W związku z wprowadzonym na Węgrzech limitem cen na wybrane kategorie artykułów spożywczych, część małych sklepów próbuje zaopatrywać się nie w hurtowniach, ale w dużych sklepach sieciowych. Te zaczęły wprowadzać limity zakupów na osobę.

Od 1 lutego br na Węgrzech obowiązują maksymalne ceny na kilka kategorii produktów spożywczych. W ten sposób rząd Viktora Orbana chce walczyć z rosnącą inflacją. Ściślej, chodziło o to, żeby Węgrzy nie odczuwali tak mocno rosnących cen m.in. żywności. Na koniec 2021 roku inflacja na Węgrzech wyniosła 7,4 proc.

Jak pisaliśmy, w połowie stycznia br. premier Węgier Viktor Orban poinformował, że jego rząd podjął decyzję o wprowadzeniu z dniem 1 lutego br. regulacji cen sześciu rodzajów produktów spożywczych: cukru, mąki pszennej, oleju słonecznikowego, udźca wieprzowego, piersi z kurczaka i mleka 2,8 proc. Ich ceny mają zostać zamrożone na poziomie z 15 października ubiegłego roku. Wszystkie sklepy będą miały obowiązek obniżenia cen to stanu sprzed trzech miesięcy, licząc od dziś.

 

Decyzja rządu wynika z rosnących cen na Węgrzech i w innych krajach europejskich. Orban przekonywał, że chce w ten sposób chronić rodziny. „Powstrzymaliśmy wzrost cen benzyny, ograniczyliśmy oprocentowanie kredytów hipotecznych i mamy politykę obniżania opłat za usługi komunalne, w ramach której węgierskie rodziny otrzymują energię po stałych cenach, co je chroni” – twierdził węgierski premier.

Ponieważ rząd nie przewidział rekompensat dla sprzedawców, koszt podwyżek towarów w hurcie, jaki nastąpił w ostatnich miesiącach, muszą oni wziąć na siebie.

Według „Wprost”, taka sytuacja miała postawić w trudnej sytuacji sklepikarzy, zwłaszcza małych, działających poza sieciami. Portal money.pl informował, że w poszukiwaniu niższych cen mali sklepikarze robili duże zakupy w supermarketach, gdzie ceny mogą być czasem korzystniejsze niż hurtownie. Jednocześnie, takie działania nakręcały spiralę zakupów, prowadząc do wyczerpania zapasów w sklepach. Z tego względu, niektóre sklepy zdecydowały się wprowadzić ograniczenia zakupów na jednego klienta.

Tak zrobił na Węgrzech Lidl. Sieć ta obniżyła ceny wymienionych towarów do jeszcze niższego poziomu, niż było to 15 października 2021 roku. Jednocześnie wprowadzono jednak limit zakupów na osobę. Jeden klient może kupić nie więcej niż 10 kg mąki, 10 kg cukru, 12 litrów mleka i 10 litrów oleju słonecznikowego.

Według „Wprost”, nad wprowadzeniem takich limitów zastanawia się też sieć Aldi. Polska Agencja Prasowa podała natomiast, że podobne działania podjęły sklepy sieci Spar. Dodatkowo, wprowadzono tam limit zakupu udźca wieprzowego, do 10 kg oraz piersi z kurczaka (cztery opakowania lub nie więcej niż 3 kg).

W ramach polityki antyinflacyjnej, rząd Orbana ustalił wcześniej maksymalną cenę paliwa, a także zamroził oprocentowanie kredytów.

PAP / wprost.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply