Szef MSZ: dopuszczenie do biurka jest zaszczytem

Zdaniem szefa polskiej dyplomacji, „zaszczytem jest dopuszczenie do biurka, przy którym pracuje przywódca innego państwa”. W ten sposób odniósł się do zdjęcia prezydentów Polski i USA z Gabinetu Owalnego w Białym Domu.

W środę w rozmowie na antenie Polsat News szef MSZ Jacek Czaputowicz komentując wizytę prezydenta Andrzeja Dudy w Białym Domu, odniósł się do niesławnej fotografii z podpisywania deklaracji o partnerstwie strategicznym przez prezydentów Polski i USA. Wynika z niej, że Andrzej Duda musiał podpisywać ją stojąc przy rogu biurka amerykańskiego prezydenta.

Minister Czaputowicz bagatelizował sprawę i twierdził, że nie należy przywiązywać do tego większej wagi. – To stosunki bardziej nieformalne i nie przywiązywałbym do tego dużej wagi. Nie była przewidziana jakaś większa uroczystość przy podpisaniu tej deklaracji – powiedział szef MSZ.

 

Później minister dodał, że jego zdaniem „zaszczytem jest dopuszczenie do biurka, przy którym pracuje przywódca innego państwa”.

Szef MSZ odniósł się także do kwestii militarnych, zapewniając, że Polska jest gotowa zainwestować 1,5 – 2 mld dol. w budowę amerykańskiej bazy na naszym terytorium.

Czytaj również: Czaputowicz: pokazujemy Amerykanom, że u nas jest taniej niż w Niemczech

– Kwota została zgłoszona kilka miesięcy temu w materiale MON. Polska jest gotowa zainwestować od 1,5 mld do 2 mld dolarów. Chodzi o to, żeby dostosować istniejącą infrastrukturę dla wojsk amerykańskich i ich rodzin – powiedział Czaputowicz. – Zmierzamy w kierunku stałej bazy w Polsce. Jednak dyskusje wymagają analizy wojskowej ze strony Pentagonu. Ze strony politycznej jest zielone światła od Donalda Trumpa.

Jak informowaliśmy wcześniej, według informacji uzyskanych przez portal WP.pl, za postawienie prezydenta Polski w sytuacji, w której na stojąco musiał podpisywać w Białym Domu polsko-amerykańską deklarację o partnerstwie strategicznym, odpowiada szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski, który organizował wizytę w USA oraz prezydenckie Biuro Spraw Zagranicznych. Początkowo miało to nastąpić podczas konferencji prasowej – prezydenci mieli podpisywać dokument na pulpitach. WP pisze, że w ostatniej chwili któryś z polskich urzędników wpadł na pomysł, by deklarację podpisać w Gabinecie Owalnym. Amerykanie nie byli przygotowani na taką sytuację, jednak zgodzili się na polską propozycję. Efektem był brak krzesła dla głowy polskiego państwa. Według osoby z otoczenia prezydenta, Gabinet Owalny to oficjalne miejsce pracy prezydenta Stanów Zjednoczonych, „a za słynnym biurkiem może stać tylko fotel dla niego”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Jak pisaliśmy, sprawa wywołała liczne komentarze w sieci. Paweł Żuchowski, korespondent RMF FM w USA napisał, że to „straszna żenada ze strony Białego Domu”, za takie potraktowanie gościa. „Nie sądziłem, że tak można potraktować gościa w Białym Domu, gdzie wszystko wydaje się być dopracowane”. – pisał Żuchowski prawdopodobnie nie wiedząc, że do sytuacji doszło z winy polskich urzędników. Część komentatorów nazwała nawet tę sytuację upokorzeniem polskiej głowy państwa.

PRZECZYTAJ: Winnicki: to dobrze, że doszło do wizyty Dudy w Białym Domu. Pytanie, jakim kosztem

Polsat News / Kresy.pl

8 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply