Prezydent USA Donald Trump zapowiedział, odnośnie nowych retorsji względem Iranu, że będą to „najsurowsze sankcje, jakie kiedykolwiek nałożono na jakiś kraj”.

W piątek prezydent USA Donald Trump zapowiedział nałożenie sankcje na irański bank centralny, ale nie podał żadnych szczegółów. Już wcześniej, w związku z atakiem na saudyjskie instalacje naftowe mówił, że będą nowe retorsje wobec Teheranu.

Amerykański prezydent zapowiedział, że będą to “najsurowsze sankcje, jakie kiedykolwiek nałożono na jakiś kraj”, a opracowanie działań w tej sprawie zlecił ministrowi finansów Stevenowi Mnuchinowi.

 

Przeczytaj: Trump widzi „wiele opcji” wojny z Iranem

Wkrótce po piątkowej wypowiedzi Trumpa, departament skarbu USA poinformował, że nowe restrykcje obejmą Bank Centralny Iranu oraz Irański Narodowy Fundusz Rozwoju, które wspierają finansowo Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej, jego elitarną jednostkę – siły Al-Kuds, a także libański Hezbollah.

Ponadto, sankcjami zostanie tez objęta firma Etemad Tejarate Pars Co.. Według Amerykanów, jest ona wykorzystywana do ukrywania transakcji zakupu broni dla irańskiej armii.

Do zorganizowania przeprowadzonych tydzień temu ataków na instalacje naftowe w Arabii Saudyjskiej przyznali się szyiccy rebelianci Huti, wspierani przez Irańczyków. Władze saudyjskie i amerykańskie twierdzą jednak, że to Iran jest odpowiedzialny, czemu zaprzeczają z kolei władze w Teheranie.

Zdaniem prezydenta Iranu Hassana Rouhaniego, Arabia Saudyjska powinna potraktować atak na swe instalacje naftowe jako ostrzeżenie, by zakończyć swoją wojnę w Jemenie. Władze w Teheranie zdecydowanie odrzucają też oskarżenia ze strony USA, ostrzegając, że wszelkie akcje przeciwko Iranowi spotkają się z natychmiastową odpowiedzią.

Czytaj także: USA szukają w Europie chętnych do koalicji przeciw Iranowi

W środę rzecznik ministerstwa obrony Arabii Saudyjskiej Turki al-Malki prezentując, jak twierdzi strona saudyjska, szczątki zniszczonych irańskich dronów i pocisków oświadczył, że „ataku dokonano z północy i bez wątpienia był on sponsorowany przez Iran”. Saudyjczyk nie uściślił jednak czy ataki przeprowadziły siły zbrojne Iranu z terytorium Iranu. Rzecznik przyznał, że Saudyjczycy nie byli w stanie określić z jakiego dokładnie miejsca wystrzelono pociski i uruchomiono drony. W czasie konferencji prasowej al-Malki prezentował „niezaprzeczalne dowody”, które miały popierać jego tezę. Były to resztki 18 dronów i 7 pocisków, jakie według władz Arabii Saudyjskiej zostały użyte do ataku na jej rafinerie naftowe.

Konferencja prasowa dowiodła, że Arabia Saudyjska nic nie wie o tym, gdzie zostały wyprodukowane, ani skąd wystrzelone rakiety i drony. I nie wyjaśniła, dlaczego system obronny kraju nie zdołał ich przechwycić” – telewizja TVN zacytowała wpis doradcy prezydenta Iranu, Hesameddina Aszena na Twitterze. A jemeński Ansarullah zagroził, że dysponuje kolejnymi dronami gotowymi do rażenia celów w Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratach Arabskich realizujących naloty na Jemen, właśnie przeciw temu szyickiemu ruchowi.

PAP / gosc.pl / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. gutek
    gutek :

    Irańczycy to jeden z najstarszych i najmądrzejszych narodów świata, przetrwali najazdy Rzymian, Arabów, Mongołów i tym bardziej dadzą radę dwulicowym prymitywom którzy uważają się nie wiadomo za kogo.