Władze Litwy chcą utworzyć w Dziewieniszkach, miasteczku przy granicy z Białorusią, ośrodek dla 1000 nielegalnych imigrantów, napływających z Białorusi. Radni Samorządu Rejonu Solecznickiego, w której większość mają przedstawiciele polskiej partii, jednogłośnie opowiedzieli się przeciwko tej koncepcji.

W piątek w związku z sytuacją migracyjną na Litwie odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Samorządu Rejonu Solecznickiego – obok wileńskiego to jedyny rejon Litwy, gdzie Polacy stanowią większość mieszkańców. Większość w 22-osobowej Radzie stanowią radni z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin (19 mandatów).

Sesja została zwołana przez mera Zdzisława Palewicza, w reakcji na wyrażane przez mieszkańców zaniepokojenie dotyczące ich bezpieczeństwa, a także obawy i brak konkretnych informacji ze strony władz centralnych.

 

Jak informuje serwis L24.lt, posiedzenie było w całości poświęcone kryzysowi migracyjnemu. Z uwagi na wagę sprawy, wzięli w niej udział także: posłana litewskiego parlamentu Beata Pietkiewicz (AWPL-ZChR), wiceminister spraw wewnętrznych Witalij Dmitrijew, dyrekcja Administracji Samorządu Rejonu Solecznickiego, komisarz generalny litewskiej policji Renatas Požėla, a także dowódca strażnicy państwowej straży granicznej w Oranach Virgilijus Raugalė. Przybyli także przedstawiciele Ambasady RP na Litwie: konsul Irmina Szmalec oraz II sekretarz Wydziału Polityczno-Ekonomicznego ambasady, Daniel Słupek.

Litewskie władze chcą utworzyć w Dziewieniszkach, miasteczku w południowo-wschodniej części rejonu solecznickiego, w obrębie „cypla” niemal ze wszystkich stron otoczonego przez obecne terytorium państwa białoruskiego, ośrodek dla około tysiąca migrantów. Samą miejscowość zamieszkuje tylko około pół tysiąca osób. Lokalni mieszkańcu mają obawy dotyczące zapewnienia bezpieczeństwa rodzin, dzieci i dobytku.

Radni rejonu solecznickiego jednogłośnie opowiedzieli się przeciwko ośrodkowi dla uchodźców w Dziewieniszkach.

„Rada Samorządu Rejonu Solecznickiego sprzeciwia się planom rządu powołania w Dziewieniszkach ośrodka dla uchodźców, uważa bowiem to miejsce za całkowicie nieodpowiednie” – oświadczyli radni rejonu solecznickiego z ramienia AWPL-ZChR.

Mer Palewicz powiedział, że solidaryzuje się ze swymi mieszkańcami i również kategorycznie sprzeciwia się utworzeniu ośrodka dla uchodźców w Dziewieniszkach. Wcześniej mówił, że o planach umieszczenia nielegalnych migrantów w rejonie miasteczka dowiedział się 9 lipca, z doniesień w mediach. Władze centralne nie poinformowały wcześniej samorządu o takich zamiarach.

„Nie można nie dostrzegać i ignorować swoich ludzi, naszych obywateli Litwy, problemów mieszkańców naszego rejonu, ich bólu, strachu, oburzenia” – powiedział mer Palewicz, cytowany przez L24.lt. „Swoje stanowisko ogłosiłem niezwłocznie. Stanowisko jest jednoznaczne i kategoryczne: żadnego ośrodka dla uchodźców w Dziewieniszkach.

Mer dodał, że samorząd jest otwarty na dalszą współpracę, a w ramach swoich możliwości będzie świadczyć usługi. „Szukamy miejsc pobytu tymczasowego, jednakże prosimy usłyszeć nasze stanowcze „nie” dla stałego ośrodka dla migrantów” – zaznaczył.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Projekt uchwały Rady przedstawił dyrektor Administracji Samorządu Rejonu Solecznickiego, Józef Rybak, który jest też przewodniczącym komisji samorządowej ds. stanu nadzwyczajnego. Według niego, solecznicki samorząd świadczy wszechstronną pomoc w organizowaniu świadczenia usług transportowych, pierwszej pomocy medycznej, testowania pod kątem koronawirusa, innych usług.

W czasie sesji podkreślono, że powołanie w Dziewieniszkach ośrodka dla uchodźców byłoby olbrzymim ciężarem dla tego przygranicznego rejonu. Wiadomo też, że na taki ośrodek nie zgadzają się mieszkańcy, którzy zebrali już 400 podpisów pod stosowną petycją i doręczyli ją władzom centralnym.

Rybak zaznaczył, że od początku kryzysu migracyjnego na Litwie samorząd solecznicki pomaga pogranicznikom, m.in. transportując nielegalnych migrantów. Powiedział, że samorząd z barku odpowiedniego zaplecza nie ma gdzie ich rozlokować, przy czym osoby, których nikt nie chciał przyjąć, trafiły do ośrodka w Paszkach.

Na sesji obecne były też mieszkanki, które mówiły, że czują się urażone tym, jak rząd krzywdzi swoich obywateli. Uprzedzały też, że mieszkańcy nie będą chcieli dłużej mieszkać, rozwijać przedsiębiorczość, czy wychowywać dzieci tam, gdzie w sąsiedztwie zostaną zakwaterowani uchodźcy z dalekich krajów.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Ponadto, Dyrektor Gimnazjum „Ryto” w Dziewieniszkach Lolita Mikalauskienė wyraziła zaniepokojenie przyszłością placówki, a starosta gminy Czesława Marcinkiewicz odczytała apel mieszkańców, w którym oświadczyli, że czują się zranieni poglądem rządu na mieszkańców rejonu. Obawiają się m.in. o bezpieczeństwo swoich dzieci i zaznaczają, że nie zostali poinformowani o niczym przez władze Litwy.

W przyjętej uchwale wyrażono sprzeciw wobec planów rozlokowania uchodźców w Dziewieniszkach. Ponadto, soleczniccy radni opowiedzieli się za tym, by zwrócić się do rządu i MSW z wnioskiem o zrewidowanie planów powołania w Dziewieniszkach placówki dla migrantów z Białorusi i wybrania innego, bardziej odpowiedniego miejsca.

Tydzień temu szefowa MSW Litwy, Agnė Bilotaitė poinformowała o trzech miejscach, w których mogliby być rozlokowywani zatrzymywani na litewsko-białoruskiej granicy nielegalni migranci. Jako pierwsze z takowych miejsc wymieniła miasteczko Dziewieniszki w rejonie solecznickim, podając, że można by tam było umieścić od 500 do 1 000 migrantów.

Według stanu na 17 lipca, granice Litwy od strony Białorusi przekroczyło w tym roku już ponad 2 tys. nielegalnych imigrantów. Najwięcej osób zatrzymano dotychczas na terytorium Samorządu Druskiennik, a dalej w rejonie solecznickim i ignalińskim.

Jak pisaliśmy, w piątek poinformowano, że Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych przekaże Litwie m.in. namioty, łóżka, ogrzewacze oraz generatory prądu. Transport z pomocą wyruszy w środę, 21 lipca, przy wsparciu dwóch samochodów Poczty Polskiej z naczepami.

Czytaj także: Polscy pogranicznicy pojadą na Litwę najwcześniej w sierpniu

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Chęć udzielenia pomocy Litwinom w związku z napływem migrantów z Białorusi wyrazili też Czesi. W piątek taką deklarację złożył czeski wicepremier i szef MSZ Jan Hamaczek. Pod uwagę brana jest pomoc finansowa, choć rozważa się także wysłanie policjantów.

Wśród ponad 2 tys. zatrzymanych do tej pory nielegalnych imigrantów przeważają obywatele Iraku lub podający się za takowych. Ponadto, wśród zatrzymano są m.in. obywatele państw afrykańskich (np. Kongo, Kamerunu), a także Irańczycy. Większość z nich nie ma dokumentów. Przeważająca część zatrzymanych chce przez Litwę trafić do państw Europy Zachodniej.

Jak pisaliśmy, we wtorek podczas nadzwyczajnej sesji litewskiego parlamentu w trybie pilnym znowelizowano ustawę o statusie prawnym cudzoziemców. Tym samym, migranci, którzy nielegalnie przekroczą litewską granicę, będą mogli być zatrzymani, jednak nie dłużej niż na sześć miesięcy. Przypomnijmy, że podczas tej samej sesji Sejm Litwy przyjął rezolucję, w której nasilenie nielegalnej migracji na Litwę z terytorium Białorusi uznał za „hybrydową agresję”.

Informowaliśmy też, że litewska straż graniczna, wspomagana m.in. przez celników i policjantów, prowadzi od poniedziałku wzmożoną kontrolę podróżnych i pojazdów na licznych trasach, w tym mniej uczęszczanych, łączących Litwę z Polską. Jak wyjaśniono, chodzi o uniemożliwienie nielegalnym migrantom dalszej podróży na Zachód.

Tydzień temu około stu litewskich żołnierzy rozpoczęło patrolowanie granicy z Białorusią. W ten sposób Litwa chce zapanować nad wzrostem liczby nielegalnych migrantów, próbujących przedrzeć się przez granicę od strony białoruskiej. Litewskim pogranicznikom pomagają też żołnierze z Ochotniczych Sił Ochrony Kraju, będących częścią Sił Lądowych Wojska Litewskiego – z żołnierzy i pograniczników sformowane zostaną jednostki patrolowe. Jak podano, z żołnierzy i pograniczników sformowane zostaną jednostki patrolowe. Wojskowi zostaną zaangażowani do pomocy na najbardziej problemowych odcinkach granicy, gdzie najczęściej dochodzi do jej nielegalnego przekroczenia.

9 lipca litewskie ​​wojsko rozpoczęło instalowanie ogrodzenia z drutu wzdłuż granicy, część przebiega przez gęsto zalesione tereny. Bariera (tzw. concertina) ma biec przez około 30 kilometrów. Pierwszy odcinek bariery będzie miał 500 metrów długości i 1,8 metra wysokości.

Wilno oskarżyło Białoruś o zezwolenie migrantom na wjazd na Litwę w odpowiedzi na sankcje nałożone przez UE po tym, jak Mińsk zmusił samolot Ryanair do lądowania i aresztował opozycyjnego blogera Ramana Pratasiewicza.

Szefowa litewskiego rządu twierdziła, że główny szlakiem przez który nielegalni migranci docierają na litewsko-białoruską granicę są loty między Bagdadem i Mińskiem, choć wspomniała także o porcie lotniczym w Stambule.

Przypomnijmy, że w piątek 2 lipca br. w związku z rosnącym napływem nielegalnych imigrantów z Białorusi, Litwa ogłosiła stan wyjątkowy. Litewska premier Ingrida Szimonyte oświadczyła, że jest to potrzebne z punktu widzenia rozwiązań logistycznych. Wcześniej, o wprowadzenie stanu wyjątkowego wnioskowała litewska straż graniczna.

salcininkai.lt / wilnoteka.lt / L24.lt / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply