Z wypowiedzi szefa MSZ Zbigniewa Rau nt. jego dotychczasowych rozmów w Waszyngtonie wynika, że proces wzmacniania tzw. wschodniej flanki NATO nie skończy się na wysłaniu 3 tys. żołnierzy USA do Polski, Rumunii i Niemiec.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, w piątek do Stanów Zjednoczonych przyleciał z oficjalną wizytą szef polskiej dyplomacji, minister Zbigniew Rau. W Waszyngtonie spotkał się z sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem. Według relacji polskiego ministra, rozmawiali m.in. o sytuacji wokół Ukrainy, bezpieczeństwie energetycznym, a także prawdopodobnym, dłuższym pozostaniu oddziałów rosyjskich na Białorusi. Poruszono też kwestie współpracy w ramach NATO, polskiego przewodnictwa w OBWE i sytuację w Rosji.

Zbigniew Rau przebywa w USA zarówno jako szef MSZ, a także przedstawiciel Polski jako kraju, sprawującego przewodnictwo w OBWE.

 

Na konferencji po spotkaniu z Blinkenem minister powiedział, że w kwestii sytuacji wokół Ukrainy obaj zgodzili się, że „mimo pewnych znaków kilka dni temu, bynajmniej radykalnie nie polepsza” się ona.

– Mówiliśmy także o prawdopodobnym pozostaniu oddziałów rosyjskich na dłużej na Białorusi i [o tym] jakie to stanowi wyzwanie dla Paktu Północnoatlantyckiego – dodał szef MSZ.

Ponadto, Rau zasugerował też, że z jego rozmów w Waszyngtonie wynika, iż proces wzmacniania tzw. wschodniej flanki NATO nie zakończy się na ogłoszonym niedawno wysłaniu 3 tys. żołnierzy do Polski, Rumunii i Niemiec. Tym samym, liczebność sił NATO w naszym regionie miałaby wzrastać wraz z intensyfikowaniem przez Rosję działań o charakterze agresywnym.

– Cała strategia Paktu Północnoatlantyckiego sprowadza się do tego, by odstraszanie i obrona miały charakter symetryczny, inaczej nie miałoby to sensu – powiedział minister.

Rau zapytano też o informacje amerykańskiego wywiadu, który twierdzi, że Rosjanie przygotowują w Donbasie inscenizację ataku przeciwko ludności rosyjskojęzycznej, chcąc w tej sposób zdobyć pretekst do inwazji na Ukrainę.

– Należy wyrazić nadzieję i przekonanie, a także odwołać się do zdrowego rozsądku, że nic takiego nie powinno mieć miejsca – skomentował polski minister.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Szef MSZ powiedział też, że jego rozmowa z Blinkenem dotyczyła również współpracy w innych dziedzinach, w tym bezpieczeństwa energetycznego, zarówno naszej części Europy, jak i „możliwości zabezpieczenia bezpieczeństwa energetycznego samej Ukrainie, w kontekście dostaw gazu z Norwegii czy Stanów Zjednoczonych”. Nie określił jednoznacznie, czy ma na myśli dostawy za pośrednictwem Polski.

Wiadomo też, że Rau poinformował sekretarza stanu USA, że w OBWE rozpoczyna się dialog dotyczący koncepcji bezpieczeństwa, „by wszystkie te kwestie, które teraz pojawiają się w dyplomatycznej korespondencji, można było przedstawić w sposób taki nieco bardziej seminaryjny”. Dodał, że zamierza sprowadzić, jak się wyraził, „pingpongową dyplomację” między Rosją i USA oraz NATO na forum OBWE.

Spotkanie Rau-Blinken w towarzystwie szerszych delegacji trwało ok. 45 minut. W ocenie szefa MSZ, podczas rozmów panowała “bardzo sympatyczna i ciepła atmosfera”. – Idealnie to nigdy nie może być, ale to, co dominuje, to pełna zgodność poglądów i harmonia – ocenił. Z kolei pierwsza od trzech lat sesja dialogu strategicznego między dyplomatami będzie trwała kilka godzin. Po stronie polskiej przewodniczy jej wiceminister Marcin Przydacz.

Wcześniej Rau przyznał, że temat wzmacniania wschodniej flanki NATO dominował we wszystkich odbytych przez niego spotkaniach w Kongresie, w tym z szefem Komisji Helsińskiej senatorem Benem Cardinem, a także republikańskimi senatorami Tedem Cruzem i Jimem Rischem.

-Świadomość tego, że obecnie wschodnia flanka NATO wymaga wzmocnienia przede- wszystkim w kategoriach tego, co w NATO nazywamy odstraszaniem, dzisiaj dominuje – szef MSZ.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jak informowaliśmy, w środę prezydent USA Joe Biden formalnie zatwierdził wysłanie dodatkowych amerykańskich oddziałów do trzech europejskich państw. Do Polski trafi 1700 żołnierzy, a kolejnych 1000 do Rumunii. Ci ostatni zostaną przerzuceni z baz w Niemczech. Do samych Niemiec także wysłanych zostanie kilkuset amerykańskich żołnierzy. Dodatkowi żołnierze mają być dyslokowani już w najbliższych dniach.

Według Moskwy, rozmieszczanie kolejnych amerykańskich żołnierzy w Europie to „niczym nie usprawiedliwione, destrukcyjne kroki” i dowód na to, że Rosja ma oczywiste powody do obaw.

Zobacz: Grupa przygotowawcza z 82. Dywizji Powietrznodesantowej USA w Polsce [+FOTO]

Rmf24.pl / forsal.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply