Rząd Petra Fiali zdecydował, że Czechy podczas głosowania wstrzymają się nad przyjęciem paktu migracyjnego i azylowego Unii Europejskiej. Twierdzi zarazem, że państwo to nie będzie zobowiązane do przyjmowania migrantów.

W środę czeski minister transportu Martin Kupka poinformował o decyzji rządu Republiki Czeskiej w sprawie głosowania nad przyjęciem paktu migracyjnego i azylowego Unii Europejskiej. Zapowiedział, że Czechy wstrzymają się od głosu.

Kupka oświadczył, że aktualna propozycja paktu jest dla jego kraju gorsza niż poprzednia, negocjowana w drugiej połowie 2022 roku. Wyjaśnił, że kraje UE uzgodniły po negocjacjach nowe zasady w grudniu 2023 r. Obecna, belgijska prezydencja, przygotowuje ostateczne zapisy poszczególnych przepisów. Najprawdopodobniej zostaną przyjęte w lutym br. Przed wejściem w życie muszą zostać przyjęte przez Radę UE i Parlament Europejski.

 

Czeski minister zaznaczył, że jeśli unijny pakt zostanie przyjęty, nie oznacza to, że Czechy będą zobowiązane do przyjmowania migrantów.

W grudniu 2023 roku czeski premier Petr Fiala z zadowoleniem przyjął wynegocjowane porozumienie. Twierdził zarazem, że nie ma w nich wzmianki o obowiązkowych kwotach przyjmowania migrantów. Jego podejście zostało skrytykowane przez opozycję. Jej lider, były premier Andrej Babisz nazwał je „zaproszeniem dla milionów migrantów do Europy”.

Nowe przepisy zakładają m.in. skuteczniejsze kontrole migrantów, a także ich szybsze powroty do krajów pochodzenia. Wprowadzają też system obowiązkowej solidarności, by wesprzeć kraje przyjmujące migrantów. Dotyczy to zasadniczo państwa członkowskie z południowej Europy, jak Włochy, Grecja czy Malta. Zgodnie z tą zasadą, państwa członkowskie mogą wybierać między przyjęciem osób ubiegających się o azyl a wniesieniem wkładu finansowego. System ten, zdaniem krytyków, jest jednak w istocie oparty na zasadzie „przyjmuj albo płać” i faktycznie oznacza płacenie daniny za każdego, nieprzyjętego imigranta.

Przeczytaj: “Kto odmawia przyjęcia uchodźców, ten płaci” – niemieckie media znów uderzają w Polskę

System „obowiązkowej solidarności” ws. relokacji migrantów został przyjęty w czerwcu 2023 roku mimo sprzeciwu Polski i Węgier. Porozumienie przewidywało, że państwa członkowskie Unii Europejskiej albo przyjmą część osób ubiegających się o azyl, albo zapłacą 20 tys. euro za jednego nieprzyjętego migranta. Strona polska, czyli wówczas rząd PiS, nie zgadzała się na system „obowiązkowej solidarności”, zaproponowany przez Komisję Europejską, argumentując, że Polska de facto byłaby zmuszona do przyjmowania nielegalnych migrantów. Główne instytucje UE doszły do porozumienia w sprawie mechanizmu “obowiązkowej solidarności” przy relokacji migrantów w grudniu tego samego roku.

PAP zwracał uwagę, że jeśli zmiany wejdą w życie, to państwa członkowskie Unii “będą miały wybór między przyjęciem uchodźców a wpłatą do budżetu UE”. Natomiast planowany system kontroli będzie miał na celu odróżnienie osób potrzebujących ochrony międzynarodowej od tych, które jej nie potrzebują.

PAP / Bankier.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply