W środę izraelski parlament ma zająć się wnioskiem lewicowej partii Marec ws. wycofania się Izraela ze wspólnej deklaracji premierów Mateusza Morawieckiego i Benjamina Netanjahu.
W środę w Knesecie, parlamencie Izraela, ma odbyć się dyskusja ws. wspólnego oświadczenia premierów Benjamina Netanjahu i Mateusza Morawieckiego, z inicjatywy lewicowej partii opozycyjnej Marec. Jej przewodnicząca, Tamar Zandberg złożyła wniosek o formalne odstąpienie od tego oświadczenia. Uważa, że jest ono „częścią haniebnego zjawiska, w którym Netanjahu i Likud [partia Benjaminia Netanjahu – red.] jednoczą siły z antysemickimi i neonazistowskimi partiami z całego świata”.
– To niewiarygodne, że premier Izraela tak po prostu chce sprzedać historię naszego narodu za ten nonsens i wyrządzić w ten sposób krzywdę milionom zamordowanych na polskiej ziemi – powiedziała kilka dni temu Zandberg.
Wcześniej izraelskich dziennik Haaretz podawał, że Kneset może zająć się sprawą wniosku Zandberg, jeśli zgodnie z oczekiwaniami poprze go minister edukacji Naftali Bennet, lider prawicowej partii „Nasz Dom”. W takim przypadku, szefowa partii Maretz będzie domagać się kontynuowania debaty na forum Knesetu i głosowania nad projektem rezolucji ws. wycofania się izraelskiego rządu z deklaracji.
Bennett również domaga się wycofania Izraela z deklaracji premierów Binjamina Netanjahu i Mateusza Morawieckiego, która została ogłoszona w tym samym dniu w którym rząd PiS ustąpił w sprawie ustawy o IPN. Bennett domaga się wypracowania nowego dokumentu przez historyków a nie „osoby publiczne”.
Wczoraj informowaliśmy, że Minister Edukacji Izraela Naftali Bennett zapowiedział, że uczniowie izraelskich szkół będą uczyć się o „roli Polaków w Holokauście”, jako odrębnych zajęć przy okazji wycieczek izraelskich uczniów do Polski.
Program zajęć ma omawiać stosunek Polaków do Żydów przed, w trakcie i po drugiej wojnie światowej. Według portalu Ynet News w czasie zajęć ma być mowa o Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, czyli Polakach ratujących Żydów, ale przede wszystkim o „szerokiej współpracy Polaków z Nazistami, donoszeniu na Żydów, wydawaniu ich i mordowaniu”. Nową instrukcję dla przewodników wycieczek uczniów do Polski Bennett uzasadnił między innymi próbą penalizacji przez Polskę obciążania narodu polskiego za udział w zagładzie Żydów, z której rząd PiS wycofał się pod naciskiem Izraela zmieniając ustawę o IPN 27 czerwca. „W obliczu prób cenzurowania działań Polaków wobec Żydów w czasie Holocaustu zwiększymy nauczanie na ten temat. Wielu Polaków pomagało Nazistom mordować Żydów, co do tego nie ma dyskusji. Pokażemy studentom w Izraelu prawdę, będą mieli dogłębną wiedzę na temat tego, co działo się na polskiej ziemi, największym żydowskim cmentarzysku na świecie” – stwierdził Bennett.
W niedzielę do krytyki części żydowskich historyków ws. treści polsko-izraelskiej deklaracji odniósł się premier Netanjahu. Oświadczył, że przyjmuje ją do wiadomości i szanuje historyków, ale podkreślił, że cel Izraela został osiągnięty.
Przeczytaj: Muzeum Holokaustu: zmiana ustawy o IPN to za mało
– Celem kontaktów z polskim rządem było zniesienie zapisów karnych w polskiej ustawie, które rzucały strach na badania i wolną dyskusję w odniesieniu do Holokaustu – powiedział premier Izraela. – Ten cel został osiągnięty – podkreślił, dziękując izraelskim negocjatorom za „sukces w usunięciu klauzul karnych z polskiej ustawy”.
Przeczytaj: Izraelski negocjator ws. ustawy o IPN: Polska wycofała się z niej z podkulonym ogonem
Przypomnijmy, że według Yad Vashem polsko-izraelska deklaracja zawiera „poważne błędy i oszustwa”. Z kolei znany historyk Yehud Bauer uważa, że premier Izraela Benjamin Netanjahu uległ polskiej stronie i dla dobra relacji gospodarczych i politycznych zdecydował się poprzeć polską narrację historyczną. Bauer twierdził wręcz, że Izrael został „zdradzony”.
Nowelizacja ustawy o IPN jeszcze w czasie jej procedowania wywołała w styczniu gwałtowny atak izraelskich polityków na Polskę, który rozwinął się w kampanię zniesławiania Polaków poprzez przypisywanie naszemu narodowi współodpowiedzialności za holocaust. Polskę zniesławiał premier Binjamin Netanjahu, lider największej partii opozycyjnej Jair Lapid, poszczególni ministrowie. Do nagonki włączył się także minister Bennett, który zarządził przeprowadzenia w izraelskich szkołach dwugodzinnych lekcji na temat rzekomej „pomocy” jakiej Polacy mieli udzielać Niemcom w przeprowadzeniu ludobójstwa na Żydach. Bennett twierdził wówczas, że „jest faktem historycznym, że wielu Polaków wspierało mordowanie Żydów, wydawało ich, maltretowało, a nawet zabijało Żydów w czasie i po [zakończeniu] holocaustu”. Bennett uznał, że tez tych „muszą być nauczone przyszłe pokolenia”.
Haaretz.com / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!