obawy, że może dojść do konfliktu na pełną skalę. Rosjanie oświadczyli, że odkryli spisek ukraińskich służb specjalnych, które miały przygotowywać zamach terrorystyczny a terenach kontrolowanych przez Rosję.

Putin stwierdził dwie istotne rzeczy.Po pierwsze oświadczył, że format normandzki (negocjacje Rosji, Ukrainy, Francji, Niemiec) jest praktycznie martwy, dlatego że Ukraina nie realizuje postanowień o przekazaniu uprawnień regionom. Po drugie, nazwał ukraiński rząd nieodpowiedzialnym i powiedział, że nie jest on zainteresowany znalezieniem porozumienia.

Z punktu widzenia Moskwy, twierdzenia Europejczyków, że zdjęcie sankcji z Rosji jest wprost związane z wypełnieniem porozumień mińskich, to wybieg mający na celu utrzymanie sankcji na nieograniczony okres, ponieważ porozumienia mińskie nie działają. W ten sposób, jeśli Ukrainę w 2016 r. uda się sprowokować do ostrych działań, jak miało to miejsce w Gruzji w 2008 r., sytuacja może sie zmienić. Trzeba przemyśleć fakt, że po wojnie rosyjsko-gruzińskiej Moskwa uniknęła długotrwałych sankcji uzyskując to, że cały świat zasłonił oczy, gdy Osetia Południowa i Abchazja wychodziły spod kontroli Gruzji.

Jeśli u Putina znowu pojawił się wariant z budową “Turkish Stream” , a także nowego korytarza przez Iran do Zatoki Perskiej, to oznacza to, że ma w rękawie swoje alternatywy (poza tym Rosja ma zamiar położyć drugą nitkę Nord Stream na dnie Morza Bałtyckiego, bezpośrednio łącząc Rosje z Niemcami).

Rosja pretenduje do roli arbitra z basenie czarnomorskim. Grafik spotkań Putina w zeszłym tygodniu rzucił światło na rosyjskie priorytety i na to co czeka nas w najbliższych miesiącach.

Nikolas N. Gvosdev

“The National Interest”

tłum. Kinga Pienińska / KRESY.PL

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply