Dziennikarz RMF FM przypomniał, że za pieniądze na budowę zbiorników retencyjnych, którą zablokowało wspólnie PiS i PO, wybudowano w Kłodzku… plażę, by wykorzystać środki z Banku Światowego. „To są skandaliczne przykłady. I PO i PiS ma swoje za uszami” – skomentował szef BBN, Jacek Siewiera.

W środę w porannym wywiadzie dla radia RMF FM, szef BBN Jacek Siewiera zwrócił uwagę, że do usuwania mułu i innych skutków powodzi, szczególnie w rejonie Kotliny Kłodzkiej, konieczny jest ciężki sprzęt. Mówił też, że tamtejsi burmistrzowie „bardzo często nie wiedzieli do końca, że problem będzie tak poważny”, a gdyby wcześniej mieli odpowiednie informacje, władze samorządowe mogłyby się lepiej przygotować.

„Mamy teraz takie możliwości, żeby ustalić, przy pomocy nowoczesnych systemów, ile zbiorników retencyjnych należy wybudować, by tych miejscowości nie zalewało” – powiedział szef BBN. Zaznaczył, że obecnie ich liczba w Polsce jest niewystarczająca, szczególnie w górskiej części woj. dolnośląskiego. Uważa, że powinny powstać odpowiednie analizy, a w kontekście strategii bezpieczeństwa państwa określić w drodze konsensusu, na poziomie regionalnym i samorządowym, „jaką cenę jesteśmy w stanie zaakceptować, a które zalania, które miejscowości są niedopuszczalne i te zbiorniki wybudować”. Dodał, że nie ma takiej możliwości, by całkowicie zabezpieczyć wszelkie miejsca przed powodzią.

PRZECZYTAJ: Wszechpolacy organizują zbiórkę dla powodzian

Prowadzący rozmowę red. Robert Mazurek przypomniał w tym kontekście, że wcześniej planowano budowę dziewięciu zbiorników retencyjnych tylko w samej Kotlinie Kłodzkiej, z czego wybudowano cztery. Przywołał też swoją rozmowę z burmistrzem Kłodzka, który pytał, dlaczego nie zbudowano jeszcze jednego czy dwóch.

„Dlaczego za te pieniądze wybudowano im… plażę. To nie jest żart. Za pieniądze na budowę zbiorników retencyjnych, którą zablokowało wspólnie PiS i PO, wybudowano ludziom plażę w Kłodzku, bo trzeba było wykorzystać pieniądze z Banku Światowego” – zaznaczył dziennikarz.

„To są skandaliczne przykład” – przyznał Siewiera. „Niestety, i PO, i PiS, ma swoje za uszami. Pytanie, czy gdziekolwiek była wykonana ocena ryzyka i skutków” – zaznaczył. Według niego, decydenci powinni byli otrzymać specjalne analizy i wyliczenia, co do wartości potencjalnych strat materialnych w wyniku wielkiej powodzi, a zarazem koszty budowy zbiornika retencyjnego.

Czytaj także: Minister zapowiada przekierowanie 1,5 mld zł z UE na odbudowę po powodzi

W ostatnich dniach wielka powódź dotknęła wielu terenów południowej i zachodniej Polski. Premier Donald Tusk ogłosił w poniedziałek wprowadzenie stanu klęski żywiołowej w dotkniętych nią regionach. Tusk zadeklarował też, że na doraźną pomoc dla poszkodowanych przeznaczona zostanie kwota miliarda złotych.

Minister ds. UE Adam Szłapka skierował z kolei list do unijnych komisarzy. Zapowiedział w nim chęć skorzystania z unijnego Funduszu Solidarności ze względu na przechodzącą przez Polskę powódź. Wniosek zostanie złożony po oszacowaniu strat, na co przewidziano 12 tygodni od daty pierwszej szkody.

Wcześniej minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska zapowiedziała uruchomienie “niskooprocentowanych pożyczek” dla samorządów na likwidację skutków powodzi. Jej słowa wywołały oburzenie w sieci.

Czytaj: Szabrownicy grasują na zalanych ternach. Generał Kukuła: Kierujemy do wsparcia Policji żołnierzy wyposażonych w noktowizory i termowizory

Czytaj także: Bosak chce komisji śledczej: chaos informacyjny, jakiego nie widziałem od katastrofy smoleńskiej

RMF FM / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply