Według szefa rosyjskiego wywiadu zagranicznego Rosji, Francja przygotowuje kontyngent wojskowy w liczbie 2 tys. żołnierzy, który miałby zostać wysłany na Ukrainę. „Spotka go los wszystkich Francuzów, którzy kiedykolwiek przybyli z mieczem na rosyjski świat”.

We wtorek Siergiej Naryszkin, szef Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji (SWR) powiedział, że Moskwa posiada informacje, według których Francja przygotowuje kontyngent wojskowy w liczbie 2 tys. żołnierzy, który miałby zostać wysłany na Ukrainę.

„Obecnego kierownictwa tego kraju [Francji – red.] nie obchodzi śmierć zwykłych Francuzów czy obawy generałów. Według informacji napływających do rosyjskiej SWR, jest już przygotowywany kontyngent, który ma zostać wysłany na Ukrainy. Początkowo będzie liczył około 2 tysiące żołnierzy” – powiedział Naryszkin, cytowany przez agencję TASS.

Szef rosyjskiego wywiadu zagranicznego twierdzi też, że francuscy wojskowi „mają obawy, że tak duży oddział wojskowy nie może zostać przerzucony i rozlokowany na Ukrainie w sposób niezauważalny”. Ostrzegł też, że taki zachodni oddział może zostać wzięty na cel przez Rosję.

„Stanie się on tym samym uzasadnionym, priorytetowym celem ataków dla rosyjskich sił zbrojnych. Oznacza to, że spotka go los wszystkich Francuzów, którzy kiedykolwiek przybyli z mieczem na rosyjski świat” – podkreślił Naryszkin.

Jak podaje francuska gazeta „Le Monde”, choć niedawne wypowiedzi prezydenta Francji Emmanuela Macrona o możliwym rozmieszczeniu zachodnich wojsk na Ukrainie ogólnie wywołały poruszenie i burzę, to faktycznie nie były zaskoczeniem dla dygnitarzy w Paryżu. Powód: o takiej opcji poufnie rozmawiano co najmniej od lata 2023 roku. „Le Monde” pisze, że w ścisłej tajemnicy taką opcję omawiano już w czerwcu ubiegłego roku. Miała też być dyskutowana podczas posiedzenia Rady Obrony Francji. Powodem miała być wyraźna „słabość wojsk ukraińskich”, co „wywołało zaniepokojenie” w Paryżu. Francja od lata 2023 r. rozważa wysłanie wojsk na Ukrainę, a prezydent Macron niedawno wspomniał, że „będzie musiał wysłać kilku chłopaków do Odessy” – pisze „Le Monde”.

Przypomnijmy, że na przełomie lutego i marca br. francuski generał Loïc Girard powiedział w rozmowie z dziennikarzami, iż ustanowiona w maju 2022 roku, krótko po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, grupa bojowa NATO w Rumunii, zostanie w 2025 roku podniesiona do rangi brygady. Francja jest państwem ramowych – organizatorem tej grupy. Jednostka ma zostać wzmocniona o dodatkowych 2500 żołnierzy i będzie liczyć 4 tys. ludzi, głównie francuskich. Paryż wyśle też kilkadziesiąt czołgów Leclerc (łącznie będzie ich 50) i prawdopodobnie armatohaubice Caesar.

Na początku marca francuski dziennik Le Monde napisał, że Francja rozważa wysłanie na Ukrainę żołnierzy swoich sił specjalnych. Mieliby tam ochraniać kluczową infrastrukturę i ograniczać rosyjskie ataki z powietrza.

Podczas niedawnego spotkania z przywódcami francuskich partii politycznych, prezydent Emmanuel Macron powiedział, że Francja może wysłać swoje wojska na Ukrainę, gdyby Rosjanie podeszli pod Kijów lub Odessę. Tak wynika z relacji polityków ze spotkania z Macronem.

Jak pisaliśmy, prezydent Francji Emmanuel Macron, komentując podniesiony przez siebie pomysł wysłania wojsk zachodnich na Ukrainę, podkreślił, że w przypadku realizacji takiego scenariusza siły francuskie nie przystąpią do ofensywy przeciwko Federacji Rosyjskiej.

TASS / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply