Deklaracja w sprawie zbrodni wołyńskiej będzie drogowskazem dla społeczeństw – uważa rzecznik Episkopatu Polski ksiądz Józef Kloch.

O 10.30 Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego Światosław Szewczuk wraz z przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski arcybiskupem Józefem Michalikiem, przewodniczącym Konferencji Episkopatu Rzymskokatolickiego Ukrainy Mieczysławem Mokrzyckim podpiszą wspólną deklarację w związku z 70. rocznicą zbrodni wołyńskiej.
Ksiądz Kloch w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową wyjaśnia, że główną myślą deklaracji hierarchów polskich i ukraińskich jest wspólna prośba o przebaczenie. Ta deklaracja ma szanse stać się okazją do dyskusji i uprzytomni wielu Polakom, że coś takiego jak zbrodnia wołyńska się wydarzyło. Ponadto – zaznacza ksiądz Kloch – Polacy będą mogli raz jeszcze dostrzec Ukraińców jako sąsiadów i braci.
Ksiądz Kloch nie wyklucza, że deklaracja hierarchów będzie też miała wpływ na działania polityków. Przypomniał, że list polskich biskupów do biskupów niemieckich był na początku przez władze marginalizowany, ale w efekcie doprowadził do nawiązania stosunków z RFN.
Ten dokument to kolejny – po wspólnym liście z 2005 roku – krok Kościołów w drodze do wzajemnego pojednania narodów polskiego i ukraińskiego. W opinii arcybiskupa Józefa Michalika, deklaracja to coś więcej niż tylko upamiętnienie zamordowanych. Mówił o tym wczoraj podczas panichidy. “To pragnienie odcięcia się od złych doświadczeń, to dowód pokornej wiary próbującej zachować posłuszeństwo Ewangelii, przebaczenia i pojednania, ale także to znak zdrowego i odważnego patriotyzmu – odcięcia się od nacjonalistycznych, czy zaściankowej szkoły myślenia” – mówił arcybiskup Józef Michalik.
Z kolei arcybiskup Światosław Szewczuk przypomniał słowa z greckokatolickiego orędzia z okazji rocznicy zbrodni wołyńskiej. ”W oczach Pana nic nie usprawiedliwia nawet jednego unicestwionego życia i choćby najmniejszej krzywdy” – powiedział i poprosił Polaków o przebaczenie.
Arcybiskup Szewczuk zaapelował do historyków, by nie ustawali w badaniu faktów i wskazali na sprawców zła i zbrodni. Ten apel pojawi się także w deklaracji.
Profesor Władysław Bartoszewski uważa, że każdy gest, który służy budowaniu porozumienia i zabliźniania ram jest użyteczny i słuszny, ale muszą zostać przy okazji spełnione określone warunki. “Zabliźnianie ran – tłumaczył profesor – musi następować w atmosferze uczciwości, odwagi cywilnej, umiejętności samokrytycznej oceny po obu stronach i mówienia prawdy”. Zdaniem Władysława Bartoszewskiego, na tyle na ile da się te wartości utrzymać, na tyle deklaracja będzie skuteczna.
Profesor Bartoszewski uważa, że proces pojednania będzie jednak bardzo długi, trudny i może przynosić zarówno satysfakcję ale i porażki, którymi nie należy się zrażać
Polscy historycy ustalili, że zbrodnie na Wołyniu były dziełem Ukraińskiej Powstańczej Armii. Na rozkaz UPA i Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów przystąpiono do planowego i masowego terroru. Polskie wsie i dwory były palone i burzone, a ludność mordowana. Rzeź trwała w okresie od lutego 1943 do lutego 1944 roku. Kulminacja terroru przypadła na lipiec i sierpień 1943 roku.
Z rąk ukraińskich nacjonalistów zginęło ponad 100. tysięcy Polaków, a w akcjach odwetowych, według szacunków ukraińskich historyków, od 15. do 20. tysięcy Ukraińców.
IAR/KRESY.PL
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply