Szczeciński radny Dariusz Matecki (Solidarna Polska) skierował interpelację do prezydenta miasta pytając m.in., dlaczego nie potępił nazywania polskich obrońców Lwowa i Orląt Lwowskich „zaborcami” czy wybielania postaci Stepana Bandery w spektaklu, którego pokaz dotowały władze miasta.

We wtorek Dariusz Matecki, radny szczecińskiej rady miasta z ramienia Solidarnej Polski, podczas sesji RM Szczecina powrócił do kwestii spektaklu teatralnego „Lwów nie oddamy”, dotowanego ze środków miejskich, w którym m.in. zrównuje się UPA z AK, nazywa Orlęta Lwowskie „okupantami” i drwi się z Polek mieszkających we Lwowie. Spektakl ten wygrał w szczecińskim Przeglądzie Teatrów Małych Form „Kontrapunkt”.

Matecki podczas swojego wystąpienia skierował interpelację do nieobecnego na sali prezydenta Szczecina, Piotra Krzystka. Już wcześniej pytał go, czy dotowanie takiej sztuki jest zgodne z linią polityczną ugrupowania, które reprezentuje prezydent (Bezpartyjni Pomorze Zachodnie, powiązane z Bezpartyjnymi Samorządowcami).

Radny zapytał na początku, ile pieniędzy łącznie trafiło do zespołu wystawiającego spektakl „Lwów nie oddamy”. Chciał też wiedzieć, w związku z wpływem kultury na społeczeństwo, czy prezydent Krzystek uważa, że wolnością artystyczną można usprawiedliwiać „obrzydliwe kłamstwa historyczne”. Skierował też do niego szereg pytań, wśród nich m.in. o to, dlaczego nie potępił nazywania polskich obrońców Lwowa i Orląt Lwowskich „zaborcami”, wybielania postaci „ukraińskiego terrorysty” Stepana Bandery, a także usprawiedliwiania działań na rzecz gloryfikacji lidera OUN.

– Dlaczego Pan Piotr Krzystek nie potępił zrównywania banderowskich sotni (…) z bohaterami 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK, która stanęła w obronie mordowanych Polaków? Dlaczego nie potępił wyśmiewania polskich staruszek mieszkających we Lwowie, które przez wiele lat były dyskryminowane przez Ukraińców? Dlaczego nie potępił kłamstw dotyczących tzw. Akcji Wisła, w tym braku informacji, że była wymierzona przez komunistów w banderowskich zbrodniarzy, a dzięki niej uratowano wielu Polaków? Dlaczego nie potępił przemilczenia ludobójstwa dokonanego przez Ukraińców na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej?- pytał radny. – To jest plucie na pamięć o dziesiątkach tysięcy niewinnych ofiar wymordowanych przez banderowców, za nasze miejskie pieniądze.

Później Matecki odnosząc się do niedawnych wydarzeń w Polsce pytał go, czy popiera doklejanie do wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej symbolu LGBT. Chciał wiedzieć, dlaczego radna Nowoczesnej, która popierała takie działania, pozostaje na stanowisku szefowej komisji ds. kultury. Zaznaczył, że takim wypadku prezydent Krzystek bierze odpowiedzialność za jej działania.

Ponad dwa tygodnie temu, radny Dariusz Matecki podzielił się wrażeniami po obejrzeniu spektaklu pt. „Lwów nie oddamy!” rzeszowskiego Teatru im. Wandy Siemaszkowej pokazanego w Szczecinie w ramach Kontrapunktu – Przeglądu Teatrów Małych Form. Samorządowiec podkreślił, że „tak zwana sztuka”, jak się wyraził, została wsparta publicznymi pieniędzmi. Według niego ze spektaklu można dowiedzieć się, że w 1918 roku „Polacy zajęli Ukrainę”. Zdaniem radnego sztuka opowiada o tym, że wówczas „Ukraińcy walczyli o niepodległość a źli Polacy ją im zabrali”.

Przeczytaj: Szczeciński radny: miasto dotuje spektakl nazywający Orlęta Lwowskie „polskimi zaborcami” [+VIDEO]

Youtube.com / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply