Do drugiej tury wyborów prezydenckich w Czechach wszedł Petr Pavel, były dowódca czeskiej armii i były szef Komitetu Wojskowego NATO oraz były premier, Andrej Babiš. Obu kandydatom oponenci wypominają komunistyczną przeszłość. Babiš porównał Pavla do Putina, sugerując, że był „komunistycznym szpiegiem”.
Według wyników z ponad 99 proc. komisji wyborczych, pierwszą turę wyborów prezydenckich w Republice Czeskiej wygrał były dowódca czeskiej armii, Petr Pavel. Zdobył 35,4 proc. głosów i minimalnie wyprzedził byłego premiera Czech i lidera partii ANO, Andreja Babiša (34,99 proc.). Nominalnie, różnica wyniosła niecałe 25 tys. głosów – 1 975 056 wobec 1 952 213.
Typowana wcześniej na faworytkę wyborów, ekonomistka Danuše Nerudová, uzyskała znacznie słabszy wynik. Zajęła trzecie miejsce z poparciem niespełna 14 proc. Pozostali kandydaci nie przekroczyli 7 proc. poparcia.
Czeskie media zwracają uwagę, że takie wyniki są pewną niespodzianką. Sondaże przedwyborcza sugerowały, że zarówno Pavel, jak i Nerudová pokonają Babiša i spotkają się w II turze. Odbędzie się ona w dniach 27-28 stycznia br. W ostatnim czasie badania wskazywały jednak na zmianę i wejście byłego premiera do II tury. Dodamy, że niektóre sondaże przewidywały wręcz zwycięstwo Nerudovej.
Jak podano, frekwencja w głosowaniu była rekordowo wysoka, jak na wybory prezydenckie w Czechach. Wyniosła 68 procent.
Petr Pavel to generał w stanie spoczynku i były dowódca sił zbrojnych Czech. W latach 2015-2018 był przewodniczącym Komitetu Wojskowego NATO.W 2017 roku, pełniąc tę funkcję, ostrzegł Turcję przed „koniecznymi konsekwencjami” w związku z zakupem rosyjskiego systemu S-400. Uważał, że Rosja jest dla Sojuszu największym zagrożeniem, podczas gdy kwestie zagrożenia terroryzmem czy kryzys migracyjny uważał za przeszacowane. Pozytywnie oceniał podejście Polski do sytuacji na Ukrainie i jej ocenę Rosji, a także apele o zwiększenie obecności NATO w Europie Środkowej. Popierał też działania Turcji przeciwko Kurdom w Syrii.
W kwestiach społecznych, Petr Pavel deklaruje poparcie dla idei lewicowo-liberalnych. Jest zwolennikiem tzw. homomałżeństw i możliwości adopcji dzieci przez homoseksualistów. Wyrażał też poparcie dla eutanazji. Uważa, że Czechy powinny przyjąć walutę euro.
Pavel w czasach komunistycznych należał do Komunistycznej Partii Czechosłowacji. Jako wojskowy, odpowiadał m.in. za zwiad elektroniczny, w tym przechwytywanie i analizowanie wiadomości armii państw NATO. Jego oponenci wypominali mu to w kampanii wyborczej, choć on sam tego nie ukrywał. Twierdzi jednak, że wziął udział w kursie wywiadu pod koniec lat 80. XX wieku rzekomo po to, by dostać posadę w wojskowej dyplomacji.
Jednocześnie, zdaniem świadków i znawców czechosłowackiej armii, tego rodzaju kwalifikacje na kursie, który kończył Pavel, zdobywali nie przyszli dyplomaci, lecz szpiedzy.
Pavla poparł obecny premier Czech, Petr Fiala i otwarcie wezwał, by głosować na niego w drugiej turze. Dodał, że będzie to bitwa „bitwa o wartości”. Zdaniem Fiali, były generał reprezentuje demokrację, szacunek dla konstytucji oraz prozachodnią orientację. Z kolei jego rywal, były premier Babiš, to według urzędującego premiera symbol populizmu, kłamstw i „tendencji prorosyjskich”. Fiala zaznaczył zarazem, że jego rząd nie będzie aktywnie wspierał kampanii wyborcze Pavla.
Nerudová wezwała swoich wyborców, by głosowali na Pavla. Byłego generała poparli też szybko także dwaj inni, byli już kandydaci, senator i były dyplomata Pavel Fischer oraz inny senator, lekarz i działacz społeczny Marek Hilšer.
Jednocześnie Babiš zaatakował Pavla podczas wieczornej konferencji prasowej. Nawiązując do jego komunistycznej przeszłości i związkach z wywiadem powiedział, że obecnie jedynym prezydentem w Europie, który wcześniej był „komunistycznym agentem”, jest Władimir Putin.
Dodajmy, że przeciwnicy Babiša również jemu wypominają komunistyczną przeszłość. Podobnie jak Pavel, przed tzw. Aksamitną Rewolucją należał do partii komunistycznej. Zarzucano mu też współpracę z tajnymi służbami. Lider ANO stanowczo temu zaprzecza, choć sąd potwierdził, że był współpracownikiem tajnej policji politycznej. Oświadczył zarazem, że spodziewa się, iż przed II turą pojawią się jakieś „kompromaty” i „spreparowane fotografie”, w tym takie, które miałyby sugerować jego rzekome powiązania z KGB.
Radio.cz / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!