Senator PiS zadeklaruje „narodowość śląską” w spisie powszechnym

Dorota Tobiszowska, senator PiS ze Śląska powiedziała, że w najbliższym spisie powszechnym wpisze „narodowość śląską”. Podobnie postąpiła podczas poprzedniego spisu, 10 lat temu. Opowiada się też za uznaniem gwary śląskiej za język regionalny.

We wtorek na antenie Radia Piekary gościła pochodząca z Rudy Śląskiej Dorota Tobiszowska, senator PiS i żona Grzegorza Tobiszewskiego, byłego sekretarza stanu w ministerstwie energii, a dziś posła do Parlamentu Europejskiego. Tobiszowska zadeklarowała w rozmowie, że w rozpoczynającym się za 3 tygodnie spisie powszechnym zadeklaruje „narodowość śląską” i “obywatelstwo polskie”. Zaznaczyła, że tak samo postąpiła w czasie spisu sprzed 10 lat.

Zobacz: Ślązakowcy ≠ Ślązacy – kolejna produkcja Kresy.pl na naszym kanale

„Jestem zdeklarowaną Ślązaczką, więc wpiszę narodowość śląską” – oświadczyła senator PiS. „Jestem stąd, tu się urodziłam, tu pracuję, Śląsk to mój dom. Wiążą mnie z nim korzenie, historia, praca, wartości, właściwie wszystko w moim życiu” – dodała. Pytana o „deklarację językową” odpowiedziała: „wpiszę śląski i polski”.

Przeczytaj: Gazeta Wyborcza: uczmy „języka śląskiego” w szkołach

PRZECZYTAJ: Śląski historyk dla Kresów.pl: to ślązakowcy są na Śląsku mniejszością

Zaznaczyła też, że nie jest „separatystką”, a jeśli będzie trzeba, to wytłumaczy to swoim kolegom z PiS. Powiedziała też, że nie zgadza się z krytyczną opinią ministerstwa spraw wewnętrznych w sprawie uznania gwary śląskiej za język regionalny.

Przeczytaj: Nowoczesna w sojuszu ze ślązakowcami chce uznania gwary śląskiej za język

Prowadzący rozmowę zapytał senator PiS, czy nie wstyd jej za własną partię za to, w jaki sposób „postulat wyrażony w poprzednim spisie powszechnym przez ponad pół miliona ludzi, jest zbywany (…)”. Należy zaznaczyć, że Radio Piekary pod względem linii programowej jest przychylnie nastawione do organizacji ślązakowskich i ich działalności. Tobiszowska odparła, że nie zamierza wstydzić się za PiS. Pytaną ją też, czy weźmie udział w organizowanych w śląskich miastach przez organizacje ślązakowskie [w oryginale rozmowy – „śląskie organizacje” – red.] akcjach, podczas których ludzi zachęca się do deklarowania „narodowości śląskiej”.

„Na barykady nie pójdę. Nie będę nikogo namawiać, bo każdy sam musi sobie odpowiedzieć, po której stronie jest, gdzie ma swoje serce” – odpowiedziała.

Przeczytaj: Śląsk, Ślązak, Ślązakowiec…

Czytaj także: Jak ślązakowcy zostają Ślązakami

Zobacz także: Ślązakowskie majaki

O to, by śląski stał się drugim po kaszubskim, formalnie uznanym w Polsce językiem regionalnym, starają się od lat środowiska ślązakowskie, uzurpujące sobie prawo do występowania w imieniu wszystkich Ślązaków. W takiej sytuacji, zgodnie z polskim prawem musiałyby zostać wyasygnowane fundusze m.in. na śląską edukację regionalną, działalność kulturalną i artystyczną, a także tworzenie śląskich programów telewizyjnych i audycji radiowych oraz ochronę miejsc związanych ze śląską kulturą. Zależy na tym przede wszystkim ślązakowcom, którzy nie ukrywają, że widzą w tym możliwość promowania swojej narracji regionalnej i retoryki, kształtowanej w opozycji do Polski i polskości.

PRZECZYTAJ: Piotr Spyra dla Kresów.pl: czuję się Polakiem, a jako Ślązak czułbym się wykluczony z etnicznej śląskości

Ostatnią inicjatywą w tej sprawie był obywatelski projekt ustawy z 2014 toku, zainicjowany przez Radę Górnośląską, która zrzesza przede wszystkim wszelkie organizacje ślązakowskie, w tym Ruch Autonomii Śląską, Przymierze Śląskie (akcentujące tzw. europejski regionalizm i koncepcję Śląska jako „europejskiego regionu”), Związek Ślązaków (który powstał w Księstwie Liechtenstein i nawiązuje do przedwojennej organizacji o charakterze antypolskim) czy Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej (inicjator powołania Rady), jak również Związek Górnośląski, który w ostatnich latach wyraźnie zbliżał się do RAŚ. Organizacje wchodzące w skład Rady Górnośląskiej popierają lub akceptują trzy zasadnicze cele: formalne uznanie narodowości śląskiej, uznanie „języka śląskiego” za język regionalny oraz wprowadzenie „wiedzy o regionie” jako przedmiotu obowiązkowego w szkołach. Ponadto, akcentując potrzebę budowy śląskiego „społeczeństwa obywatelskiego”. Pod projektem podpisało się 140 tys. osób. Jesienią 2016 roku został odrzucony przez dwie sejmowe komisje.

Radio Piekary / dziennikzachodni.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply