Plantatorzy twierdzą, że nie są już w stanie podnieść wynagrodzeń pracowników sezonowych, a winą obarczają program Rodzina 500+. Według „Dziennika Łódzkiego” problemu nie mają pracodawcy zatrudniający Ukraińców.

Plantatorzy z woj. łódzkiego przyznają, że na rynku prac sezonowych sytuacja od jakiegoś czasu wygląda coraz gorzej, bo coraz więcej osób nie chce podejmować takiej pracy. Ich zdaniem, wprowadzenie programu 500+ jeszcze bardziej pogorszy ich sytuację, bo liczba chętnych jeszcze bardziej spadnie.

Pracodawcy twierdzą, że nie są w stanie płacić więcej. Jak podaje gazeta, stawka godzinowa w sadzie wynosi 8-10 złotych. „Jeżeli sadownicy nie wezmą dobrej ceny za towar, to tych stawek nie podniosą”– mówi właściciel plantacji z Białej Rawskiej. „Oczywiście nie jest problemem podnieść stawki, ale musi zostać spełniony warunek, że za produkt wezmę odpowiednie pieniądze, żeby zwróciły się koszty produkcji i był zysk. A obecnie jest tak, że jabłko mamy tańsze niż było jesienią”– mówi inny plantator. „DŁ” wskazuje również, że podobna sytuacja będzie dotyczyła innych branż, wykorzystujących pracowników sezonowych, m.in. firm sprzątających.

Gazeta sugeruje, że miejsce Polaków mogą zająć obcokrajowcy ze wschodu, przede wszystkim Ukraińcy, którzy „nadal chętnie pracują na polskich plantacjach”. Dodaje, że plantatorzy, którzy ich zatrudniają, nie narzekają na sytuację. „DŁ” uważa, że powodem jest to, że programem Rodzina 500+ nie są objęci Ukraińcy. Jednak program ten ma dotyczyć również obcokrajowców. Ukraińcy posiadający w Polsce kartę pobytu czasowego z pozwoleniem na pracę będą mogli ubiegać się o 500 zł na dziecko. Według niektórych szacunków, może to dotyczyć kilkuset tysięcy osób.

Przeczytaj: Od 2017 roku Ukraińcy w Polsce mają zarabiać jak Polacy

Dzienniklodzki.pl / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jazmig
    jazmig :

    Ktoś tu kręci. Ja czytałem ochy i achy nad tym, jak polscy sadownicy poradzili sobie z zamknięciem rynku rosyjskiego dla polskich owoców, a teraz czytam, że rzekomo jabłka są tańsze, niż jesienią. Przecież oni weszli na wiele rynków, a jesienie 2015 jabłka były droższe, niż w 2014 r.

  2. arco
    arco :

    Nigdzie nie weszli to media reżimowe o tym opowiadały bajki. Rosja kupowała na lewo od Białorusinów gdzie jabłka i owoce miękkie trafiały od Polaków a tam z ich naklejkami do Rosji.
    Jabłka teraz kosztuje około 60 groszy/kg sprzedawane w wersji LUX na eksport. Porównajcie to z cenami z marketów za niemieckie jabłka opisane jako polskie a paleta DE.
    Teraz dzięki tarczy USa jabłka pojada pewnie koło sejmu na jesień wysypane , bo jak widąc Rosja przyblokowała kontrabandę i cena jest zerowa.