Wiceminister edukacji Joanna Mucha chce, aby polskie szkoły były “przyjazne” dla imigrantów – nie tylko z Ukrainy. “Będzie więcej dzieci wietnamskich, hinduskich, różnych narodowości, które wcześniej, czy później w polskim systemie się pojawią” – podkreśliła.

Wiceszefowa MEN była 11 marca gościem Studia Parlament na antenie Polsat News. Przyznała, że “niezwykle trudno jest odpowiedzieć na pytanie”, ile ukraińskich dzieci cały czas jest w Polsce i korzysta z polskiego systemu edukacji. Jak wskazała, szacuje się, że pomiędzy 50 a 100 tys. i są one poza polskim systemem, korzystając głównie z ukraińskiej nauki on-line, a trochę więcej uczęszcza do polskich szkół. Podkreśliła, że jest wiele statystyk, m.in. te dotyczące świadczeń socjalnych pobieranych przez Ukraińców, a “każda mówi co innego”.

Zapowiedziała, że od września “zaprosi” do polskiego systemu te ukraińskie dzieci, które obecnie uczą się online.

“Jeśli te dzieci nie otrzymają dobrej edukacji, to jest to wielkie niebezpieczeństwo dla Polski” – powiedziała. Zadeklarowała, że MEN pracuje nad językiem ukraińskim w szkole, bo szkolnictwo musi być “przyjazne”. Otrzymają też dodatkowe lekcje języka polskiego.

Przeczytaj: Ekspert MEN o Wołyniu: Trzeba pamiętać, że w szkołach uczą się też dzieci z Ukrainy

Wyraziła opinię, że dzieci innych narodowości, “nie tylko dzieci ukraińskich”, będzie w polskich szkołach jeszcze więcej.

W polskim systemie “będzie więcej dzieci wietnamskich, hinduskich, różnych narodowości, które wcześniej, czy później w polskim systemie się pojawią” – dodała.

Zapytana, czy powodem będzie pakt migracyjny, odpowiedziała: “ale ci ludzie już są w Polsce, tylko w tej chwili być może ich dzieci jeszcze nie chodzą do szkoły”. “Poprzednie rządy już w puściły do Polski bardzo dużą grupę obywateli innych państw” – przypomniała.

Podczas rozmowy nie zwrócono uwagi na fakt, że dzieci wspomnianych osób będą dorastały, przynajmniej w założeniu, w środowisku zdominowanym przez język polski.

Wiceszefowa MEN wskazała, że te rozwiązania powinny – jej zdaniem – obowiązywać już od września br.

Zobacz także: MEN chce uczyć o “konflikcie polsko-ukraińskim”, a nie o ludobójstwie Polaków na Wołyniu

Centrum Edukacji Obywatelskiej (CEO) zaprezentowało raport, w którym zaznaczono, że 53 proc. dzieci z Ukrainy, czyli ok. 150 tysięcy, jest poza polskim systemem szkolnym i nie chodzą do polskich szkół. To 112,8 tys. dzieci w ze szkół podstawowych i 43,6 tys. ze szkół średnich.

Według danych dane MEiN z jesieni ub. roku liczba Ukraińców w polskich placówkach edukacyjnych jest znacznie wyższa niż wcześniej podawały GUS czy samo ministerstwo edukacji. 183 461 uczniów z Ukrainy to ci, którzy przyjechali do Polski po rozpoczęciu inwazji Rosji i posiadający status uchodźcy wojennego, kolejne 103 073 to obywatele Ukrainy, którzy nie mają takiego statusu, ale byli tu już wcześniej. Razem daje to 286 534 ukraińskich uczniów, którzy wówczas kształcili się w polskich placówkach. Najwięcej uczniów z Ukrainy, którzy przyjechali do naszego kraju przed wojną jako emigracja zarobkowa, kształci się w szkołach policealnych (prawie 39 tys.), kolejne 32 tys. – w szkołach podstawowych. Z kolei wśród uchodźców w szkołach policealnych jest ponad 11 tys. uczniów, w podstawówkach – prawie 113 tys. W przedszkolach ukraińskich dzieci jest 42,5 tys., w tym 28 tys. to uchodźcy. Niemal co trzecie ukraińskie dziecko, które przyjechało do naszego kraju po wybuchu wojny, korzysta z dodatkowej bezpłatnej nauki języka polskiego – to aż 66 834.

Czytaj także: Rząd chce zatrudniać dyrektorów ukraińskich szkół w Polsce

polsatnews.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply